Poradnik:Jak być dobrym muzułmaninem
Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Jak być dobrym muzułmaninem – chciałbyś zobaczyć w niebie Allaha, Mahometa, Bin Ladena, 72 dziewice i innych takich? Postępuj zgodnie z instrukcjami poniżej.
Na początku[edytuj • edytuj kod]
- Kup Koran. Obowiązkowo!
- Módl się pięć razy dziennie (5:30, 12:00, 15:00, 18:30, 23:00).
- Kup jakiś dywanik do modlitwy.
- Sprawdź, gdzie leży Mekka, żebyś wiedział, w którą stronę się modlić.
- W trakcie dnia w miesiącu Ramadan nie możesz nic jeść, pić, kłamać, palić tytoniu ani odbywać stosunków seksualnych. Formalnie obowiązuje od wschodu do zachodu słońca, ale jeśli chcesz być dobrym muzułmaninem, to pość tak przez cały miesiąc.
- Witaj wszystkich zwrotami Saalam waaleikum lub Waaleikum Saalam.
- Czytaj Koran.
- Jeśli masz Biblię, spal ją – nie może jej być w bibliotece prawdziwego muzułmanina.
- Lepiej, żebyś resztę książek (oprócz Koranu rzecz jasna) też spalił.
- W telewizji oglądaj tylko kanał Al-Dżazira.
- Nie korzystaj z Internetu, to wynalazek Stanów Zjednoczonych.
- Pójdź na kurs języka arabskiego.
- Lepiej, żebyś był mężczyzną.
- Zastanówmy się, co z radiem… nie, lepiej je sprzedaj lub spal – tam są tylko niewierni.
- Jeśli masz tatuaż, usuń go. Jest sprzeczny z prawem szariatu, bo to wymysł niewiernych.
- Noś biały turban kupiony na bazarze. Jeśli nie masz takiej możliwości, to może być zrobiony z ręcznika, prześcieradła lub szlafroka.
- Zmień sobie imię na jakieś arabskie.
Dalszy etap[edytuj • edytuj kod]
- Zachęć całą rodzinę do przejścia na islam.
- Jeśli ktoś odmówi, zacznij bić rodzinę.
- O, udało się… weź sobie jeszcze ze trzy żony.
- Jeśli będziesz miał potomstwo, nazywaj je Muhammad, Abdullah, Mustafa, Aisza i Fatima.
- Nie używaj języka angielskiego – to język szatana i masonerii.
- Porozumiewaj się tylko po arabsku i ew. po niemiecku i turecku.
- Niemiecki rzucisz, kiedy będziesz przygotowywał się do Dżihadu.
- Zrób ze swojego domu meczet.
- Dawaj gdzieś z… od 5 do 20 procent swych dochodów na ubogich.
- Nawet jeśli to będą niewierni menele.
- Nie ziewaj i nie dotykaj psa, to czynności szatańskie.
- Jeśli masz mapę świata w domu, to wykreśl Izrael i napisz Palestyna.
- A zamiast Stany Zjednoczone napisz Imperium Szatana.
- Zatrudnij kogoś, kto będzie zwoływał przed twoim domem wszystkich wiernych na modlitwę.
- Zbuduj wieżę na podwórku dla zwołującego. Koniecznie musi być wyższa od wieży najbliższego kościoła. Nie staraj się o pozwolenie na budowę – szkoda czasu. Ewentualnie zbuduj na najbliższym wysokim drzewie balkonik.
- Jeśli twojemu sąsiadowi to przeszkadza, to zabij go lub/i spal mu chatę.
- Nie jedź na święta do matki – przecież Boże Narodzenie obchodzą niewierni.
- Przynajmniej dwa razy w życiu musisz wysadzić coś w powietrze (z sobą samym włącznie).
- Znajdź jakiś kontakt z Bin Ladenem – nawet przez NK.
- Pojedź kiedyś na pielgrzymkę do Mekki, Afganistanu, Pakistanu i Iranu – tam ci powiedzą, co masz dalej czynić.
Dżihad[edytuj • edytuj kod]
Wróciłeś z pielgrzymki. Twoim najbliższym celem jest stworzenie w Polsce Republiki Islamskiej kalifatu.
- Na początek jedziesz po wszystkich meczetach w Polsce i reklamujesz swój pomysł.
- Meczetów nie jest dużo, bo tylko pięć.
- Wystarczy na początek 40 rozbójników.
- Potem wysyłasz do braci w wierze z Afganistanu prośbę o wsparcie.
- Robisz sojusz czysto taktyczny z satanistami i z ateistami.
- Nawet gdyby to kosztowało twoje koty i córkę-dziewicę.
- Kupujesz broń w Naddniestrzu.
- I zaczynamy dżihad od zajęcia jednego kościoła.
- W trakcie mszy wysyłasz jednego ze swoich ludzi do kościoła, by wybuchnął przed ołtarzem.
- Gdy on wybuchnie, wchodzi 20 osób z kałachami i nawala w wiernych.
- Pamiętaj, żeby 666 z nich oddać satanistom.
- Na koniec wkraczasz do kościoła i zamieniasz go na meczet.
- Montujesz na szybko wieżyczki.
- Spalasz wszystko, co związane z katolami.
- Zrób tak kilka razy.
- Jeśli czujesz, że twoja popularność słabnie, to leć samolotem prosto w Pałac Kultury.
- Antyfaszyści, którzy są ateistami, będą cię uwielbiać, ale i tak ich lej – w końcu to niewierni.
- Nie zapominaj też o zabijaniu gorliwszych katolików.
- Później mów w kościele coś takiego „Nawróćcie się albo zgińcie”.
- Nawróconych oszczędzaj – przydadzą się na przyszłość.