Jacek Gmoch: Różnice pomiędzy wersjami
(Picasso) Znaczniki: rewert edytor źródłowy |
(#PATRZ [[]]) Znacznik: edytor źródłowy |
||
Linia 1: | Linia 1: | ||
{{osoba styl|tekst=Hehehehehe hehehehe heheheh hehehehe hehehehe hehehe}} |
|||
{{sur|polskiego budowlańca|imię|Jacek}} |
{{sur|polskiego budowlańca|imię|Jacek}} |
||
[[Plik:jacus poleca.jpg|thumb|Jacuś Poleca!|200px]] |
[[Plik:jacus poleca.jpg|thumb|Jacuś Poleca!|200px]] |
Wersja z 16:13, 1 lip 2016
Hehehehehe hehehehe heheheh hehehehe hehehehe hehehe |
Ten artykuł dotyczy polskiego budowlańca. Zobacz też hasła o innych osobach o tym imieniu. |
He, he, he...
- Gmoch gdy się śmieje i jednocześnie wypowiada swoje motto życiowe.
Aj lajk diz gejmz, jak to mówią ci koszykarze z FBI
- Gmoch o miłości do footballu
He he he, podsumowywał mecz w telewizyjnym studiu jeden z ekspertów. Jego uśmiech był zupełnie jak pierwsza miłość - uroczy, szczery, niewinny, pełen emocji.
- Paulo Coelho o Gmochu
Jacek Gmoch, „Szczęka”, „Dżek, „Zgryzio” (ur. 13 stycznia 1939 w Pruszkowie) – dawny piłkarz Legii Warszawa i trener polskiej reprezentacji piłkarskiej oraz reinkarnowany Picasso. Obecnie jest działaczem sportowym, rysownikiem (co drugą środę rysuje bohomazy na naszych ekranach, na szczęście ligę mistrzów przenieśli do Polsatu i ekspertem TVP, dla której komentuje także mecze. Dzięki charakterystycznie wysuniętej żuchwie zyskał pseudonim „Szczęka”. Współautor książki Alchemia futbolu. Mimo tego, że podczas MŚ w Niemczech rysował bardzo pięknie, nie wiedział co zrobił Janas?
W każdym meczu bardzo lubi wsiąkać nosem przez co jego głos staje się bardziej donośny. Robi to po to aby kibice siedzący przed telewizorem mogli lepiej słyszeć jego „sprośne” dowcipy oraz inteligentne aluzje.
Znany z niezwykłego poczucia humoru i spazmatycznego śmiechu, którym raz po raz raczy telewidzów. Gdy tylko widzi kawałek wolnej ściany natychmiast rozrysowuje ustawienia taktyczne Trynidadu i Tobago z meczu z Ghaną.
Jego najgroźniejszym przeciwnikiem z jakim musiał się zmierzyć, i to wielokrotnie, jest urządzenie elektroniczne do przedstawiania taktyki drużyn. Jako że nie wie co dokładnie, gdzie i kiedy rysować na ekranie dotykowym, rysuje wszystko, wszędzie i kiedy mu się podoba. Dodatkowo sprawę komplikuje złośliwy pracownik w reżyserce, który zbyt późno reaguje na jego komendy dotyczące odtwarzania fragmentów meczu np: „yyy...Stop!...wcześniej, wcześniej... yyy... dobrze było, tak,tak tu widzimy... a nie to nie to...he he he...cofnąć, cofnąć...”.
Ulubioną taktyką Jacka „Szczęki” Gmocha jest 3-5-8. Według Pana Jacka jest to najlepsza taktyka jaką świat kiedykolwiek widział.
Popularny bloger. W swoim pamiętniczku przypomina na przykład, skąd wzięły mu się blizny na czaszce, jak nauczył się kopać z czuba i ilu juniorów nosiło jego buty, zanim on mógł to zrobić.
15 listopada 2010 Gmoch rzucił malowanie schematów na ekranach dla trenowania Panathinaikosu Ateny. W związku z tym, kwestia rozegrania meczu Polska - WKS stanęła pod znakiem zapytania z uwagi na opróżnienie się stanowiska eksperckiego.
W 2012 roku zaczął występować w reklamach Lidla.
Jako jedyny Polak opatentował specjalny, jedyny w swoim rodzaju zestaw flamastrów służących do mazania po ekranie monitora. Gmoch zareagował na tą wiadomość w charakterystyczny dla siebie sposób, czyli he he he. Jest Dżekiem. Potrafi również docenić piękno brazylijskich kobiet. Przed meczem Brazylia – Chorwacja na MŚ 2014 popatrzył w telebim i powiedział do pozostałych gości w studiu: Patrzcie do tyłu. Jest ta seksbomba. Ciekawe, co na to żona Jacusia...