Rondo Reagana: Różnice pomiędzy wersjami
(→Reszta) |
|||
Linia 2: | Linia 2: | ||
== Część właściwa == |
== Część właściwa == |
||
Sam plac dla samochodów jest dostępny tylko na poziomie ziemi. Zazwyczaj ronda się przejeżdża od razu, to jest wyjątkowe, gdyż trzeba się na nim zatrzymać conajmniej 2 razy (dzięki światłom). Na środku jest jeden, wielki, czteroperonowy przystanek autobusowo – tramwajowy. Można tam dojść tylko dzięki przejściu podziemnemu (prowadzi ono również do Pasażu Grunwaldzkiego). |
Sam plac dla samochodów jest dostępny tylko na poziomie ziemi. Zazwyczaj ronda się przejeżdża od razu, to jest wyjątkowe, gdyż trzeba się na nim zatrzymać conajmniej 2 razy (dzięki światłom). Na środku jest jeden, wielki, czteroperonowy przystanek autobusowo – tramwajowy. Można tam dojść tylko dzięki jedynemu w okolicy przejściu podziemnemu (prowadzi ono również do Pasażu Grunwaldzkiego). Jak głosi legenda, do zbudowania owego przejścia podziemnego łączącego Miasto z przystankami autobusowo-tramwajowymi oraz Pasażem Grunwaldzkim zostali zmuszeni budowlańcy przez władze owego pasażu. Teoria spiskowa, która tłumaczy to zjawisko mówi o tym, że w projekcie Ronda zaprojektowano naziemne przejścia dla pieszych, zwane przez niektórych Zebrami. Sygnalizacja świetlna Ronda również uwzględnia umieszczenie w niektórych miejscach przejść dla pieszych. Teorię spiskową podtrzymuje też fakt, że wybudowano wokół Ronda w czterech miejscach niższe krawężniki charakterystyczne dla przejść dla pieszych, aby możliwe było pokonanie ich na przykład przez inwalidę poruszającego się na wózku widłowym. Czarę goryczy dopełnia przypuszczenie, że naziemne przejścia dla pieszych rozproszyłyby potencjalnych klientów w cztery strony, które omijają główne wejście do Pasażu Grunwaldzkiego. Zatem jedyne podziemne przejście stłaczające ludzi w jeden ciasny tunel, który zaczyna się ślizgimi schodami a kończy wejściem do Pasażu Grunwaldzkiego naprowadza potencjalnych klientów wprost na wrota obiektu handlowego będącego mekką dla zmęczonych i głodnych studentów. |
||
== Pobliża ronda == |
== Pobliża ronda == |
Wersja z 18:18, 28 gru 2010
Rondo Reagana – rondem jest tylko z nazwy; tak naprawdę jest jajem i okólną ulicą jednokierunkową z masą sygnalizacji świetlnych. Pomysł na takie dziwo zaczął być realizowany w marcu 2006, w całości został zakończony w marcu 2008. Kiedyś było nazywany wrocławskim placem Grunwaldzkim. Nazwa "ronda" pochodzi od nazwiska Reagana.
Część właściwa
Sam plac dla samochodów jest dostępny tylko na poziomie ziemi. Zazwyczaj ronda się przejeżdża od razu, to jest wyjątkowe, gdyż trzeba się na nim zatrzymać conajmniej 2 razy (dzięki światłom). Na środku jest jeden, wielki, czteroperonowy przystanek autobusowo – tramwajowy. Można tam dojść tylko dzięki jedynemu w okolicy przejściu podziemnemu (prowadzi ono również do Pasażu Grunwaldzkiego). Jak głosi legenda, do zbudowania owego przejścia podziemnego łączącego Miasto z przystankami autobusowo-tramwajowymi oraz Pasażem Grunwaldzkim zostali zmuszeni budowlańcy przez władze owego pasażu. Teoria spiskowa, która tłumaczy to zjawisko mówi o tym, że w projekcie Ronda zaprojektowano naziemne przejścia dla pieszych, zwane przez niektórych Zebrami. Sygnalizacja świetlna Ronda również uwzględnia umieszczenie w niektórych miejscach przejść dla pieszych. Teorię spiskową podtrzymuje też fakt, że wybudowano wokół Ronda w czterech miejscach niższe krawężniki charakterystyczne dla przejść dla pieszych, aby możliwe było pokonanie ich na przykład przez inwalidę poruszającego się na wózku widłowym. Czarę goryczy dopełnia przypuszczenie, że naziemne przejścia dla pieszych rozproszyłyby potencjalnych klientów w cztery strony, które omijają główne wejście do Pasażu Grunwaldzkiego. Zatem jedyne podziemne przejście stłaczające ludzi w jeden ciasny tunel, który zaczyna się ślizgimi schodami a kończy wejściem do Pasażu Grunwaldzkiego naprowadza potencjalnych klientów wprost na wrota obiektu handlowego będącego mekką dla zmęczonych i głodnych studentów.
Pobliża ronda
Pasaż Grunwaldzki
Przy samym rondzie stoi wielka galeria sklepów, Pasaż Grunwaldzki. Nikt nie może się w niej odnaleźć i spokojnie zejść z jednego piętra na drugie, bo schody ruchome między kolejnymi piętrami nie są obok siebie, a windy jeżdżą tak wolno, że (z pozoru) szkoda czasu, ale i tak nimi jest szybciej. Sklepów jest tam cała masa, m.in. duży, dwupiętrowy Saturn. Pasaż posiada również nadziemny i podziemny parking, który wg. kierowców jest najgorszy w mieście.
Reszta
Inne budynki koło placu to przede wszystkim akademiki (w tym słynne Ołówek i Kredka), kilka biurowców i części Uniwerku Wrocławskiego, Akademii Rolniczej (Rolniczej?! Teraz się to nazywa inaczej!) Uniwersytetu Przyrodniczego i Polibudy.