Andrzej Borowczyk: Różnice pomiędzy wersjami
Znacznik: edytor źródłowy |
M Znacznik: edytor źródłowy |
||
Linia 1: | Linia 1: | ||
⚫ | |||
{{sur|polskiego komentatora|imię|Andrzej}} |
{{sur|polskiego komentatora|imię|Andrzej}} |
||
⚫ | |||
[[Plik:Borowczyk's Comment|250px|right|thumb|Parodia wypowiedzi Andrzeja]] |
[[Plik:Borowczyk's Comment|250px|right|thumb|Parodia wypowiedzi Andrzeja]] |
||
[[Plik:Baton Travolty|250px|right|thumb|Jeden z wielu kultowych komentarzy]] |
[[Plik:Baton Travolty|250px|right|thumb|Jeden z wielu kultowych komentarzy]] |
Wersja z 00:08, 30 paź 2015
Ten artykuł dotyczy polskiego komentatora. Zobacz też hasła o innych osobach o tym imieniu. |
{{długiartykuł}
Miał problemy natury technicznej/zdrowotnej/finansowej/ogólnej/dojazdowej/decyzyjnej/budżetowej/żołądkowej/politycznej/hydraulicznej/krążeniowej
- Borowczyk co około 20 minut
Strasznie się spieszą...
- Andrzej Borowczyk o Formule 1
Jak myślisz, Maurycy, czy przesympatyczny Fernando Alonso mógł partycypować w oszustwie, jakie zafundował nam na olśniewającym, nawiasem mówiąc, torze Marina Bay w Singapurze zespół Renault i czy fakt ten otworzy naszemu Robertowi szeroko drzwi do czerwonego bolidu legendarnej stajni z Maranello?
- Andrzej Borowczyk o stosowaniu znaków interpunkcyjnych i odpowiedniej intonacji w komentarzu sportowym
Tutaj chyba mamy jakiś wypadek...
- Andrzej Borowczyk komentuje śmierć kierowcy na torze
Nico Rosberg jest co prawda pół-Finem, ale Sebastian Vettel jest w gorszej sytuacji, gdyż startuje z brudniejszej części toru...
- Andrzej Borowczyk dostrzega niedostępną innym śmiertelnikom logikę zdarzeń na torze
Tak proszę państwa, bo Kimi Räikkönen często gra z Sebastianem Vettelem w: squasha, tenisa czy inną piłkę nożną!
- Andrzej w obawie czy Vettel będzie się dogadywał z Räikkönenem w przypadku jego przejścia do RedBulla.
Wszyscy kierowcy mają dosłownie karki jak te przysłowiowe tury.
- Andrzej o przeciążeniach na hamowaniu w bolidach F1.
Szablon:T najsłynniejszy w Polsce komentator Formuły 1. Wyróżnia się tym, iż kładzie akcent na każdą sylabę w słowie.
Rise of the Legend
Gdzie dwóch się bije, tam Robert Kubica awansuje
- Andrzej Borowczyk po zderzeniu Vettela i Buttona na GP Belgii 2010
Ponieważ wyścigi Grand Prix bywają zwykle nudne i niezwykle monotonne, należało znaleźć równie smętnego komentatora pasującego do charakterystyki relacjonowanego widowiska. Jako że Borowczyk miał już doświadczenie w komentowaniu poczynań kierowców rajdowych, a z komentowaniem wyścigów Formuły 1 (z Zientarem) miał do czynienia jeszcze w latach 80., przyjęto go do ekipy TV4 komentującej wyścigi Formuły 1. Przydzielono mu do pomocy Adriana Skubisa i w ten sposób panowie zaczęli wspólne komentowanie. Niestety Skubis najwyraźniej nie sprawdził się w tejże roli, mimo że wykazywał się niebywałą zdolnością odróżniania bolidów McLarena i Minardi z 2005 roku.
Skubisa zdjęto z anteny po sezonie 2006. Jego miejsce zajął Sokół, po czym, nie wiadomo dlaczego, wraz z Andrzejem postanowili przeprowadzić się do Polsatu. Borowczyk dwukrotnie pełnił zaszczytną funkcję Mistrza Ceremonii na imprezie BMW Pit Lane Park, gdzie chętnie rozdawał autografy, wymieniał kilka słów ze swoimi wiernymi fanami i koordynował logistykę całego przedsięwzięcia.
Jego ulubionym sformułowaniem, niekiedy używanym jako zwykły przecinek w zdaniu, jest charakterystyczne mniam oraz legendarny już cytat, wypowiadany na samym początku transmisji: z toru ... serdecznie witają państwa Mikołaj Sokół i Andrzej Borowczyk. Słowa Mikołaj Sokół są wymawiane tak szybko, że 95% Polaków myśli, że F1 komentuje sam Borowczyk. Kolejnym legendarnym cytatem jest zdanie Jak myślisz, Mikołaj/Maurycy?, którego to Andrzej używa jako pytania retorycznego, bo oczywiście zna odpowiedź, ale daje się wykazać Mikołajowi. Raz Mikołaj się zemścił i powiedział Jak myślisz, Andrzej?.
Jako jedyny komentator F1 nie zatrzymuje toku myślowego podczas nadawania komunikatów radiowych. Podczas Grand Prix Wielkiej Brytanii w roku 2009 po raz kolejny ujawnił swoją skłonność do mówienia o kanapkach.
Od GP Europy 2009 w Walencji do sezonu 2012 Andrzej prowadził współpracę z niezwykle doświadczonym, ale za to mało znanym w światku F1 komentatorem Maurycym pr0 Kochańskim. Stało się po tym, kiedy Mikołaj Sokół po ogłoszeniu, iż komentatorzy nie będą wysyłani na wyścigi, stwierdził, że pierdoli taką robotę, a swoją karierę z BoroVem, skomentował słowami Weszłem, pierdłem, wyszłem. Innym powodem dla odejścia Sokoła mogła być zemsta Borowczyka którego Mikołaj zaatakował jego własną bronią, mianowicie słowami "Jak myślisz Andrzej?". Podobno uraziło to dumę Andrzeja tak mocno, że zdecydował się on poskarżyć się szefowi Polsatu i zmusić go do usunięcia Mikołaja Sokoła.
Od sezonu 2013 nowym partnerem Andrzeja jest znany z komentowania wyścigów wysokiej klasy MotoGP Grzegorz Jędrzejewski. Maurycy po tym, jak się o tym dowiedział, został odesłany do studia Polsatu, czyli tam, gdzie omawia się/zapowiada wyścig Formuły 1. Istnieje wiele teorii na temat wyrzucenia Maurycego z komentowania wyścigów Formuły 1. Jedna z nich jest taka, że Maurycy zaczął słabiej komentować, a Andrzej, który bywa na każdym wyścigu, po prostu zauważył słabą postawę komentatora.
Świat według Borowczyka
Damy i Arystokraci
Andrzej Borowczyk najprawdopodobniej ma arystokratyczne pochodzenie, co znajduje swoje odbicie w nazywaniu wszystkich mężczyzn dżentelmenami a kobiet (młodymi) damami. Czasem można odnieść wręcz wrażenie, że to właśnie te damy interesują go zdecydowanie bardziej, niż sam wyścig. W świecie Andrzeja wyścig jest jedynie przerywnikiem do ujęć dam i dżentelmenów (w padoku), których nazwiska Andrzej zna na wyrywki. Oczywiście w swojej szczodrości nie zapomina podzielić się swoją wiedzą w tym zakresie z widzami. Bez względu na okoliczności. I tak na przykład w trakcie GP Malezji 2010 Andrzej spokojnie przerwał Maurycemu, opowiadającemu właśnie w miarę sensowne rzeczy, by przekazać widzom arcyciekawą i wręcz kluczową informację: Proszę państwa! Oto na państwa ekranach Jessica Michibata. Z drugiej jednak strony – Andrzej objawia czasami właściwą ciemnemu ludowi postawę bałwochwalczego lęku przed osobami z tzw. Wyższych Sfer. Główną postacią wywołującą takie uczucia jest prezydent Ferrari, co do którego Andrzej stosuje również specjalną wymowę. Każdorazowe pojawienie się ww. na ekranie jest skrupulatnie anonsowane ze swadą godną średniowiecznego herolda: Proooszę paaaństwa, oooto Maaarkiz Luuuca Cordeeero diii Mooontezeeemolooo!!!. Andrzej jest skłonny przypisywać lęki, jakie żywi wobec podobnych Markizowi pomazańców Bożych również innym osobom, w tym zawodnikom. Według mniemania Andrzeja, w trakcie GP Europy w Walencji w 2012 r. samo pojawienie się Markiza w paddocku w trakcie eliminacji podziałało na Fernando Alonso jak smagnięcie biczem. Ów do tej pory leniwy i nie wykazujący ochoty do walki zawodnik, z obawy przed gniewem Markiza wziął się wreszcie do roboty, nareszcie jechał agresywnie i postarał się nawet wygrać wyścig. Zapewne bez boskiej interwencji Markiza, startujący przed własną publicznością (i sponsorami) Fernando nigdy by się na taki wyczyn nie zdobył... W przekonaniu Andrzeja, gdyby Fernando nie wygrał tego wyścigu, to groziły mu jakieś straszliwe konsekwencje, jak choćby wezwanie do zamku Markiza i obsobaczenie, a następnie zwolnienie w trybie natychmiastowym z Ferrari i przed wyrzuceniem na zbity pysk – wybatożenie przez koniuszych i poszczucie psami przez łowczego arystokraty... Ale dzięki temu może nareszcie zwolniłoby się miejsce dla Naszego Roberta w czerwonym bolidzie z Maranello – co jest jednym z głównych marzeń Andrzeja, wypowiadanym każdorazowo przy informowaniu widzów o nawet najbłahszych kłopotach zespołu Ferrari.
Sympatyczność
Borowczyka cechuje ponadto bardzo przyjacielskie nastawienie do świata i ludzi – w jego oczach wszyscy są sympatyczni. Co warte zauważenia, przymiotnik sympatyczny w 90% przypadków łączy się z narodowością kierowcy, co dowodzi otwartości komentatora na odmienne kultury. Mamy więc sympatycznego Niemca, sympatycznego Brazylijczyka i sympatycznego Hiszpana. Nawet małomówny Kimi Räikkönen jakimś cudem zasłużył na określenie sympatycznego Fina. Wyjątkiem jest tylko Nelsinho Piquet – w czasie jednego z wyścigów komentator nazwał kierowcę niesympatycznym Brazylijczykiem. Wyjątkiem jest również Kamui Kobayashi, który po kilku kraksach przestał być sympatyczny, a zasłużył u Andrzeja na określenia: szalony samuraj i kamikadze. W sezonie 2012 Andrzej zaczął doszukiwać się przejawów przyjacielskiego nastawienia nawet wśród materii nieożywionej. W trakcie wyścigu na Silverstone stwierdził bowiem, że bolid McLarena ma kłopoty, by zaprzyjaźnić się z oponami Pirelli.
Koszule
Andrzej jest fanem różowych jak i łososiowych koszul, które wyglądają nie tylko na stare i sprane, ale zapewne są też brudne. Dopasowuje je zapewne przy pomocy swojego stylisty (swojej mamy) do koloru włosów, co też wiąże się z tym, że z wyścigu na wyścig, gdy Andrzej rzecz jasna się starzeje, koszule stają się bardziej różowo-bure czy buro-różowe od wcześniejszych różowych koszul, komponując się z rozwojem siwizny i "burowatości" jego włosów.
Podział świata
Świat F1 Andrzej dzieli na trzy kategorie: po pierwsze, mamy omówione już powyżej osoby sympatyczne, do których zaliczają się przede wszystkim kierowcy wszelkich narodowości. Po drugie, mamy kategorię słynną – do tej grupy zaliczają się zarówno rzeczy (słynny samochód bezpieczeństwa) jak i osoby związane ze światem F1, ale nieścigające się czynnie (słynny Ross Brawn, słynny Bernd Mayländer, a także, jako wyjątek, słynny Michael Schumacher). Ostatnia kategoria jest bardzo ograniczona i zamknięta – należy do niej tylko jedna osoba, Ayrton Senna, którego Borowczyk nigdy nie określa inaczej, niż mianem legendarnego Brazylijczyka.
Podróże
Ukrytą pasją Andrzeja są wszelkie wojaże, które najwyraźniej chodzą mu po głowie także w czasie komentowania wyścigów. Dlatego też według niego kierowcy po torach podróżują, czasem urządzając sobie wycieczki poza tor w celu zwiedzenia pobocza.
Alonso a Hamilton
Borowczyk ma też tendencje do mitologizowania nienawiści, jaka łączy Fernando Alonso i Lewisa Hamiltona. W swojej bujnej wyobraźni Andrzej wyobraża sobie, co dzieje się w głowie Fernando Alonso, kiedy ten wyprzedza Lewisa Hamiltona (GP Europy 2009) i nawet kiedy kierowcy podają sobie ręce i rozmawiają ze sobą (jak to miało miejsce po GP Singapuru 2009), Andrzej wie lepiej – i tak nie patrzą na siebie (choć stoją do kamery tyłem), a nawet się ze sobą nie witają (choć chwilę wcześniej wszyscy widzieli, jak podali sobie ręce). W ten oto sposób polski komentator demaskuje fałszywe zachowania Alonso i Hamiltona, którzy próbują zachować pozory, jednak mimo wszelkich prób i podstępów nie są w stanie zwieść czytającego w myślach przebiegłego Andrzeja.
Powtórki
Czasami Andrzej miewa momenty, gdy traktuje puszczane przez realizatora powtórki jak wydarzenia „na żywo”. Pierwszy taki wybryk miał miejsce podczas kwalifikacji do GP Włoch w 2007 roku, gdy cały świat widział powtórkę piruetu Davida Coultharda przed pierwszą szykaną. Komentarz Borowczyka brzmiał: I jeszcze David Coulthard, walczy, aby dostać się do Q2. A jeeeeeeednak... Coulthard. Podczas GP Malezji 2010 Andrzej nie zauważył, że puszczana jest powtórka piruetu Alonso. Skomentował to w następujący sposób: Proszę państwa, Alonso nie ma już szans na Q2. Ale jak widzimy, Hiszpan nie poddaje się i walczy do końca. I proszę państwa, co za emocje! Ale walka Hiszpana z czasem! Ajajaj, poślizg Alonso... Szkoda. Natomiast Maurycy, jako doświadczony komentator, uspokoił Andrzeja słowami: Spokojnie, Andrzej. To tylko powtórka...
Podczas GP Kanady 2010 Andrzej Borowczyk fascynował się z kolei powtórką walki o drugie miejsce pomiędzy Buttonem a Alonso (zakończoną wyprzedzeniem Hiszpana przez Anglika), relacjonując ją jakby była to relacja na żywo. Właściwego momentu wyprzedzenia zupełnie nie zauważył, ponieważ był akurat zajęty tematem dużo ważniejszym – geografią wyspy, na której położony jest tor.
Motywy przewodnie
W komentarzach Andrzeja bardzo wyraźnie da się zauważyć motywy przewodnie każdego wyścigu. Są to w miarę aktualne tematy, którymi Andrzej zwykł zanudzać widzów, powtarzając setki razy te same informacje, aż do całkowitego przyswojenia ich przez widzów.
Formuła 1
Sezon 2010
- GP Australii: przygody Lewisa Hamiltona z policją, poczynając od urodzenia kierowcy, przez spotkania z funkcjonariuszami we Francji w 2008 r. aż do przygód Lewisa w Australii w roku 2010.
- GP Monako: Fernando Alonso niestartujący w kwalifikacjach. W ciągu jednej godziny kwalifikacji Andrzej zdążył poinformować widzów o tym wydarzeniu ok. 30 razy.
- GP Turcji: zakręt numer 8 i przeciążenia, na jakie narażeni są na nim kierowcy. Andrzej tak bardzo zafascynował się tym zakrętem, że aż zaraził swoim stanem Maurycego, na skutek czego podczas kwalifikacji obaj przestawali mówić, wstrzymując z wrażenia oddech za każdym razem, kiedy realizator pokazywał któregokolwiek kierowcę pokonującego ten zakręt. Poza tym, niezapowiedziana wizyta Heikkiego Kovalainena w Polsce. Heikki miał grać w golfa w okolicach Elbląga.
- GP Kanady: niezapowiedziany przyjazd Kovalainena pod Elbląg na golfa oraz tor imienia Gillesa Villeneuve'a (leżący na Wyspie Notre Damme), na którym aż ośmiu spośród dwudziestu czterech (jak to szybko i sprawnie policzył Andrzej – jedna trzecia) kierowców w stawce, jedzie po raz pierwszy. Znajdująca się obok toru hala Expo; Robert Kubica jest cały czas ostatnim zwycięzcą wyścigu, bo w 2009 roku nie było GP Kanady.
- GP Europy: urodziny Nico Rosberga i Sebastiana Vettela, 500. wyścig Lotusa oraz to, że GP Europy było kiedyś rozgrywane w Niemczech, a później zostało przeniesione do Walencji dzięki popularności Fernando Alonso. Nowinki techniczne na sezon 2011: powrót do F1 zasady 107%, nowy dostawca opon – Pirelli, sens wprowadzenia ruchomych tylnych skrzydeł. Niezmierny zachwyt nad Nicole Scherzinger, która została mianowana przez pana Andrzeja maskotką F1.
- GP Wielkiej Brytanii: zabawa z telewidzami nazwana przez Andrzeja „85 sekund”, odnosząca się do straty, jaką Vettel miał na początku wyścigu do Webbera oraz do tego, w jaki arcyniesamowity sposób ją niwelował oraz skandal w Red Bull Racing po tym, jak przednie skrzydło Marka Webbera trafiło do bolidu Sebastiana Vettela, a sympatyczny Australijczyk musiał zadowolić się poprzednim wcieleniem wynalazku Adriana Neweya.
- GP Niemiec: wizyta Sebastiana Vettela w jego rodzinnym mieście – Heppenheim (nie mylić z Hockenheim!), podczas której zaprezentował swój nowy kask. Jazda Vettela po wąskich uliczkach miasteczka, którą podziwiało 120 tys. mieszkańców.
- GP Węgier: przepuszczenie Fernando Alonso przez Felipe Massę w wyścigu o GP Niemiec.
- GP Belgii: 300. Grand Prix Rubensa Barrichello, Rob Smedley będący mistrzem świata w szyfrowaniu, słynny kanał F w samochodzie Roberta Kubicy oraz kapryśna pogoda nad torem Spa Francorchamps (słynne już czarne chmury oraz to, że w jednej części toru może padać, a w innej jest sucho).
- GP Włoch: forma zespołu Red Bull Racing, legendarny tor Monza, praktyki Dżona Elkana w Bielsku-Białej
- GP Japonii: „Zakręt Hamiltona” – miejsce, gdzie Lewis wypadł na pierwszym treningu i uszkodził swojego McLarena. Za każdym razem, gdy jakiś kierowca przejeżdża przez zakręt nr 7, Andrzej przypomina, że to właśnie tutaj miało miejsce to
pięknepechowe zdarzenie. - GP Korei: pięciu kierowców, którzy mimo, że to koniec sezonu jeszcze mają szanse na Tytuł Mistrzowski, ale po tym wyścigu zapewne jeden z nich te szanse utraci.
- GP Brazylii: matematyczne szanse Jensona Buttona, ewentualna tragedia u jego przeciwników, która dałaby mu szanse na obronę tytułu mistrzowskiego.
- GP Abu Dhabi: przepiękny tor z wielkimi poboczami, znajdujący się na wyspie Yas usypanej przez człowieka, a cała ta inwestycja kosztowała 30 mld dolarów. Zmienne warunki na torze spowodowane zachodem Słońca podczas wyścigu. Otwarcie koło toru arcyimponującego centrum Ferrari World, gdzie Massa i Alonso jeździli kolejką. Wykupienie przez firmę o wdzięcznej nazwie Marussia pakietu większościowego teamu Virgin Racing.
- Motyw przewodni całego sezonu 2010: niechęć Michaela Schumachera do bolidów podsterownych oraz ciągłe zastanawianie się nad słusznością powrotu Michaela do F1.
Sezon 2011
- GP Australii: powrót zasady "107%", wprowadzenie ruchomego tylnego skrzydła, nowe opony marki Pirelli z mało widocznymi oznaczeniami twardości mieszanki, a dopiero na końcu kontuzja Roberta Kubicy.
- GP Malezji: wątpliwości na temat skuteczności systemu DRS, gdybanie o ewentualnym deszczu monsunowym podczas wyścigu.
- GP Chin: fantastyczny początek sezonu w wykonaniu Sebastiana Vettela oraz rozmyślanie, czy młody Niemiec może zostać w przyszłości drugim Michaelem Schumacherem. Kłopoty Red Bulla z systemem KERS, co może mieć kolosalne znaczenie w dalszej części sezonu.
- GP Turcji: nowe pakiety aerodynamiczne przygotowane przez zespoły na to Grand Prix, ponieważ rozpoczyna ono europejską część sezonu. Znakomita postawa Nico Rosberga, który może stanowić realne zagrożenie dla Sebastiana Vettela. Do tego strzelenie focha na Jeana Todta z powodu wykreślenia Rajdu Polski z kalendarza WRC na rok 2012.
- GP Hiszpanii: bijatyka Adriana Sutila w klubie nocnym z jednym z szefów zespołu Lotus Renault, w którym to ten drugi został mocno zraniony w gardło. Cała ta sytuacja powoduje kompletny brak koncentracji u kierowcy Force India. Przy okazji przypomnienie wszystkich podobnych sytuacji w przeszłości Formuły 1.
- GP Monako: pożar na torze dwa dni przed wyścigowym weekendem. Skutkiem pożaru jest "łata" w zakręcie numer 1, która może sprawiać kłopoty kierowcom. Oprócz tego ciągłe przypominanie nazw zakrętów, takich jak Mirabo, Raskas, San Dewot oraz słynny tunel pod hotelem. Dodatkowo wspominanie przy okazji każdego wypadku o pożarze Nicka Heidfelda w Hiszpanii, który uniemożliwił mu start w kwalifikacjach, co może przydarzyć się innym kierowcom w przypadku takowej kraksy. Informowanie, iż Nico Rosberg mając 2 tygodnie przeprowadził się do Monako, oraz o tym że Sergio Perez leży w szpitalu imienia księżnej Grace.
- GP Kanady : tor imienia Gillesa Villeneuve`a, ojca równie słynnego Jacquesa Villeneuve`a, który został zbudowany (tor) na wyspie Notre Dame usypanej przez człowieka, ponieważ podczas budowy metra w Montrealu zostało trochę ziemi i odłamków skalnych, więc zbudowano wyspę. Oprócz tego ciągłe przypominanie, że na tym torze docisk aerodynamiczny jest mało ważny, a jeszcze mniej ważny jest na torze Monza. Wielokrotne przypominanie historii słynnej "ściany mistrzów",. Kenny Block – arcysławny w Ameryce kierowca-kaskader – 6 sierpnia będzie testował bolid Formuły 1, "bezdomność" japońskiego samuraja Kamuiego Kobayashi'ego ("Chciałbym być w taki sposób bezdomny"- riposta Maurycego), zwycięstwo i wypadek Roberta. Ciągłe przypominanie o torze regatowym na Rzece św. Wawrzyńca. Kolor włosów Rihanny. Świszcze.
- GP Europy: fascynujący wyścig o Grand Prix Kanady, który to był najdłuższym w całej historii tej serii wyścigowej. Zmotywowany po sensacyjnym zwycięstwie Jenson Button oraz Sebastian Vettel, który od tej pory będzie popełniał błędy za każdym razem, gdy ktoś go doścignie. Zakaz mapowania silnika po kwalifikacjach oraz nowy przepis dotyczący dmuchanego dyfuzora, który wejdzie w życie podczas wyścigu na Silverstone. Fakt że Gerard Lopez sam był bardzo dobrym kierowcą wtrącany, kiedy Maurycy chciał coś sensownego powiedzieć o Pietrowie, wyjeżdżającym poza tor ale nie blokującym kół.
- GP Wielkiej Brytanii: wybudowanie nowej alei serwisowej na torze Silverstone; siedziba zespołu Force India znajdująca się bardzo blisko toru; Mark Webber wyprowadzający swoje psy; przypomnienie o wprowadzeniu zakazu używania dmuchanych dyfuzorów; przypomnienie o tym, że McLaren używa nakrętek, które kosztują bagatela 1000 dolarów za sztukę – powtarza to około 5 razy podczas wyścigu/kwalifikacji
- GP Niemiec: zmiany przepisów w poprzednim Grand Prix, przez które zespół McLarena stracił najwięcej, Red Bull pokazał, że mimo wszystko jest szybki, a Ferrari wręcz zyskało na szybkości (!). Przypomnienie o jedynym pole position w karierze Nicka Heidfelda wywalczonym na torze Nurburgring w 2005 r. Nowe malowanie kasku Nicka projektu Polki Kamili Mazur. Michael Schumacher- jedyny kierowca w historii F1 mogący jeździć po zakręcie swojego imienia (tzw. "eski" Schumachera).
- GP Węgier: jubileusze kierowców: trzydzieste urodziny Fernando Alonso, dwusetne Grand Prix Jensona Buttona i setne Nico Rosberga.
- GP Belgii: zmienne warunki pogodowe nad torem Spa Francorchamps. Jubileusz Michaela Schumachera – 20 lat startów w F1 oraz specjalnie przygotowany na tę okazję złoty kask.
- GP Włoch: ustanowienie przez FIA oraz Pirelli limitu maksymalnego nachylenia kół, które ma zapobiec blisteringowi spotykanemu w Grand Prix Belgii. Fernando Alonso noszony dopingiem zgromadzonych na tym legendarnym torze kibiców.
- GP Singapuru: Andrzej nie komentował tego wyścigu, ponieważ był na arcyemocjonującym Rajdzie Polski. Zastąpił go Khystian Sobiehajski.
- GP Japonii: nowi pracownicy w zespole Mercedes. Ciągłe przypominanie o tym, że Sebastianowi Vettelowi brakuje 1 punkt do obronienia tytułu mistrzowskiego. Związki Jensona Buttona z Japonią.
- GP Korei: zakończenie passy zwycięstw Red Bulla w kwalifikacjach, zastanawianie się nad słusznością przeprowadzania Grand Prix Korei.
- GP Indii: kurz na torze, kurz na poboczach, kurz na kurzu, kurz, tam gdzie był oraz gdzie będzie kurz. Korzystne nieparzyste pole startowe, bo na nim nie ma kurzu. Edit: Andrzej na dwie minuty przed startem zmienił zdanie – na nieparzystych polach też jest kurz. Kask Lewisa Hamiltona z wizerunkiem Boba Marley'a oraz rozstanie kierowcy z Nicole Scherzinger.
- GP Abu Dhabi: Wyścig przed rokiem, kiedy Fernando Alonso miał tytuł w kieszeni, lecz przez złą strategię zespołu Ferrari utknął za Vitaliyem Petrovem i stracił misztrzostwo na rzecz Vettela.
- GP Brazylii: Najprawdopodobniej ostatni wyścig Rubensa Barichello na malowniczym torze Interlagos, co tłumaczy się jako między jeziorami, który czeka na renowację (tor, nie Barichello) podobną do tej, którą przeszedł tor Silverstone.
Sezon 2012
- GP Australii: Zachwyt nad towarzyszkami życiowymi kierowców, m.in. nad Nicole Scherzinger, która wróciła do Lewisa Hamiltona. (Ciekawe, co na to żona Andrzeja? A, no tak, pewnie nic, bo nie wstała na wyścig w środku nocy...).
- GP Malezji: Przeciążenia na ostatnim zakręcie sięgające nawet pięciu gie. Oprócz sześciu Mistrzów Świata, w tym sezonie mamy sześciu tzw. pejdrajwerów, którzy płacą za swoje miejsca w bolidach.
- GP Chin: niewielkie różnice pomiędzy kierowcami (Andrzej uznał, że dawno takich nie było), szybka degradacja opon Pirelli, zmiany w bolidzie Sebastiana Vettela, które nie przynoszą dobrych wyników.
- GP Bahrajnu: niewielkie różnice pomiędzy kierowcami (Andrzej po raz kolejny uważa, że dawno takich nie było), zamieszki na ulicach Bahrajnu, wybuchające koktajle Mołotowa, zespół Force India nie startujący w drugim treningu, zderzenie Nico Rosberga z ptakiem.
- GP Hiszpanii: problemy McLarena z pitstopami i frustracje Hamiltona z tego powodu, powrót Williamsa do formy po wielu, wielu latach, Hiszpańscy fani oczekujący zwycięstwa Fernando Alonso.
- GP Monako: przerwane świętowanie triumfu Pastora Maldonado przez pożar w garażu Williamsa, coroczne zachwyty nad magią Monako, słynne zakręty i przypominanie jak mało jest tu miejsca na błędy, jak blisko barier jeżdżą kolorowe bolidy. Wielokrotne przypomnienia, ile razy w Monaco wygrał Schumacher (za każdym razem podając inną liczbę wygranych). Wspomnienia o Nigelu Mansellu, który nigdy nie wygrał w Monaco i jest z tego powodu (i z powodu złamanej ręki) bardzo zły na wszystkich kierowców jeżdżących po torze. Wielokrotne przypomnienia, że Nelson Piquet porównał wyścig w Monaco do jeżdżenia rowerem po mieszkaniu.
- GP Kanady: czapeczka Petera Saubera, który rozciął sobie głowę wchodząc do samochodu. Zagadkowa degradacja opon, która może wyłonić siódmego zwycięzce w siódmym wyścigu, na torze, który wciąż pachnie triumfem Roberta Kubicy z 2008 roku. Usypywanie wyspy z gruzów otrzymanych po budowie metra... Igrzyska Olimpijskie... Świszcze... Biosfera...
- GP Europy: W trakcie kwalifikacji – markiz Luca de Montezemolo główną gwiazdą paddocku i alei serwisowej. Coroczny zachwyt nad zwodzonym mostem, na którym samochody nie podskakują. Polowanie na ósmego zwycięzce, którym może zostać któryś z kierowców Lotusa. Jenson Button, znany z oszczędzania opon, i jego problemy z oponami. Vijay Mallya i jego 95-metrowy jacht. Do tego Roberto Carlos i jakiś koszykarz, będący pierwszą osobą na paddocku, której Andrzej nie zna. Jean-Eric Vergne, który zdaniem Andrzeja oraz Doktora Helmuta Marko z Toro Rosso jest zbyt dziki by jeździć w F1.
- GP Wielkiej Brytanii: Ślub Romaina Grosjeana z francuską dziennikarką. Groźny wypadek kierowcy testowego zespołu Marussia. Propozycja budowy systemu odwadniającego na torze Silverstone. Czarne chmury. Funkcjonująca od trzech lat nowa wersja toru Silverstone, kiedy to miała miejsce renowacja obiektu. Jenson Button nigdy w dotychczasowych 12 startach nie stanął na podium w swoim domowym GP.
- GP Niemiec: Wyścig o GP Niemiec na torze Hockenheim, organizowany naprzemiennie z wyścigiem na torze Nürburgring. Brak doświadczeń z oponami Pirelli na tym torze. Przyszłość miejscowego bohatera w F1. Zastanawianie się czy Ferrari znów przygotowało dla Fernando Alonso taktykę, przy której opony skończą mu się na dwa okrążenia przed metą. Czarne chmury, przyglądające się wyścigowi.
- GP Węgier: Przedziwny tor, na którym nie da się wyprzedzać. Tor-przekleństwo dla Felipe Massy, który miał na nim strasznie dziwny wypadek, bo został trafiony sprężyną w głowę, a rok wcześniej, prowadząc – miał awarię i właśnie tych punktów zabrakło mu na koniec sezonu do tytułu mistrza, którym był zresztą przez kilkanaście sekund. Maldonado, za którym stoją gigantyczne pieniądze, ale wybory w Wenezueli mogą to zmienić.
- GP Belgii: 300. Grand Prix Michaela Schumachera i 50. Marussi, Fernando Alonso, z którego zaczynają się śmiać Vettel i Hamilton, trybuny typu tor-kibic-natura.
- GP Włoch: pauzujący Grosjean, powracający Kubica, zmotywowany Hamilton, odrodzony Massa i uwielbiany Alonso.
- GP Singapuru: ogromne koszty i nakłady pracy na zbudowanie toru, krawężniki z nowego materiału. Singapur, który uzyskał status azjatyckiego GP Monako. Hamilton i jego zagrywki kontraktowe. Pełne poparcie dla Pedro de la Rosy, który uważa, że dystans wyścigu jest zbyt długi i w przyszłym roku z pewnością zostanie skrócony.
- GP Japonii: Hamilton i jego kontrakt z Mercedesem na 2013 rok i pogorszenie jego stosunków z zespołem. Zmiana barw zespołowych przez Sergio Pereza i ponowne odejście na sportową emeryturę Michaela Schumachera.
- GP Korei Południowej: Widżej Malija i wydany na niego nakaz aresztowania oraz związane z tym domniemane problemy Force India. Presja, która ciąży na Grożanie po jego ostatnim wybryku w Kraju Kwitnącej Wiśni.
- GP Indii: Wysoka forma Red Bulla i Sebastian Vettel, który może zostać najmłodszym trzykrotnym mistrzem świata. Domowy wyścig dla Force India i Widżeja Maliji. Dwie niezależne strefy DRS w tegorocznym grand prix.
- GP Abu Dhabi: Słaba forma Ferrari w kwalifikacjach, co może uniemożliwić Fernando Alonso zdobycie mistrzostwa świata. Dyskwalifikacja Wentyla po kwalifikacjach, przez co będzie musiał przebijać się przez całą stawkę. Zdaniem Andrzeja ma szansę na pierwszą dziesiątkę, ale będzie to trudne, gdyż bolid Red Bulla ma bardzo małe prędkości maksymalne.
- GP USA: Nowy tor w którym skopiowano zakręty z innych torów takich jak Silverstone czy Istanbul Park. Na nowych torach takich jak w Austin jest ślisko. Alonso musi mieć wielkie szczęście w następnym wyścigu by zostać mistrzem świata.
- Gp Brazylii: Plotki o przyszłym roku, w Red Bullu kopiują strategię Fernando Alonso.
Sezon 2013
- Gp Australii: Opony, opony, opony. Lotus nie pożera opon. Mercedes pożera opony. Wrócił Adrian Sutil, który już nie lubi Lewisa Hamiltona. Kimi Raikkonen wygrał " po cichutku "
- Gp Malezji: Tu jest często deszcz, ale dzisiaj się na niego nie zanosi. Zespoły używają Team Orders
- Gp Chin: Mercedes ma zbyt wolne tempo wyścigowe dlatego Nico Rosberg z Pole Position nie wygra wyścigu jak przed rokiem. Adrian Sutil jest pechowcem.
- Gp Bahrainu: Fernando Alonso ma problemy z DRS. Alonso nie może używać DRS. Alonso wyprzedził największą ilość kierowców bez DRS. Tor położony jest na pustyni, przez co nawiewany jest na niego piasek, co pogarsza przyczepność.
- Gp Hiszpanii: Lewis Hamilton spadł o 12 pozycji podczas wyścigu i jest to coś nad czym Robert Kubica musi popracować w symulatorze.
- Gp Monako: To jest szczególne GP. Monako to stolica hazardu. Felipe Massa popełnił błąd dwa razy w tym samym miejscu. Wyścig gdzie ma szansę wygrać Mercedes. Często wyjeżdża na tor Safety car
- Gp Kanady:Tor imienia Gillesa Villeneuve'a położony jest na wyspie Notre Dame, gdy budowano metro w Montrealu władze miasta zastanawiały się co zrobić z tą górą skał i żwiru, postanowiły usypać sztuczną wyspę. A tutaj mają państwo akwen wodny, jest to rzeka świętego Wawrzyńca, na której w 1976 roku odbywały się regaty wioślarskie na Igrzyskach Olimpijskich. W oddali widać budynek Biosfery Wygrał tutaj nie kto inny tylko Robert Kubica. Paul Di Resta przejechał aż 57 okrążeń na jeden mieszance ogumienia.Sebastian Vettel pojechał swój wyścig. Christian Horner co wyścig sprawdza sprężystość swojego obuwia. Świszcze.
- Gp Wielkiej Brytanii: Pierwszy wyścig o mistrzostwo świata Formuły 1 odbył się właśnie tutaj, 13 maja 1950 roku. Pękające opony. Szybkie zakręty, Maggots, Becketts, Chapel, kierowcy je uwielbiają.
- GP Niemiec: Bojkot kierowców w wypadku problemów z ogumieniem firmy Pirelli. Vettel jeszcze nigdy nie wygrał w domowym wyścigu. Vettel po wygranym wyścigu zawsze pokazuje swój słynny paluszek.
...
- GP Singapuru: Kimi Raikkonen który podpisał kontrakt z Ferrari i którego bolą plecy. Kontrowersyjny wypadek Nelsona Piqueta z 2008 roku. Oczekiwanie na samochód bezpieczeństwa.
- Motywy przewodnie całego sezonu: Nogi Christiana Hornera. Słynny paluszek Vettela. Od połowy sezonu – wymienianie kolejnych ostatnich GP Marka Webbera.
Sezon 2014
- GP Chin: Trójkąt Hamiltona, na którym dawniej zatrzymał się Hamilton, a w Trzecim Treningu rozbił się Maldonado. Nowy szef zespołu Ferrari Marco Mattiachi.
- GP Niemiec: Hamilton przebijający się do przodu z 20. miejsca na starcie. Zbyt agresywne mieszanki opon wybrane przez firmę Pirelli. Tor ma tylko 4,5 km długości, ale wbrew pozorom jest średniej długości przy innych torach sezonu.
- GP Węgier: Wycieczka integracyjna pracowników zespołu Mercedes, która skończyła się połamanymi rękami i żebrami. Jeden z pracowników teamu stoi, mimo, że ma połamane żebra. Andrzej miał połamane żebra i stanie wtedy jest strasznie bolesne. Ponadto jednorazowo poruszane tematy: torebka Jessiki Michibaty; miasto Leon w Meksyku jako główne miejsce wytwarzania przedmiotów ze skóry.
- GP Belgii: Wyasfaltowane pobocze na Monzy, 17-letni Max Verstappen od następnego roku w Toro Rosso. Jednorazowo: wywód Andrzeja, którego wniosek to: "Formuła 1 to nie jest wycieczka na jagody". Tematem wykładu było pytanie jak wejść do Formuły 1. Marco Mattiachi byłby nudnym komentatorem F1.
- Motywy przewodnie całego sezonu: Nowe silniki V6. Dominacja Mercedesa i konflikty pomiędzy Rosbergiem a Hamiltonem. Zęby Daniela Ricciardo, którego uśmiech to reklama pasty do zębów. Zbawiciel narodu Lewis Hamilton pod liczbą 44. Jeden zawodnik wyprzedza drugiego jakby kroił gorącym nożem masło. Marco Mattiachi tylko się przygląda. Inżynier wyścigowy Felipe Massy jest partnerem życiowym Claire Williams. Crashtor Maldonado.
Arcy-
Ulubionym przedrostkiem Andrzeja jest „arcy-”, którego używa do opisywania wszystkiego, co się dzieje wokół niego. I tak na przykład arcyutalentowany Fernando Alonso arcyszybko przejechał obok arcywolnego Bruno Senny w tym arcytrudnym sektorze arcypięknego toru imienia arcysympatycznego Gilles'a Villeneuve'a.
Zainteresowania
Andrzej Borowczyk znany jest ze swojego zamiłowania do przyglądania się światu. Jak sam twierdzi, jest to dla niego bardziej sposób na życie, niż samo hobby. Nierzadko popada z tego powodu w kłopoty. W 2003 roku, po spowodowaniu kolizji na autostradzie A1, na pytanie oficera drogówki – "dlaczego nie obserwował pan drogi?", odparł z bezradnością – "bo przyglądałem się znakom". Jest autorem pamfletu pod tytułem "O wyższości przyglądania się nad innymi formami postrzegania". To na jego wniosek, w 2007 roku, XVIII-ty Walny Zjazd Rady Języka Polskiego rozważał usunięcie ze słowników takich, zbędnych według Andrzeja, czasowników, jak np.: patrzeć, oglądać, wyglądać, obserwować, przypatrywać się, spoglądać, zaglądać.
Z przyglądaniem się związane są następujące fakty z jego życia:
- Andrzej nigdy nie patrzy przed siebie, on przygląda się otoczeniu.
- Kiedy inni wyglądają przez okno, on przygląda się skazom na szkle.
- Zamiast oglądać telewizję, przygląda się obudowie telewizora.
- Andrzej nie obserwuje wyścigu, tylko przygląda się kierowcom.
Wybrane cytaty
- Ajjjjjjjjjjjjjjjj!
- ... wszedł do wyścigu trochę tylnymi drzwiami...
- Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że...
- Widzimy tutaj, że jedzie na tych twardszych oponach, które są tak naprawdę oponami miękkimi, bo są wykonane z miękkiej mieszanki, ale są twardsze niż te miękkie, które są z wykonane supermiękkiej mieszanki
- No i w tym momencie regulaminowi stało się zadość.
- A oto na naszych ekranach Bruno Senna, siostrzeniec legendarnego Ayrtona Senny.
- Jak myślisz, Mikołaj?
- Jak myślisz, Maurycy?
- Wytłumacz, Mikołaj, dlaczego...
- Wytłumacz, Maurycy, dlaczego...
- Wytłumacz, Grzegorz, dlaczego...
- Wszystko zmienia się jak w kalejdoskopie.
- Wszystko zmienia się astronomicznie.
- Widzimy w tej chwili ustawienie na starcie.
- I z tego właśnie toru witają państwa...
- Jedziemy tymczasem z Robertem Kubicą.
- Patrzę, na jakich oponach jest nasz Robert Kubica, są to chyba opony wykonane z tej twardszej/miękkiej mieszanki.
- Firma Bridgestone przygotowała na ten wyścig ... i ... opony.
- Wyobrażam sobie, co dzieje się w tej chwili w głowie...
- Ten tor jest coraz bardziej nagumowany.
- Jak myślisz, co to oznacza dla Roberta?
- Doszło do tak zwanego kontaktu.
- Ajajaj, potężny wypadek...
- Ooo i jest nasz Robert.
- Fatalny, pechowy wyścig dla...
- Zdaje mi się, iż Hamilton boryka się z problemami natury technicznej.
- A wracając do mojej poprzedniej myśli...
- Ależ kosmiczny czas wykręcił nam tutaj...
- Stalowe nerwy w zespole Roberta Kubicy.
- To są te opony wykonane z super miękkiej mieszanki, te z białym paseczkiem.
- Prosimy realizatora, by pokazał nam na chwilę Roberta Kubicę.
- Jak zwykle, jak torpeda wystartował ...
- Nie dzielmy skóry na niedźwiedziu...
- Fantastyczny start Roberta Kubicy, zamknął drogę (Imię i nazwisko kierowcy)...
- Już był w ogródku, już witał się z gąską... a teraz to już tylko łabędzi śpiew.
- Lewis Hamilton jest na bardzo szybkim okrążeniu...
- Oj problem!
- Jest to z pewnością kolejny znak zapytania...
- Przeszedł koło niego jak przecinak
- Szkoda, że państwo tego nie widzą...
- Stawiam kasztany przeciwko orzechom, że...
- Doszło do kontaktu!
- Potężny dzwon...
- Zblokował tutaj prawe/lewe przednie/tylne koło.
- Po prawej (Imię i nazwisko kierowcy), po lewej (Imię i nazwisko kierowcy).
- Który wystartuje lepiej?
- Zaspał nam na starcie (Imię i nazwisko kierowcy).
- Gasną wszystkie światła, i ruszyli!
- Jest samochód bezpieczeństwa!
- Pojawi/Pojawił nam się samochód bezpieczeństwa na torze.
- Nabałaganił nam tu (Imię i nazwisko kierowcy).
- Firma Pirelli przygotowała...
- Firma Pirelli nie przewidziała...
- Tutaj znów Marco Mattiacci na naszych ekranach.
Prawdy Absolutne
- Bolidy McLarena mają niezniszczalne wręcz zawieszenie, które pozwala kierowcom z Woking ciąć wszystkie szykany.
- Adrian Newey konstruuje szybkie, ale delikatne bolidy.
- Jenson Button swoim stylem jazdy potrafi oszczędzać opony i przejechać na jednym komplecie cały wyścig.
- Michael Schumacher nie lubi podsterownych bolidów.
- Fernando Alonso nie lubi Lewisa Hamiltona.
- Rob Smedley jest najsłynniejszym inżynierem wyścigowym w stawce.
- Elementy bolidu wykonane z włókna węglowego, które w wyniku kolizji znajdą się na torze ...tną jak brzytwa.
- Tor Catalunya pożera opony.
- Markowi Webberowi nigdy nie działa KERS.
- Sebastian Vettel nigdy nie używa systemu KERS.
- Robert Kubica jest specjalistą od torów ulicznych.
- Helmut Marko jest szarą eminencją w zespole Red Bull Racing.
- McLaren ma najdroższe nakrętki do kół w stawce.
- Mark Webber po ustawieniu swojego bolidu na polu startowym ...zapada w drzemkę, czasem straszną.
- Kierowcy F1 często po uczestniczeniu w niespodziewanych wydarzeniach na torze ...gęgają jak łabędzie.
- Awarie bolidów wynikają tylko z problemów natury technicznej.
- Jarno Trulli słynie z wykonywania w czasie wyścigu co najmniej jednego jakiegoś nieprzewidywalnego manewru. W sezonach 2004-2005 był też mistrzem jednego okrążenia.
- Michael Schumacher podczas każdej GP cały czas modli się o deszcz.
- Sergio Perez potrafi przejechać cały wyścig na jednym komplecie opon.
- Pan Peter Sauber jest największym dżentelmenem w Formule 1.
- Gaby jest drugą połówką Pastora Maldonado.
- Kazuki Nakajima jest przesympatycznym, ale niezbyt dobrym kierowcą.
- Bruno Senna i Felipe Massa nie potrafią tak dobrze jeździć po mokrym torze, jak legendarny Ayrton Senna.
- Michael Schumacher jest absolutnie "mistrzem jazdy w deszczu".
- Heikki Kovalainen często odwiedza Polskę, ponieważ pod Elblągiem znajduje się jego plac golfowy.
- Bruno Senna nie ma tyle talentu, co swój wuj.
- Nelson Piquet Jr nie ma tyle talentu, co swój ojciec.
- Kiedy Nicole Scherzinger znajduje się na torze, Lewis Hamilton jeździ lepiej.
- Rob Smedley traktuje Felipe Massę jak dziecko.
- Felipe Massa ma problemy natury psychicznej.
- Felipe Massa od czasu wypadku w GP Węgier nie jest tym samym kierowcą.
- (Imię i Nazwisko) nie jest błyskotliwym kierowcą.
- Lewis Hamilton jest największym fajterem w całej stawce.
- Peter Sauber ma nosa do nowych talentów.
- Kimi Raikkonen jest "zimnym Finem".
- Prócz Alonso każdy kierowca jest przesympatyczny.
- Jesicca Michibata jest drugą połówką Jensona Buttona.
- Rowan Atkinson jest komikiem, choć w rzeczywistości nie jest taki sympatyczny.
- Christian Horner sprawdza sprężystość swojego obuwia.
- Lotus Raikkonena i Grosjeana lepiej obchodzi się z oponami niż inne konstrukcje.
- Sebastian Vettel najbardziej lubi startować z pierwszego miejsca i później odjeżdzać konkurencji.
- Bolidy Caterhama i Marussi są skazane na pożarcie w sesji kwalifikacyjnej.
- Ulubiony napój Kimiego Raikonena nie nadaje się do cytowania na wizji.
- Najładniejszymi numerami startowymi są numery Valtteriego Bottasa i Lewisa Hamiltona, którego liczba to 44.
- Bolidy zespołu Williams są słabe podczas treningów, ale poprawiają się w kwalifikacjach i wyścigu.
Inne dyscypliny
Jako, że Andrzej zna się na niemalże wszystkim, można pokusić się o zobrazowanie sobie jego komentarzy do innych dyscyplin sportowych.
- Skoki narciarskie: I proszę państwa, o ile dobrze widziałem, o ile mnie wzrok nie myli, a czasem mnie myli, jednak chyba tym razem mnie nie myli wzrok, wzrok mnie nie myli i na belce startowej usiadł właśnie Simon Ammann.
- Piłka nożna: Nie wiem czy państwo są świadomi faktu, że dwie żółte kartki oznaczają zejście z boiska bez możliwości powrotu wskutek czerwonej kartki wynikającej z dwóch żółtych, ale chyba ujdzie Wasilewskiemu na sucho i otrzyma tylko jedną żółtą kartkę.
- Bieg na 100m: Za chwilę wystartuje wyścig, już sędzia prosi publiczność o ciszę, zaraz się zacznie, ruszą do biegu. Jeszcze sędzia zwleka, jeszcze nie startuje, chyba już powinien. Ponownie prosi publiczność o ciszę, chyba jakiś nierozsądny kibic nie potrafi zachować się jak należy...