NonNews:Tusk: „chętnie przystąpimy do koryta”: Różnice pomiędzy wersjami
(nowy) |
(Usunąłem "zdjęcie" Tuska, Mało zabawny "żart" :|...) |
||
Linia 1: | Linia 1: | ||
[[Grafika:Dziadek.jpg|thumb|right|220px|Donald Tusk (drugi od prawej)]] |
|||
'''21 października 2006''' |
'''21 października 2006''' |
||
Wersja z 12:09, 22 paź 2006
21 października 2006
Donald Tusk przyznał dziennikowi „Fakt”, że Kaczyńscy żenua i on sam chętnie przekona się na własnej skórze, że wśród tej bandy przychlastów, jaką jest Sejm co kadencję, rządzić się nie da.
Jesteśmy gotowi na przejęcie władzy – twierdzi Tusk. On tak mówi od 1992, nie słuchajcie go – ripostuje Tadeusz Mazowiecki, unosząc dwa palce (nie te, Tadek, te drugie palce) w znanym geście Mazowieckiego. Mazowiecki łapie w ten sposób pion – ripostuje Tusk. Nie słuchajcie Tuska, on próbuje złapać pion, odkad wymurowano mu domek letniskowy pod górę – ripostuje Mazowiecki. Panowie pewnie długo ripostowaliby sobie jeszcze, gdyby nie to, że dziennik „Fakt”, lubi zapytać a po co? a dlaczego? a skąd Pan ma ten motorower? a pańska córka jest w ciąży z wietarką! a syn umawia się z płytą wiórową! Tusk więc musiał nieco zrejterować po ostrzałem pytań, zwłaszcza, że musiał się tłumaczyć z tego, dlaczego ma jednocześnie syna i córkę, a więc dlaczego jest po tym względem dwulicowy.
Tusk ma parcie na stołek, bo z obecnego Sejmu Platforma Obywatelska jest jedyną partią, która jeszcze nie rządziła. PiS, Liga i Samoobrona od jakiegoś czasu mają koalicję, Sojusz narządził się za poprzedniej kadencji, i za drugiej, kiedy to tworzył koalicję ze Stronnictwem. A umęczona Platforma, chociaż ma zawsze najlepsze wyniki w sondażach, jeszcze nie capnęła ani dnia władzy. Przeto Tusk obiecał, że piękny serwis do herbaty, który ma po swoim dziadku, jest gotów sprzedać do Niemiec, do dawnych kolegów dziadka z Wehrmachtu, a Polacy mogą się obyć smakiem. Roman Maximus Giertych powiedział, że okej, bo i tak nic nie jest polskie, czego Giertych nie pobłogosławi.
Źródło
- Tusk: Jesteśmy gotowi na przejęcie władzy, Onet.pl, 21 października 2006.