Harsh EBM: Różnice pomiędzy wersjami
(→Brzmienie: BMP zamienione na poprawny odpowiednik 'BPM' (beats per minute)) Znacznik: edytor źródłowy |
M (→top: bot wprowadza drobne poprawki) Znacznik: przez API |
||
Linia 3: | Linia 3: | ||
[[Plik:Grendel.jpg|thumb|200px|„Halo? Ziemia? Mam nową porcję tekstów o kosmicznej techologii!”]] |
[[Plik:Grendel.jpg|thumb|200px|„Halo? Ziemia? Mam nową porcję tekstów o kosmicznej techologii!”]] |
||
[[Plik:Dawn+of+Ashes.jpg|thumb|200px|Ten twórca ''harsh EBMu'' jest br00tal i chętnie upierdoli ci łeb siekierką.]] |
[[Plik:Dawn+of+Ashes.jpg|thumb|200px|Ten twórca ''harsh EBMu'' jest br00tal i chętnie upierdoli ci łeb siekierką.]] |
||
'''Harsh EBM''' (electronic body music) – muzyka pisana przez ludzi pod wpływem [[narkotyki|narkotyków]] dla ludzi będących pod wpływem narkotyków. Ulubiony gatunek [[cybergoci|cybergotów]] oraz znudzonych gitarami [[metalowcy|metalowców]]. Harsh EBM brzmi jak standardowa elektroniczna muzyka taneczna, tyle że sample ustawione są o oktawę niżej, a harshowy wokal ma ''przesłanie''. Co prawda zdarzają się teksty pokroju ''„Get me hard and get me fast”'', lecz nazywa się to wówczas [[TBM]]em i słucha wtedy, gdy żaden znajomy nie patrzy. Twórcy EBMu, w większości przypadków decydują się na jego tworzenie, ponieważ nie mają jaj, żeby robić z siebie obwieszonego jak choinka cybergota, a mimo to chcą budzić respekt na gotyckim kwadracie. Gatunek ten trafia generalnie w usposobienie aspołecznych intelektualistów, którzy za swoją życiową nieudolność obarczają winą wszystkich, oprócz samego siebie, z przeświadczenia o swej wyjątkowości. |
|||
== Brzmienie == |
== Brzmienie == |
Wersja z 23:02, 14 lut 2017
Harsh EBM (electronic body music) – muzyka pisana przez ludzi pod wpływem narkotyków dla ludzi będących pod wpływem narkotyków. Ulubiony gatunek cybergotów oraz znudzonych gitarami metalowców. Harsh EBM brzmi jak standardowa elektroniczna muzyka taneczna, tyle że sample ustawione są o oktawę niżej, a harshowy wokal ma przesłanie. Co prawda zdarzają się teksty pokroju „Get me hard and get me fast”, lecz nazywa się to wówczas TBMem i słucha wtedy, gdy żaden znajomy nie patrzy. Twórcy EBMu, w większości przypadków decydują się na jego tworzenie, ponieważ nie mają jaj, żeby robić z siebie obwieszonego jak choinka cybergota, a mimo to chcą budzić respekt na gotyckim kwadracie. Gatunek ten trafia generalnie w usposobienie aspołecznych intelektualistów, którzy za swoją życiową nieudolność obarczają winą wszystkich, oprócz samego siebie, z przeświadczenia o swej wyjątkowości.
Brzmienie
EBM, wbrew pozorom nie brzmi jak typowe dyskotekowe granie i niebyt tym, którzy tak uważają. W celu osiągnięcia pesymistycznego i pseudo-intelektualnego brzmienia, tempo utworów jest obniżone do około 100 BPM, a sample są płynne i stonowane. Jeżeli nie są takie, jak w opisie powyżej, to znaczy, że słuchasz właśnie TBMu, a to już co innego. EBM, jako jeden z nielicznych gatunków muzyki elektronicznej, charakteryzuje się zróżnicowaniem melodii oraz beatu, co sprawia, że sama muzyka wzbudza u niektórych poczucie estetyki. Gorzej jest, jeśli chodzi o odbiór wokali. W 101% składa się na niego przepuszczony przez filtr szept, dający efekt syczącego, zniekształconego wokalu. Nikt nie wie, skąd wziął się ten trend, ale kultywuje go każdy, kto tylko pojawia się na scenie.
Warstwa liryczna
Teksty w EBMie spodobać się mogą każdemu indywidualnemu burkowi, który nienawidzi świata między innymi za jego prymitywizm i powierzchowność. Znaleźć tam można po trochu z każdej dziedziny, zarówno duchowej, społecznej, jak i naukowej. Teksty EBMu przyczyniają się do bardzo szybkiego rozwoju słuchającego, który wykrzykuje co kilka utworów „kurwa, no przecież!” i spieszy do pierwszej napotkanej osoby, żeby podzielić się z nią swoją nowo nabytą wiedzą.
Filozofia
Muzycy EBMowi słyną z nonkonformistycznego podejścia do świata, którym dzielą się ze słuchaczami w swoich utworach i wypowiedziach. Teksty traktują o tym, że to co widzisz to prymitywne, zakłamane, konformistyczne bzdety, a oni widzą to lepiej. Obok skrajnego nihilizmu, muzycy obnoszą się także ze swoim antyteizmem, podkreślając na każdym kroku, że może byliby z ciebie ludzie, gdyby nie wiara w boga. Częstym zabiegiem muzyków EBM jest traktowanie się jako nadludzi lub proroków, zesłanych w celu ciągnięcia za sobą światłości oraz wiedzy, oświecając nią masę szarych i bezwartościowych śmieci, w tym i ciebie.
Codzienność
Obok głębokich socjologicznie i filozoficznie tekstów, muzycy nie omieszkają wspominać o swoich pasjach, doświadczeniach oraz codziennych zajęciach. Spora część utworów opowiada o uczuciach związanych z zażywaniem wszelkich rodzajów narkotyków. Jeszcze większa mówi o wulgarnym i wynaturzonym seksie, którego spora część muzyków doświadczyła co najwyżej na filmie. Zabiegi te stosowane są głównie w celu uzyskania większej uwagi cybergotów, zachwyconych przedstawianą obskurnością, indywidualizmem oraz byciem harsh. Obok tego, muzycy prześcigają się z oddawaniem swojego bólu i cierpienia, które de facto sami na siebie narzucają swoim podejściem do świata.
Technika
Trzecim typem tekstów są rozprawy na temat rzekomych osiągnięć techniki. Autorzy skupiają się głównie na eksperymentach genetycznych, biologii, chemii (tutaj szczególnie na narkotykach) i fizyce, czyli ekstremalnych prędkościach. Koniec końców, większość z nich to jedynie mity, które nigdy nie znalazły ani nie znajdą zastosowania w rzeczywistości, ale kto by to weryfikował... Najważniejsze, że napomniane jest o genetyce i poważnych modyfikacjach ludzkiego ciała, a modyfikacje ciała są harsh.
Przemoc
Jeszcze innym rozdziałem w harsh EBMie są obskurne, powolne utwory traktujące o znęcaniu się nad słabszymi i generalnym rozpadem ludzkości. Przybiera to czasami wydźwięk polityczny, wskazując na konkretne rasy. Jeszcze kiedy indziej, skupia się na pewnych grupach społecznych. Im więcej metod tortur, tym bardziej harsh są opisy męki i cierpienia. Jest to najbardziej optymistyczna odmiana tekstów, pocieszająca każdego, że wkrótce skończy się jego cierpiętniczy, intelektualny żywot. Raz na zawsze i bezpowrotnie. Innym, niewtajemniczonym, wróży to samo, tyle że dłużej i w innych okolicznościach.