T-34: Różnice pomiędzy wersjami
(Wprowadzone wersje czołgów od 1940 -1945) |
M (Przywrócono przedostatnią wersję, jej autor to 83.22.10.208. Autor wycofanej wersji to 89.25.225.47.) |
||
Linia 26: | Linia 26: | ||
*niektóre czołgi stawiano na [[cmentarz|cmentarzach]], |
*niektóre czołgi stawiano na [[cmentarz|cmentarzach]], |
||
*do wyciętych kawałków staliwa z pancerza nikt się zaś nie czepiał, tak więc każdy mógł zabrać ze sobą "kawałek historii". |
*do wyciętych kawałków staliwa z pancerza nikt się zaś nie czepiał, tak więc każdy mógł zabrać ze sobą "kawałek historii". |
||
== Wersje 1939-1945 == |
|||
*model 1940 |
|||
Pierwsza seryjna werja czołgu T-34,wersja kombi z szyberdachem (praktycznie już nie spotykana).Wydana w "full" opcji tj. : ABS,tapicerka z skóry niedzwiedziej,poduszki powietrzne dla kierowcy i dowódcy,centralny zamek,klima,przyciemniane włazy ewakuacyjne,elektryczne wspomaganie ckm'u i działa,oraz w standardzie aluminiowe felgi 25'.Ta wersja po interwencji "Kacapskiej Kontroliji Jakościji" (w skrócie : KKJ) posiadała nawet WC - srało się bezpośrednio na silnik (podobno zwiększało to o 50% wypracowaną normę każdego silnika!!! oraz niezle go chłodziło - trzeba go było jednak częściej myć)Posiadałą wieżę wykonaną z kartonu. |
|||
*model 1941 |
|||
Zaczęto produkować wersję Sedan.Praktycznie całe wyposażenie takie same jak w wersji z 1940 jednak w wyniku inwazji III-ciej Rzeszy na Mateczkę Rosję,kacapowie musieli wprowadzić kilka poprawek po pierwsze zlikwidowali WC : ciężko się srało przy kolegach z załogi a co dopiero przy wrogu,mimo udogadniających warunków (podobno pod ostrzałem srało się szybciej i przyjemniej) po serii doniesień przez załogi T34/76 o grupach niemców podglądajacyh ich podczas wypróżniania zrezygnowano z WC.Dodatkowo zmienioną wieżę na stalową - odlewaną,karton się nie sprawdził,niemieckie pistolety na kulki penetrowały go z 1500m.Do tej wersji w standardzie dodawano gąsięnnice "zimówki" o większej przyczepności. |
|||
*model 1942 |
|||
I tu na tym etapie wojny okazało się że Stalin zbyt dużo pije.A że trzeba było brać pienądze na gorzałke to obcieli "po kosztach" T-34.Pozatym zrezygnowanie z takiego standardu jak "alu" fele 25' było konieczne gdyż Rosja w tym okresie wojny prawie że wykorzystała cały swój potencjał militarny.Tapicerkę z skóry zastąpiono blachą 5mm,poduszki powietrzne okazały się zbędne (rzadko dochodziło do kolizji z czołgistami niemieckimi),skończono ubezpieczać załogi od ataku Panzerfaust'em i pociskami PPC,zrezygnowano z centralnego zamka bo ilość niemców kradnących czołgi na części drastycznie zmalała.Zastosowano większy zbiornik paliwa po petycji Waffen-SS z 1 Dywizji "Leibstandarte Adolf Hitler SS" do samego Stalina - podobno wybuch z dotychczasową ilością paliwa dawał za mało frajdy,a więc ku uciesze wroga powiększono go by eksplozja po trafienu była bardziej efektowna i widowiskowa. |
|||
*model 1943 |
|||
W modelach z tego roku zrezygnowano z siedzeń dla kierowcy - rosyjcy wieśniacy nie byli przyzwyczajeni do siedzenia w wygodnym fotelu.Skończono także ubezpieczać załogi - rosyjskie firmy ubezpieczeniowe prawie zbankrutowały po bitwie na "łuku" Kurskim. |
|||
*OT 34 |
|||
Czołgi tej wersji były wposażone w miotacz ognia ATO-41 (Ałutomatyczny - Trattatan - Ognija wz. 1941).Załogi skarżyły się na zimne posiłki a więc trzeba było wprowadzić jakieś udogodnienie...Oprócz podgrzewania obiadu miotacze ognia niezle jarały szkopów.Czołgi model 1942 i 1943 posiadały miotacz ognia ATO-42 zamontowany w kadłubie,obok stanowiska mechanika kierowcy w miejsce ckm'u. |
|||
== Państwa używające T-34 od lat 1940-1980 == |
== Państwa używające T-34 od lat 1940-1980 == |
Wersja z 10:47, 19 lip 2009
T-34 – kacapski czołg występujący w dwóch wersjach \76 i \85, wbrew zapewnieniom dowództwa, różniących się nie działem, ale liczbą czerwonoarmistów niezbędnych do pchania. Pojazd zaprojektowano jeszcze przed drugą wojną światową, jednak Ludowemu Wojsku Polskiemu służył on do lat 70, a w Kambodży, Wietnamie i Mozambiku jeździ się na nich do dziś.
Konstrukcja
Ów 34-tonowy, średni czołg był prawdziwym majstersztykiem ruskiej myśli technicznej. Zbiorniki paliwa dla zmylenia faszystów montowano na zewnątrz pancerza. Po serii w taki zbiornik, choćby z działka przeciwlotniczego, pojawiały się fajerwerki, sugerujące totalną kaszanę wewnątrz i w pobliżu pojazdu. Fryców czekała jednak niemiła niespodzianka - istniała duża szansa że po takim trafieniu z czołgu dało się jeszcze strzelać.
Możliwe, że sowieci w swoim geniuszu, przez przypadek wynaleźli pancerz aktywny. W tym właśnie celu umieścili zbiorniki paliwa, na zewnątrz czołgu. A że geniusz narodu sowieckiego nie zna granic, czołg zyskał dodatkową broń do odpędzania faszystów, podkradających się z granatami-osłonę ogniową. Przydatną przeciwko faszystom, jak i syberyjskim mrozom.
Załoga czołgu składała się z Gustlika, Grigorija, Janka i Olgierda, tudzież Tomka Czereśniaka, który na wieki stał się ikoną polskiej wsi. Nie należy zapominać o polisko-sawietskijej sabace rodem z Syberii. Ładowniczy z Ustronia ładował naboje, ewentualnie węgiel po wspomnianym przestrzeleniu zmyłkowych zbiorników z paliwem, czarnuch trzymał drążek sterowniczy(!), Janek bił z armaty lepiej niż Rambo, bo Rambo strzelał z łuku. Reszta załogi (znaczy kamandir, harmoszkowy i sabaka) miała funkcje wiadome powszechnie, albo niewiadome nikomu. Pomimo to załoga czołgu T-34 ZAWSZE liczy cztery osoby. Ewentualnie jakiś Kacap może jechać na pancerzu jako kamuflaż, lub wzmocnienie pancerza.
Pojazd oczywiście w pełni wodoodporny. Niestety czołgiści podczas próby przejechania przeszkody wodnej, dopuścili się zdrady i przepisali się do Kriegsmarine. Co do uzbrojenia to jest oczywiście słynny, snajperski Rucznoj Puliemiet (aż 30% celności przy ostrzeliwaniu wrogiej stodoły z 5 metrów) i jak w każdym czołgu - armata, która choć rozklekotana, jak 7 nieszczęść dzielone przez mongolską haubicę z XII w., to posiada wszak system automatycznego namierzania oraz ostrzału wrogich składów amunicji i ciężkich wozów niemieckich.
Niewątpliwą zaletą konstrukcji jest to, że maszynę trudno popsuć, co przydaje się bardzo w Związku Radzieckim.
Oczywiście nie ma róży bez kolców, T-34 często psuje się sam, bez niczyjej pomocy. Dodatkowo posiada on komfortową szoferkę wykonaną z grubego, syberyjskiego staliwa molibdenowego, które zapewnia doskonałą wentylację w czasie zimy. Czołg posiadał 4 biegi plus przekładnie automatyczną - zależną od chyżości pchających go sołdatów.
Służba
Czołgi te użyto na szeroką skalę po raz pierwszy podczas Bitwy na Łuku Kurskim. Niemcy użyli dla przeciwwagi nowoczesnych i 100x lepszych PzKpfw V Panther. Bitwę (a wkrótce i wojnę) wygrała jednak Matka Rosja dzięki jednej z największych zalet T-34 - czołg ten posiadał przy produkcji i użytkowaniu radykalnie mało rzeczy do spieprzenia, w przeciwieństwie do pantery, która miała kilometry rurek, kabelków i innych takich.
T-34 używano jeszcze przez długi czas na całym świecie.
Quo Vadis?
Nie tak dawno pojawił się problem co począć z tym poradzieckim złomem. W Polsce nastąpiło to w latach 70. i 80. Z niektórych zrobiono eksponaty muzealne, część sprzedano rządowi Somalii (kupili je w celu przegnania wrogiego plemienia aż za Wielką Wodę), resztę przetopiono na żyletki. Czołgi muzealne nierzadko też, pomimo braku silnika, same jeździły, na przykład na najbliższy skup złomu. Ciekawy przypadek odnotowano za granicą. Wdzięcznym rządowi mieszkańcom Budapesztu, podczas demonstracji, udało się uruchomić, stojący w muzeum wojskowym, czołg T-34\85 i wykorzystać go w walkach z policją. Niestety nie było amunicji, przez co operacja zakończyła się tylko połowicznym sukcesem. Pozostałe pomniki były regularnie dewastowano na wymyślne sposoby, gdyż lud nie podzielał entuzjazmu ekipy rządzącej. Oto niektóre przykłady pomysłowości Narodu:
- wypisywano na czołgu różne hasła patriotyczne na komuchów, Związek Radziecki, Żydów co komunę wymyślili, ewentualnie Niemców,
- obracano lufę na wschód i wymalowano na niej napis: "Na Moskwu!"(potem wieże przyspawano do pojazdów, aby temu zapobiec)
- lokalne cechy tokarzy i ślusarzy, co noc ok. trzeciej, wycinali z pojazdu kawałki stali no chyba że stal akurat nie była im potrzebna - właśnie tak powstała ludowa bajęda o błędnych ognikach. Niestety palnik na acetylen daje , jadowicie błękitny płomień, doskonale widoczny w nocy, pomimo przysłonienia gazetą, więc policja z łatwością namierzała dewastatorów pamiątek narodowych,
- niektóre czołgi stawiano na cmentarzach,
- do wyciętych kawałków staliwa z pancerza nikt się zaś nie czepiał, tak więc każdy mógł zabrać ze sobą "kawałek historii".
Państwa używające T-34 od lat 1940-1980
- Oczywiście po pierwsze Cep Cepa Cepem Pogania
- Polska Republika Ludowa
- Czechosłowacka Republika Ludowa
- Węgierska Republika Ludowa
- Rumuńska Republika Ludowa
- Libijska Republika Ludowa
- Demokratyczna Republika Serbów, Chorwatów i Bośniaków
Państwa używające T-34 od późniejszego okresu, zazw. do dziś
- Mozambik
- Mali
- Nigeria
- Sudan
- Czad
- Jordania
- Gabon
- Zambia (T-34\85X - zamiast lufy tradycyjna, w całości drewniana dzida)
- Zimbabwe
- Lesotho
- Suazi
- Sierra Leone
- Kambodża
- Laos
- Korea Północna
- Irak
- Afganistan
- Tajlandia
- Indonezja
- Filipiny
- Nepal
- Surinam
- Wietnam
- Rumunia
Galeria
- T34 sanok.jpg
Sanocki tank maźnięty na pedalski kolor i z obowiązkowo obróconą na wschód lufą.
- Tahk t34.jpg
Ku chwale bohaterskich obrońców Stalingradu.