Tortura
Tortura – jedyna dająca stuprocentową skuteczność metoda śledcza stosowana z powodzeniem od wielu wieków, polegająca na zadawaniu delikwentowi cierpienia i czekaniu aż przypomni sobie wszystkie swoje winy i drugie prawo Keplera. Używana najczęściej przez różnego rodzaju służby porządkowe, mafie, fundacje i niezależnych entuzjastów, nazywanych przez nietolerancyjną resztę społeczeństwa psychopatami. Jest to też jedna z form rozgrzewki przed wykonaniem kary śmierci. W Europie zasadniczo niestosowana, chociaż poparcie dla niej rośnie wprost proporcjonalnie do liczby ofiar zamachów terrorystycznych.
Przyczyny stosowania
Tortury zostały wymyślone w starożytności przez pomysłowych i znudzonych przedłużającymi się przesłuchaniami mezopotamskich śledczych. Doszli oni do wniosku, że jeśli podejrzany i tak umrze albo zostanie mu coś obcięte, trochę bólu przedtem nie zrobi mu różnicy. Co kreatywniejsi potrafili łączyć przyjemne z pożytecznym i na przykład zwalczali choroby skóry u więźniów za pomocą leczniczych kąpieli we wrzątku. Oprócz skrócenia czasu śledztwa, tortury skutecznie obniżały jego koszt, co jest jednym z czynników powodujących dobrobyt w krajach demokratycznych inaczej. Stosowanie tortur daje pracę rzeszy ludzi: katom, konserwatorom przyrządów, sprzątającym plamy krwi i specjalistom od wyciszania pomieszczeń, na wypadek gdyby nocne przesłuchania przeszkadzały postronnym.
Tortury w starożytności
W starożytnej Europie tortury były zarezerwowane dla niewolników i przedstawicieli marginesu społecznego (metali, chrześcijan, skinów, kobiet i innych odszczepieńców). Metody nie były wyrafinowane, najczęściej skracano przesłuchiwanych o palce, uszy i nosy lub biczowano. Ta ostatnia metoda była stosowana na Jezusie, na którym testowano nowe przyrządy do tego typu rozrywek jak kabel od gofrownicy, marynowany kręgosłup węża czy sznur z kory cyprysa.
W dziedzinie tortur w tamtych czasach prym wiedli Chińczycy, opracowujący nowe techniki, jak słynna chińska tortura wodna. Polega ona na przywiązaniu nieszczęśnika do krzesła i pozwoleniu by kapała mu na głowę powoli woda. Każdy, kto uważał na geografii wie, że woda potrafi drążyć skały, więc taka tortura powodowała u delikwenta powstanie jaskini w czaszce. Taki proces trwa jedynie 40 000 lat, co czyni tę torturę bardzo skuteczną.
W Ameryce autochtoni nie bawili się w torturowanie, postawili na wyrywanie serc z bebechów nieszczęśników, co było efektywne i efektowne, oraz powodujące wymioty i drgawki z obrzydzenia.
Średniowiecze
W V wieku naszej ery ludziom nagle, od nadmiaru odklepywanych zdrowasiek, pomieszało się w zwojach mózgowych i zaczęli likwidować siebie nawzajem, pod pozory walki z heretykami, niewiernymi i innymi poganami. Najczęstsza praktyka – polowanie na czarownice – polegała na zatapianiu nieszczęśnicy w wodzie, aby ta się przyznała, a następnie spaleniu na stosie – nigdy w odwrotnej kolejności.
Współczesność
Z reguły im kraj bardziej zaprzecza stosowaniu tortur, tym mocniej je wykorzystuje. Dzisiaj tortury stosowane są szeroko w krajach tzw. trzeciego świata, jak Chiny albo Izrael. Czasem dochdzi do tego Polska, a dokładnie Stare Kiejkuty.
Specjalną formą tortur są: sprawdzian, kartkówka, no i królowa tortur wszelakich sesja.