Saladyn: Różnice pomiędzy wersjami

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
M (Dodaję szablon {{stopka}})
Linia 17: Linia 17:
* [[Krucjata]]
* [[Krucjata]]


{{stopka}}
[[Kategoria:Średniowiecze]]
[[Kategoria:Średniowiecze]]
[[Kategoria:Historia Turcji]]
[[Kategoria:Historia Turcji]]

Wersja z 16:59, 21 lut 2021

Saladyn chwyta piłeczki i zaraz zacznie żonglować!

Saladyn (właść. Al-Malik Mohammed an-Nasir Abdulai Salah ad-Din Jusuf al-Sadr Abu al-Muzzafar Hussein na-Datti ibn Ajjub) – pełna wersja byłaby ok. sto razy dłuższa niż zamieszczona tutaj notka biograficzna, dlatego nie warto się z nią męczyć [jako argument dodam, że Europejscy posłowie, którzy próbowali zwracać się do Saladyna pełnym imieniem, nie robiąc zbyt wielu przerw na oddech, zazwyczaj mdleli z braku tlenu lub nawet dusili się na śmierć przed zakończeniem recytacji]) (ur. w 1137 r., zm. w 1192 r. w Damaszku) – przywódca muzułmański, sułtan Egiptu, jedyny Kurd lubiany przez Saddama Husseina.

Młodość

Saladyn urodził się w kompletnie nic nieznaczącej rodzinie w Mezopotamii, gdzie jego perspektywy życiowe istniały w możliwości bycia zeżartym przez rzecznego krokodyla, bycia zabitym w czasie najazdu jakiegoś kolejnego plemienia tureckiego lub rozpoczęcia kariery żebraka w jednym z okolicznych miast.

Z tego też powodu jego ojciec postanowił przenieść się wraz z rodziną do Syrii, gdzie ich szanse na pomyślną przyszłość wyglądały odrobinę lepiej. Jak wielu zdesperowanych bezrobotnych na przestrzeni dziejów, Saladyn dość szybko zaciągnął się do woja, gdzie w nie do końca zrozumiały sposób zaczął szybko awansować i osiągać coraz to nowe sukcesy. Po przenosinach do Egiptu jego kariera rozwijała się już podejrzanie szybko, a najpewniej przez pomyłkę jakiegoś durnego urzędnika w 1169 roku został mianowany wezyrem na dworze władcy Egiptu. Swojemu dobroczyńcy bardzo szybko odwdzięczył się obalając jego władzę i w porywie megalomanii ogłaszając się sułtanem Egiptu.

U władzy

Bardzo szybko okazał się sprawnym politykiem, przede wszystkim dzięki umiejętności przekonywania współwyznawców do swoich racji za pomocą najbardziej przekonywującego z istniejących argumentów – potężnej armii, która przez kilkanaście lat zajmowała się wyłącznie rozCenzura2.svgniem w drobny mak wszystkich państw arabskich w okolicy i podporządkowywaniu ich terenów sułtanowi. Gdy wszelka pozycja uległa wreszcie sile jego perswazji, Saladyn, dysponując już całkiem ładnym imperium, mógł skupić się na wiecznie sprawiających problemy krzyżowcach z Królestwa Jerozolimskiego. W ciągu kilku lat kompletnie zniszczył wszystko, co Europejczycy stworzyli w Ziemi Świetej od czasu I Krucjaty i chyba tylko z łaski zostawił im jedną większa twierdzę – Akkę (choć warto zauważyć, że niewiele brakowało, a jego wielką armię rozbiłby na murach Jerozolimy pewien zniewieściały kowal przypominający łudząco Orlando Blooma). Najwyraźniej jego ego zostało wystarczająco podbudowane sukcesami militarnymi i na tym etapie mógł sobie pozwolić na dowartościowanie się poprzez wspaniałomyślny akt miłosierdzia. Zmarł w 1192 roku jako jeden z najpotężniejszych władców ówczesnego świata i jak zawsze się dzieje z dziełami takich władców, gdy go zabrakło jego Sułtanat rozpadł się doszczętnie w bardzo krótkim czasie.

Ocena Saladyna

Zapewne nikt z mu współczesnych nie lubił Saladyna, natomiast zupełnie pewne jest, że wszyscy panicznie się go bali. Dowodem na to są chociażby wazeliniarskie kroniki chrześcijańskie, wychwalające go pod niebiosa i nazywające wzorem cnót rycerskich (najpewniej nazywaliby go świętym, gdyby nie fakt, że był on największym wrogiem europejskich krzyżowców, co jakby tworzyło konflikt interesów z katolickim bogiem zwanym Bogiem). Nawet 300 lat po śmierci sułtana włoski poeta Dante Alighieri w swojej Boskiej Komedii nie odważył się dać go niżej niż w pierwszym obrębie piekieł – wśród najwybitniejszych nie-chrześcijan w historii. Jako symbol walki z chrześcijanami jest ceniony przez różnych arabskich radykałów, np. etatowy morderca Kurdów, Saddam Husajn, wykorzystywał jego wizerunek w swojej propagandzie, najwyraźniej nie widząc w takim postępowaniu nutki ironii.

Zobacz też