Cyprian Kamil Norwid: Różnice pomiędzy wersjami

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
M (redakcja)
Linia 3: Linia 3:
{{Cytat|Panny, wódka, wczesna wiosna<br>Smutek, ból, rozdarta sosna|Inny przykład wspaniałej twórczości '''Norwida'''}}
{{Cytat|Panny, wódka, wczesna wiosna<br>Smutek, ból, rozdarta sosna|Inny przykład wspaniałej twórczości '''Norwida'''}}


'''Cyprian Ksawery Gerard Walenty Kamil Norwid''' – właściciel najdłuższego imienia w [[Polska|Polsce]], niedoceniony twórca [[bełkot pseudopoetycki|bełkotu pseudopoetyckiego]]. Wyśmiany za życia i niezrozumiały po [[śmierć|śmierci]]. Biedak, dłużnik, artysta-sadysta, oślepł by upodobnić się do [[Homer|Homera]]. Urodzony [[24 września]] [[lata 1821–1830|1821]] na wsi na Mazowszu, zmarł [[23 maja]] [[lata 1881–1890|1883]] w renomowanym ośrodku leczniczym tzw. przytułku.

'''Cyprian Ksawery Gerard Walenty Kamil Norwid''' – właściciel najdłuższego imienia w Polsce, niedoceniony twórca [[bełkot pseudopoetycki|bełkotu pseudopoetyckiego]]. Wyśmiany za życia i niezrozumiały po śmierci. Biedak, dłużnik, artysta-sadysta, oślepł by upodobnić się do [[Homer|Homera]]. Urodzony [[24 września]] [[lata 1821–1830|1821]] na <s>zadupiu</s> wsi na [[Mazowsze|Mazowszu]], zmarł [[23 maja]] [[lata 1881–1890|1883]] w renomowanym ośrodku leczniczym tzw. przytułku.


== Dzieciństwo i względna młodość ==
== Dzieciństwo i względna młodość ==
Cherlawy Cyprianek szybko stracił matkę, a jego wychowaniem zajęła się prababcia (sic!) rodu Sobieska <ref>Magnaci na rynku tytoniowym, właściciele marki ''Sobieskie''.</ref>, która mimo 150 lat na karku uczestniczyła w [[powstanie listopadowe|powstaniu listopadowym]], unikając trafienia kulą, niewoli i kalectwa. Zmarła jednak niedługo po [[lata 1821–1830|1830]] roku, potykając się o mydło w łazience, które gapowaty Cypryś zostawił na podłodze. Norwid przeprowadza się do [[Warszawa|Warszawy]], już bez swej opiekunki, ale za to z ojcem, który jak na złość też schodzi z tego ''padołu łez'' w [[lata 1831–1840|1835]]. Zrozpaczony Cypryś ma myśli samobójcze i pisze swój list pożegnalny zatytułowany "''Mój ostatni sonet''", który niesłychanym zbiegiem okoliczności zostaje uznany za jego debiut literacki. Norwid cudem unika śmierci od pistoletu, którym chciał się zabić, po tym jak doszła go wieść, iż został celebrytą i będzie mógł wystąpić w 123456790987654321 edycji ''Tańca z wieszczami''.
Norwid szybko stracił matkę, wychowywała go babcia. Zmarła jednak niedługo po [[lata 1821–1830|1830]] roku, potykając się o mydło w łazience, które gapowaty Cypryś zostawił na podłodze. Norwid przeprowadza się do [[Warszawa|Warszawy]], już bez swej opiekunki, ale za to z ojcem, który jak na złość też schodzi z tego ''padołu łez'' w [[lata 1831–1840|1835]]. Zrozpaczony Cypryś ma myśli [[samobójstwo|samobójcze]] i pisze swój [[list]] pożegnalny zatytułowany „Mój ostatni sonet”, który niesłychanym zbiegiem okoliczności zostaje uznany za jego debiut literacki. Norwid cudem unika śmierci od [[pistolet]]u, którym chciał się zabić, po tym jak doszła go wieść, iż został celebrytą.


== Wiek dojrzały ==
== Wiek dojrzały ==
Cypryś, nie zważając na ciężką sytuację polityczną i ekonomiczną kraju, wyjeżdża w tourne po świecie na koszt organizatorów ''Tańca z wieszczami'', bywając w Rzymie, Neapolu, Paryżu. Będąc żywo zainteresowanym tematyką funeralną, zapoznaje się z [[Fryderyk Chopin|Chopinem]] i [[Juliusz Słowacki|Słowackim]] w ostatnich miesiącach ich życia. Spotkania te natchnęły go do napisania wiersza pt. ''Litość'', w którym obśmiewa truchła zmarłych twórców. Norwid jest na tyle sprytny, że zarobione pieniądze wydaje na <s>dziwki</s> rozrywki, a utrzymuje się z pieniędzy pożyczonych. Dzięki takiej polityce dostał propozycję objęcia stanowiska samorządowca, jednakże ją odrzucił. Hulaszczy tryb życia i niechęć do polityki przysporzyły mu wrogów, dlatego poeta ucieka do [[Ameryka|Ameryki]], narażając kraj ojczysty na wydatki równe wysokości utrzymania 100 tys. wojska przez 10 lat, jednakże szybko wraca, znudzony prymitywizmem umysłowym miejscowej ludności.
Cypryś, nie zważając na ciężką sytuację polityczną i ekonomiczną kraju, wyjeżdża w tourne po [[Świat|świecie]', bywając w Rzymie, Neapolu, [[Paryż]]u. Będąwc żywo zainteresowanym tematyką funeralną, zapoznaje się z [[Fryderyk Chopin|Chopinem]] i [[Juliusz Słowacki|Słowackim]] w ostatnich miesiącach ich [[życie|życia]]. Spotkania te natchnęły go do napisania wiersza pt. „Litość”, w którym obśmiewa truchła zmarłych twórców. Norwid jest na tyle sprytny, że zarobione pieniądze wydaje rozrywki, a utrzymuje się z [[pieniądze|pieniędzy]] pożyczonych. Dzięki takiej polityce dostał propozycję objęcia stanowiska samorządowca, jednakże ją odrzucił. Hulaszczy tryb życia i niechęć do polityki przysporzyły mu wrogów, dlatego poeta ucieka do [[Ameryka|Ameryki]], narażając kraj ojczysty na wydatki równe wysokości utrzymania 100 tys. wojska przez 10 lat, jednakże szybko wraca, znudzony prymitywizmem umysłowym miejscowej ludności.
W [[lata 1861–1870|1863]] Norwid zostaje głuchy i ślepy na sprawy kraju. Trawiąca go choroba <s>weneryczna</s> pozbawia częściowo wzroku i słuchu. W swoim liście do [[Zygmunt Krasiński|Zygmunta Krasińskiego]] tak tłumaczy się ze swej biernej postawy:

''Zyguś, światło moich ocz zagasnęło, defilibratywnie, a uszy zagłuchły na ament. Miej cię Bóg w swojej opiece i Panienka Najświętsza, jażem tużem jak gwóźdź przybity w deski trumienne Paryża. Pamiętaj, przyjacielu, chciałem walczyć, ale mnie maglina porwała''.
:''PS. Wybacz błędy, musiała za mnie pisać moja małpa przywieziona z Rzymu, bo prawie nic nie widziuję''.
:''Twój jedyny słodziutki kociaczek, Cypryś.''

Niedługo potem, małpa wspomniana w liście, pisze największe dzieło błędnie przypisywane Norwidowi. Chodzi oczywiście o zbiór ''Vade Mecum'' z wierszem ''Fortepian Szopena'' na czele.


== List pożegnalny ==
''Zyguś, światło moich ocz zagasnęło, defilibratywnie, a [[uszy]] zagłuchły na ament. Miej cię [[Bóg]] w swojej opiece i Panienka Najświętsza, jażem tużem jak gwóźdź przybity w deski trumienne Paryża. Pamiętaj, przyjacielu, chciałem walczyć, ale mnie maligna porwała''.
:''PS. Wybacz błędy, musiała za mnie pisać moja małpa przywieziona z Rzymu, bo prawie nic nie widzę''.
:''Twój jedyny słodziutki [[kot|kociaczek]], Cypryś.''
== Śmierć ==
== Śmierć ==
Uzdolniona małpa Norwida zdechła z głodu ok. [[lata 1871–1880|1880]]. Norwid pociągnął jeszcze trzy lata, żywiąc się jej mięsem.
Uzdolniona małpa Norwida zdechła z głodu ok. [[lata 1871–1880|1880]].

== Poezja ==
== Poezja ==
Norwid znany jest z tego, że w swych wierszach często stosował przemilczenia, a jeśli nie chciał ich stosować, to pomagała mu w tym życzliwa [[cenzura]]. W efekcie jego wiersze najczęściej wyglądały tak:
Norwid znany jest z tego, że w swych wierszach często stosował przemilczenia, a jeśli nie chciał ich stosować, to pomagała mu w tym życzliwa [[cenzura]]. W efekcie jego [[wiersz]]e najczęściej wyglądały tak:


<poem>:................................
<poem>:................................

Wersja z 16:14, 15 wrz 2011

Wyśmiany? niezrozumiały? Z taką fryzurą to nic dziwnego...

Więc to mi smutno – aż do kości smutno –
I to – że nie wiem, czy ten ludzi stek
Ma już tak zostać komedią-okrutną
I spać, i nucić śpiąc: "To, taki wiek!"

Wiersz Norwida – AERUMNARUM PLENUS, opowiadający o problemach dojrzewania

Panny, wódka, wczesna wiosna
Smutek, ból, rozdarta sosna

Inny przykład wspaniałej twórczości Norwida

Cyprian Ksawery Gerard Walenty Kamil Norwid – właściciel najdłuższego imienia w Polsce, niedoceniony twórca bełkotu pseudopoetyckiego. Wyśmiany za życia i niezrozumiały po śmierci. Biedak, dłużnik, artysta-sadysta, oślepł by upodobnić się do Homera. Urodzony 24 września 1821 na wsi na Mazowszu, zmarł 23 maja 1883 w renomowanym ośrodku leczniczym tzw. przytułku.

Dzieciństwo i względna młodość

Norwid szybko stracił matkę, wychowywała go babcia. Zmarła jednak niedługo po 1830 roku, potykając się o mydło w łazience, które gapowaty Cypryś zostawił na podłodze. Norwid przeprowadza się do Warszawy, już bez swej opiekunki, ale za to z ojcem, który jak na złość też schodzi z tego padołu łez w 1835. Zrozpaczony Cypryś ma myśli samobójcze i pisze swój list pożegnalny zatytułowany „Mój ostatni sonet”, który niesłychanym zbiegiem okoliczności zostaje uznany za jego debiut literacki. Norwid cudem unika śmierci od pistoletu, którym chciał się zabić, po tym jak doszła go wieść, iż został celebrytą.

Wiek dojrzały

Cypryś, nie zważając na ciężką sytuację polityczną i ekonomiczną kraju, wyjeżdża w tourne po [[Świat|świecie]', bywając w Rzymie, Neapolu, Paryżu. Będąwc żywo zainteresowanym tematyką funeralną, zapoznaje się z Chopinem i Słowackim w ostatnich miesiącach ich życia. Spotkania te natchnęły go do napisania wiersza pt. „Litość”, w którym obśmiewa truchła zmarłych twórców. Norwid jest na tyle sprytny, że zarobione pieniądze wydaje rozrywki, a utrzymuje się z pieniędzy pożyczonych. Dzięki takiej polityce dostał propozycję objęcia stanowiska samorządowca, jednakże ją odrzucił. Hulaszczy tryb życia i niechęć do polityki przysporzyły mu wrogów, dlatego poeta ucieka do Ameryki, narażając kraj ojczysty na wydatki równe wysokości utrzymania 100 tys. wojska przez 10 lat, jednakże szybko wraca, znudzony prymitywizmem umysłowym miejscowej ludności.

List pożegnalny

Zyguś, światło moich ocz zagasnęło, defilibratywnie, a uszy zagłuchły na ament. Miej cię Bóg w swojej opiece i Panienka Najświętsza, jażem tużem jak gwóźdź przybity w deski trumienne Paryża. Pamiętaj, przyjacielu, chciałem walczyć, ale mnie maligna porwała.

PS. Wybacz błędy, musiała za mnie pisać moja małpa przywieziona z Rzymu, bo prawie nic nie widzę.
Twój jedyny słodziutki kociaczek, Cypryś.

Śmierć

Uzdolniona małpa Norwida zdechła z głodu ok. 1880.

Poezja

Norwid znany jest z tego, że w swych wierszach często stosował przemilczenia, a jeśli nie chciał ich stosować, to pomagała mu w tym życzliwa cenzura. W efekcie jego wiersze najczęściej wyglądały tak:

................................
................,...............
............,...................
.......,............,...........

..............,................,
.........,.......,..............
.........,.....................,
................................

.........,......................
....,............,..............
..............,.................

......................,.........
.......,.....,.......,..........
.......,.......,...............!

Autograf Norwida.png

Dzięki takiemu zabiegowi poeta pozostawiał duże pole do popisu interpretatorom, którzy akurat w tym wierszu (a dokładniej sonecie), zatytułowanym "...-...." wskazują na wyraźne i mocne metafory, rozbudowane epitety homeryckie, wyrafinowaną składnię, ciekawy szyk zdaniowy i uwznioślony trop Polska jako tonący okręt.

Przypisy