Zdzisław Ambroziak: Różnice pomiędzy wersjami

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
M
Linia 2: Linia 2:
{{cytat|Nie-do-wia-ry!|'''Zdzisław Ambroziak''' o tym artykule}}
{{cytat|Nie-do-wia-ry!|'''Zdzisław Ambroziak''' o tym artykule}}


{{T||ur. 1 stycznia 1944 w [[Warszawa|Warszawie]], zm. 23 stycznia 2004 w Warszawie}}polski [[piłka siatkowa|siatkarz]], a następnie ko-men-ta-tor sportowy: siatkarski i te-ni-so-wy.
{{T||ur. 1 stycznia 1944 w [[Warszawa|Warszawie]], zdechł 23 stycznia 2004 w Warszawie}}polski [[piłka siatkowa|siatkarz]], a następnie ko-men-ta-tor sportowy: siatkarski i te-ni-so-wy.


==Wkład w polszczyznę==
==Wkład w polszczyznę==

Wersja z 19:21, 24 lis 2013

Nie-do-wia-ry!

Zdzisław Ambroziak o tym artykule

Szablon:Tpolski siatkarz, a następnie ko-men-ta-tor sportowy: siatkarski i te-ni-so-wy.

Wkład w polszczyznę

Zdzisław Ambroziak był twórcą szkoły ko-men-ta-rzu spor-to-we-go, zwanej „czwórsylabizatorami”. Za-ło-że-nia tej szkoły po-le-ga-ły na dokładnym sylabizowaniu wszystkich wyrazów w wy-po-wie-dzi, które miały cztery sylaby. I tak np. jeżeli polscy siatkarze, wy-gry-wa-jąc w trzecim secie z Brazylią 22-13 jednak wznieśli się na wyżyny moż-li-woś-ci i przegrali 23-25 albo niejaki John McEnroe po e-fe-kto-wnym returnie, smeczu i pas-sing-sho-cie z dojściem do siatki wyekspediował piłkę w aut, wtedy pan Ambroziak oświadczał, iż jest to „Ka-ta-stro-fa!” (akcent podwójny na ka oraz stro).

Wkład w teorię siatkówki

  • I za-czy-na-ją się te siatkarskie szachy! – o-kre-śle-nie wy-gła-sza-ne przez Zdzisława Am-bro-zia-ka gdzieś w o-ko-li-cy zdobycia przez jedną z drużyn 19 punktu, kiedy to trenerzy mieli zwyczaj mieszać w składzie za-mie-nia-jąc: atakującego na odbierającego, śro-dko-we-go na rozgrywającego, libero na bramkarza, łysego na rudego, zagrywającego na Claytona Stanleya a skoczka na przedskoczka. W re-zul-ta-cie gubili się wszyscy: za-wod-ni-cy, sędziowe, superwajzorzy, widzowie, ale nie Zdzisław Ambroziak.
  • I zaczyna się to siatkarskie wsteczne od-li-cza-nie! – kolejne z misteriów Am-bro-zi-aka, zaczynające się około 21. punktu. Wtedy to każda normalna drużyna powinna była nauczyć się liczyć do 4, celem wygrania meczu. Polacy wówczas zazwyczaj gubili się, ser-wo-wa-li w siatkę, prze-kra-cz-ali linię albo wpadali na sędziowski stolik. W re-zul-ta-cie mecz prze-gry-wa-li, co zazwyczaj pan Amboziak podsumowywał starą siatkarską prawdą, że „jak się nie wygrywa meczu w trzech setach, to się przegrywa w pięciu”.

Wiedza

Zdzisław Ambroziak dużo wiedział o siatkówce, bo sam był siatkarzem. O tenisie też dużo wiedział, bo choć te-ni-si-stą nie był, stosował wiedzę z siatkówki per a-na-lo-giam.