Wojna Dwóch Róż

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Wojna Dwóch Róż w jedynej przyswajalnej formie dla młodego pokolenia

Wojna Dwóch Róż (1455-1485) – trwająca trzydzieści lat sprzeczka pomiędzy dwoma rodami o to, która róża – biała czy czerwona – jest ładniejsza. Zakończona zorganizowaniem schadzki, ślubu, a na końcu skonsumowania małżeństwa przy obowiązkowej obecności rodziców, babci, duchownego i przypadkowego nieznajomego z ulicy[1]. Połączono również dwa herby, co dało coś na kształt flagi Polski.

Kłótnia służących[edytuj • edytuj kod]

Z rozchylonymi ustami wyglądam mądrze, a w dodatku seksownie

W Anglii po wojnie stuletniej mieli ciężko. Szlachcie brakowało niewolników, chłopom pieniędzy i drewna na ognisko, a królowi dosyć istotnego narządu. W dodatku cierpiał na zaburzenia osobowości, między innymi słyszał głosy w swojej głowie, które kazały mu robić szatańskie rzeczy, takie jak ograniczanie praw szlachty. Amerykańscy naukowcy sądzą, że był to znany z ówczesnych legend głos rozsądku, ale obecnie dokładniejsze badania są niemożliwe. Spokojnie! Niech nikt się nie martwi, za jakieś 500 lat, kiedy stworzą latające samochody, odpowiedź na pytanie: Czy rozsądek istnieje?, będzie już znana. Ewentualnie weźmiemy przykład z naszych przodków i za namowami ekologów wrócimy na drzewo.

Drugą przyczyną była kłótnia służących zajmujących się różami Yorków i Lancasterów. Sprzeczali się oni o to, jaki kolor jest ładniejszy. W konflikt zaangażowali się wszyscy, włącznie z żebrakami, złodziejami, gwałcicielami i innymi przedstawicielami klasy wyższej. Liczyli na to, że jeśli będą walczyć za ojczyznę i wygrają, dostaną jakieś wynagrodzenie, typu zamek, żonę, konie i takie tam.

Królowa Małgorzata urodziła Edwarda. Co do tożsamości ojca, historycy wciąż mają problem, czy był to słynny rycerz, który sprawił, że serce królowej i inne części ciała rwały się do niego, czy też jakiś kmieć o prostocie duszy urzekł ją[2]. Możni byli oburzeni tym, że na ich tronie zasiądzie bękart zrodzony ze złego diabelskiego nasienia, więc woleli rządy Yorków.

Łomot[edytuj • edytuj kod]

Będę strzelał z jednego metra, na pewno trafię

Organizatorem tej długiej imprezy i jeszcze dłuższego kaca, był niejaki Ryszard Plantagenet. Pewnego dnia stwierdził, że jego syn wygląda w koronie o wiele lepiej od Henryka VI. Kronikarze piszą, że po prostu miał taki typ urody. W szkole podrywali go duchowni, a koledzy chcieli sprawdzić, czy czasem nie jest dziewczyną. Yorkom doradzał hrabia Warwick, któremu bardzo zależało na rodzie, a także na pieniądzach, władzy i sobie. Godzinami potrafił wpatrywać się w lustro. Gdy potem uznał, że nie dają mu nacieszyć się swoją wspaniałością w spokoju, przeszedł na stronę Lancasterów.

Nie martwcie się, to jeszcze nie koniec! Po tym, jak twórca królów zmienił strony, do tronu powrócił stary dobry Henryka VI, który stał się jeszcze lepszym władcą. Z powodu swojej traumy rozkazał damom nosić suknie z kołnierzami, żeby nie ukazywały za bardzo swoich atutów. Wszyscy obywatele zamku byli bardzo zasmuceni więc zaczęli szukać rozrywki, plądrując podbite okolice i biorąc sobie za ofiary tamtejsze kobiety.

Ryszardowi III nie podobał się porządek panujący w Anglii. Nie będą baby nosić żadnych kołnierzy, co to to nie! Poza tym chciał pokazać światu, jak bardzo tęskni za swoim zmarłym bratem. Ówczesne plotkary rozpowszechniały fałszywą propagandę, w której Ryszard Wspaniały zabił własnego rodzonego z jednej matki brata, Henryka VI, Edwarda Westminstera, kilkuset prostaczków, ich żony oraz kilku stałych klientów karczm. Nie pozwolił na takie gadanie. Posłał Lancasterów do siedmiu piekieł i został jedynym słusznym królem.

Niestety trudno było zadowolić wszystkich ludzi, szczególnie jeśli byli Anglikami. Na skutek rozdawania na ulicy ulotek z propagandą, nowy król został znienawidzony przez wszystkich. Sympatię zaskarbił sobie Henryk Tudor, wzór wszystkich cnót, a w dodatku prawowity dziedzic korony. W 1485 roku doszło do bitwy, gdzie Ryszard III się skompromitował, chcąc oddać królestwo za konia[3]. Został pochowany w kościele, obecnie jednym z wielu płatnych parkingów.

Afterparty[edytuj • edytuj kod]

Jakie czasy, taki grób

Po wojnie nadszedł czas na pokój, ale konflikt nadal pozostał nierozstrzygnięty, bo nikt nie chciał przyznać drugiej stronie racji. Wybrano więc kompromis i postanowiono w przyszłości wyhodować różę biało-czerwoną, a rody połączyć węzłem małżeńskim. Niestety, żeby mogło do tego dojść przyszłym małżonkom kazano wykuć na pamięć 100 powodów, dla których nie wolno zdradzać męża czy też żony. Anglicy pojętnym narodem nie byli, więc potrwało to trochę czasu.

Król okazał się być nie lepszy od poprzedników. Bardzo długo zwlekał z ożenkiem z Elżbietą York, prawdopodobnie w strachu przed wszechobecną teściową. Zamiast tego sprowadzał sobie coraz to nowe kochanki lub też kochanków, jak podają niektórzy złośliwi kronikarze. Niestety róża też nie urosła, taka jak powinna. By nie doszło do kolejnej wojny, wymyślono na poczekaniu herb, który przypominał prawdziwe kwiaty, o ile malarz się postarał oczywiście.

Mimo przeciwności losu na nieszczęście Henryka, do ślubu doszło i powstała nowa dynastia – Tudorowie. Losy Ryszarda III i innych przegranych zostały zapomniane, a wszystkie źródła zniszczyła wielka królowa. Po około stu latach panowania dynastii i kilkudziesięciu bezskutecznych próbach przerobienia Anglii na kraj wódką i winem płynący, wymarli. Morał z tego taki: życie jest bez sensu, bo wszyscy i tak umrzemy.

Zobacz też[edytuj • edytuj kod]

Przypisy

  1. Przyjdzie ci taki na wesele, to go nie wyrzucisz przecież
  2. Zapewne gadką w stylu: Pani, mi nie we łbie takie dyrdymały, chodź pani na pole
  3. Pewnie chciał przyznać się do utrzymywania bliższych stosunków ze zwierzęciem, ocalić dupę i rozpropagować miłość do zwierząt na całym świecie