Wegofilia: Różnice pomiędzy wersjami

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
M (Naprawa linków)
Znacznik: edytor źródłowy
Linia 1: Linia 1:
[[Plik:Buraczek.jpg|thumb|200px|Marzenie senne polskich wegofilek]]
[[Plik:Buraczek.jpg|thumb|200px|Marzenie senne polskich wegofilek]]
{{t}}jedna z odmian [[dendrofil]]ii połączonej z [[nekrofilia|nekrofilią]], tylko z małą różnicą. Otóż wegofil ma pociąg nie do drzew, a do warzyw. Jest to jedna z najgorszych chorób, na którą nie ma jeszcze leku (no może z wyjątkiem [[Granat|radzieckiego rozpylacza]]). Do tego wegofile nie ukrywają się ze swoimi zboczeniami, wręcz przeciwnie. Osoba taka nie ukrywa swoich zboczonych skłonności przed światem, tylko się nimi chełpi. Jest dumny (lub dumna) z siebie i swojego domowego haremu złożonego z:
{{t}}jedna z odmian [[dendrofil]]ii połączonej z [[nekrofilia|nekrofilią]], tylko z małą różnicą. Otóż wegofil ma pociąg nie do drzew, a do warzyw. Jest to jedna z najgorszych chorób, na którą nie ma jeszcze leku (no może z wyjątkiem [[Granat|radzieckiego rozpylacza]]). Do tego wegofile nie kryją się ze swoimi paskudnymi zboczeniami, wręcz przeciwnie. Osoba taka chełpi się swoich zboczonych skłonności przed światem. Jest dumny (lub dumna) z siebie i swojego domowego haremu złożonego z:
*trzech [[Burak|buraczków]];
*trzech [[Burak|buraczków]];
*półtora kilo [[ziemniak]]ów;
*półtora kilo [[ziemniak]]ów;
*brukwi;
*kalarepki;
*kalarepki;
*wiadra bobu.
*wiadra bobu.
Linia 20: Linia 21:


== Punkt numer dwa ==
== Punkt numer dwa ==
Jak zapewne się domyślacie, ulubionym miejscem tych [[Słownik:Zboczeniec|zboczuchów]] jest warzywniak zwany przez nich pieszczotliwie ''targiem niewolników'', lub ''warzywkiem publicznym''. Tam warzywofile dokonują rytuału zakupów – nie jest to zwykłe wejść i wyjść, o nie nie.
Jak zapewne się domyślacie, ulubionym miejscem spotkań tych [[Słownik:Zboczeniec|zboczuchów]] jest warzywniak zwany przez nich pieszczotliwie ''targiem niewolników'' lub ''warzywkiem publicznym''. Tam warzywofile dokonują rytuału zakupów – nie jest to zwykłe wejść i wyjść, o nie, nie!
Osoba taka musi wpierw się odpowiednio zaopatrzyć w:
Osoba taka musi wpierw się odpowiednio zaopatrzyć w:
*siatkę (oczywiście NIE z papieru),
*siatkę (oczywiście NIE z papieru),
Linia 28: Linia 29:


== Wegofilia a sprawa polska ==
== Wegofilia a sprawa polska ==
W [[Polska|naszym umiłowanym kraju]] wegofilia jest zjawiskiem dość powszechnym. Ba, nawet wielu osobników z politycznych kuluarów przyznaje się do swojej (nie)wstydliwej przypadłości. Oczywiście, anonimowo. Najbardziej popularnym u nas przystojniakiem jest burak polski – jedno z wielu marzeń domorosłych wegofilek w podeszłym wieku. Póki co, tego typu dewiacje nie są ani legalne, ani nielegalne, więc drogi wegofilu nie przejmuj się – nadal możesz molestować „piękności” z warzywniaka, kiedy tylko chcesz.
W [[Polska|naszym umiłowanym kraju]] wegofilia jest zjawiskiem dość powszechnym. Ba, nawet wielu osobników z politycznych kuluarów przyznaje się do swojej (nie)wstydliwej przypadłości. Oczywiście, anonimowo. Najbardziej popularnym u nas przystojniakiem jest burak polski – jedno z wielu marzeń domorosłych wegofilek w podeszłym wieku. Według polskiego prawa tego typu dewiacje nie są ani legalne, ani nielegalne, więc drogi wegofilu nie przejmuj się – póki co możesz dalej molestować „piękności” z warzywniaka, kiedy tylko chcesz.


{{Dewiacje}}
{{Dewiacje}}

Wersja z 00:35, 16 sty 2017

Plik:Buraczek.jpg
Marzenie senne polskich wegofilek

Szablon:Tjedna z odmian dendrofilii połączonej z nekrofilią, tylko z małą różnicą. Otóż wegofil ma pociąg nie do drzew, a do warzyw. Jest to jedna z najgorszych chorób, na którą nie ma jeszcze leku (no może z wyjątkiem radzieckiego rozpylacza). Do tego wegofile nie kryją się ze swoimi paskudnymi zboczeniami, wręcz przeciwnie. Osoba taka chełpi się swoich zboczonych skłonności przed światem. Jest dumny (lub dumna) z siebie i swojego domowego haremu złożonego z:

Ponadto wegofile nie zgadzają się z UE w sprawie marchewki.

Poznaj wroga

Pamiętaj! Musisz wziąć pod uwagę, że wegofilem może być każdy. Nie wyróżniają się oni niczym szczególnym, tak więc musisz wziąć pod uwagę wszystkie możliwe ewentualności, gdyż jest nim:

Jak już wiesz kto jest kim, możesz przejść do punktu numer dwa. A jak nie, no to też możesz. W końcu mamy demokrację.

Punkt numer dwa

Jak zapewne się domyślacie, ulubionym miejscem spotkań tych zboczuchów jest warzywniak zwany przez nich pieszczotliwie targiem niewolników lub warzywkiem publicznym. Tam warzywofile dokonują rytuału zakupów – nie jest to zwykłe wejść i wyjść, o nie, nie! Osoba taka musi wpierw się odpowiednio zaopatrzyć w:

  • siatkę (oczywiście NIE z papieru),
  • pieniądze (nie więcej niż 10 zł!),
  • dużo czasu (na odpowiednie wymacanie każdego warzywka po kolei),

Gdy spełniamy te trzy warunki, możemy przystąpić do tej wspaniałej uroczystości.

Wegofilia a sprawa polska

W naszym umiłowanym kraju wegofilia jest zjawiskiem dość powszechnym. Ba, nawet wielu osobników z politycznych kuluarów przyznaje się do swojej (nie)wstydliwej przypadłości. Oczywiście, anonimowo. Najbardziej popularnym u nas przystojniakiem jest burak polski – jedno z wielu marzeń domorosłych wegofilek w podeszłym wieku. Według polskiego prawa tego typu dewiacje nie są ani legalne, ani nielegalne, więc drogi wegofilu nie przejmuj się – póki co możesz dalej molestować „piękności” z warzywniaka, kiedy tylko chcesz.