NonNews:Kościół katolicki wchodzi w nowy wiek: Różnice pomiędzy wersjami

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
(Allahu Thumburihhtu!)
Znacznik: przez API
M (commons)
Znacznik: edytor źródłowy
Linia 1: Linia 1:
[[Plik:Church.jpg|thumb|200px|Jedna z ekstremalnych form antyklerykalizmu. Nie próbujcie tego w domu!]]
[[Plik:Lewes Bonfire, Martyrs Crosses 02 detail.jpg|thumb|200px|Jedna z ekstremalnych form antyklerykalizmu. Nie próbujcie tego w domu!]]
'''21 sierpnia 2006'''
'''21 sierpnia 2006'''



Wersja z 17:05, 18 lip 2017

Jedna z ekstremalnych form antyklerykalizmu. Nie próbujcie tego w domu!

21 sierpnia 2006

Kościół katolicki odetchnął pełną, dziewiczą niemal piersią, i postanowił zlać dzieła życia takich mędrków, jak Stanisław Wyszyński i Jan Paweł II, aby wyjść na przeciw nowoczesnemu konsumentowi. Od kilku lat internetowe msze zdobywają coraz większe grono fanów. Nie trzeba podczas nich klękać, śpiewać ani dawać na tacę. Wierni są tym bardziej uniesieni wiarą podczas wakacji, bo zamiast dreptać do kościoła albo wieźć się nowym BMW, widzą wszystkich parafian w okienku telefonu.

Jednocześnie na emeryturę odchodzi Józef Glemp, ostatni łebski kardynał. Nie widać kandydatów na jego stanowisko i wygląda na to, że umiejętność prymasowania Polską zabierze on ze sobą do grobu albo przynajmniej na emeryturę w Alpach.

W Stanach Zjednoczonych masa kościołów powstała tylko po to, aby wyjść na przeciw zapotrzebowaniu wiernych – nieważne jakiej religii – na usługi duchowe, świadczone równie konkurencyjnie, co morderstwa w supermarketach. Kapłanem może tam zostać każdy, kto zdał korespondencyjny kurs kazania i wykonuje znak krzyża we właściwą stronę. Ponieważ ilość kościołów nie sprzyja samodzielnemu utrzymaniu się każdego z nich, prowadzone są one w połączeniu z innymi formami usługowymi. i tak można spotkać Warsztat & Synowie Church czy Golonka, Sandwitches and Eucharystia Bar.

Kościół kosmopolityzuje się również. Już od wielu lat polscy misjonarze są pożądanym towarem w Afryce, a teraz rozpaczliwie potrzebują ich brytyjscy duszpasterze, którzy nie dogadują się z Polakami, a ci z kolei przyjechali do Anglii pracować, a nie prowadzić pogaduszki. W obawie przed wpływami protestanckich Irlandczyków, brytyjscy księża katoliccy ściągają polskich odpowiedników za hojne Bóg zapłać, aby w przyszłości mieli jeszcze za co Bóg zapłacić lub zapłacać. Bóg jak zwykle nie komentuje tych doniesień, bo – jak twierdzi Simone Weil – milczenie Boga jest jego największym darem. W tym kontekście Bóg jest prawie jak trójca Rywin, Kwaśniewski i Oleksy.

Źródło

  • Polska bez prymasa, Onet.pl, 18 sierpnia 2006.
  • Spowiednik w internecie, msza on line, Onet.pl, 21 sierpnia 2006.
  • Brytyjscy księża potrzebują pomocy z Polski, Onet.pl, 21 sierpnia 2006.