Obi-Wan Kenobi

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Obi-Wan Kenobi na trzeźwo
Noncytaty
Zobacz cytaty:

Ty idź go złapać, a ja idę się napić

Obi-Wan jest bardzo oddany służbie Jedi

Hej, jak to się stało? Jesteśmy na to za sprytni!

Obi-Wan i jego nieokiełznana skromność

Spokojnie! Dalej lecimy drugą połową statku.

Idealne opanowanie Obi-Wana

Politykom nie można ufać!

Kenobi krytykuje rządy republikańskie

Powiedziałem ci prawdę. W pewnym sensie…

A jednak sam Obi-Wan również próbuje zostać politykiem

Obi-Wan Kenobi (czytaj Obi-łam te nogi lub Obi-Tak to robi) – fikcyjna postać z serii filmów „Gwiezdne wojny”. Założyciel sieci sklepów budowlanych OBI, które sprzedają narzędzia do zabijania, takie jak miecz świetlny, blastery i tym podobne. Głównymi jego kupcami są takie osoby jak Imperator Palpatine (Lord Sidious), Darth Vader, wszyscy Jedi (czyt. Dżedaj) oraz Szturmowcy. Nigdy nie rozstaje się ze swoją wierną niebieską jarzeniówką (tj. Mieczem Świetlnym zakupionym w jednym ze swoich sklepów, za pomocą której rozwala przeciwników, aby ich potem wykorzystać. Po rozkazie nr 66 jako jeden z nielicznych Jedi przeżył. Kenobi był inteligentny, zdyscyplinowany no i oczywiście bardzo elokwentny.

Kenobi zasłużył się Polsce do tego stopnia, że posiada ulicę swojego imienia w miejscowości Grabowcu w woj. kujawsko-pomorskim.

Życiorys

Mroczne powidło

Mrugnąłeś! Wygrałem

Obi-Wan, jeszcze jako początkujący dresiarz przydzielony był do mistrza Qui-Gona, z którym wspólnie zgłębiali tajniki Mocy i okradali lodówki w poszukiwaniu szczęścia. Pewnego razu zostali wysłani na statek złej Federacji Rosyjskiej Handlowej, podejrzewanej o przemyt dżemu porzeczkowego. Jednak cwane ropuchy z federacji przejrzały ich zamiary i poczęstowały samogonem. Doszło do libacji obu Jedi, wskutek czego nie byli zdolni do jakichkolwiek działań, więc musieli spierdalać. Udało im się wbić na pokład barki desantowej, ale chwilę potem znów zostali wyruchani i znowu musieli uciekać. Po drodze spotkali kolejną żabę, która wskazała im drogę do Rapture, gdzie postanowili potrenować swoje umiejętności kidnappingu i zarąbali biednym żabkom łódkę. Udało im się dopłynąć do Pałacu Prezydenckiego i zabrać krzyż, a następnie porwać statek kosmiczny i zwiać. Ponownie, wredne żaby z federacji zrobiły ich w chBlad.pnga i zaatakowali statek ciekłym azotem, wskutek czego Jedi znowu musieli spierSłuchacz jedynego słusznego radia ocenzurował ten niegodny fragmentć. Nieszczęśliwym trafem rozbili się na Saharze, gdzie dupy uratował im mały Vader. Dotarli na Coruscant, potem wrócili wyrównać rachunki z ropuchami na Nabu. Na miejscu okazało się, że Palpatin nasłał na nich wielobarwnego satanistę z słomkami na głowie. Sprytny Shit omamił ich bigosem doprawionym opiłkami metalu, co spowodowało demencję starszego Jedi i jego śmierć. WkCenzura1.svgny Obi spożył surówkę i wypiCenzura2.svgił Maula przez okno. Koniec. Anakin został padawanem, Nabu wyzwolone, ropuchy wyruchane, królowa radosna. Wszyscy żyją długo i szczęśliwie! Z wyjątkiem Qui-Gona, z którego zrobili palenisko i usmażyli kiełbaski.

Atak glonów

Tutaj Obi-Wan, już jako pełnoprawny menel, z pedalską bródką i emo-włoskami został wysłany na Coruscant, bo ktoś czyhał na życie biednej Amidali. Tutaj doszło do pierwszego sporu między gejem a uczniem (tak, Anakin był już jego uczniem) – Obi twierdził, że powinni zostać tutaj i chronić dupę Padme, a Anakin stwierdził, że powinni znaleźć Osamę. Jak na ironię, obaj dostali odwrotne zadania. Podczas gdy Anakin zabawiał się z Padme na Nabu i tarzał beztrosko w błocie, zdenerwowany Obi, który po raz kolejny w swoim życiu poczuł się wyruchany, wbrew swojej woli poleciał do Kamionek szukać terrorystów. Zamiast nich, zastał tu armię klonów i bardzo niemiłego mulata, który próbował go zabić. Jango, spierdoliwszy swoim śmigaczem naraził się oczywiście na gniew Obi-Wana, który natychmiast wyruszył za nim. Jak wszyscy wiemy, chwilę potem znowu omal nie został rozwalony. Mimo to nie zamierzał odpuścić. Wysłał do murzyna wiadomość o prośbie natychmiastowej emancypacji, po czym dał się złapać. Chwilę potem doszło do epickiej bitwy, w której Obi i reszta zakonnic została okrążona przez armię śrubek. Na szczęście przybycie mistrza Kłody po raz kolejny ocaliło spaśną dupę Obi-wana i jego ekipy. Razem z uczniem idzie stawić czoło hrabiemu Kuku. Oczywiście, tradycyjnie zajebuje sprawę i wylatuje z pogryzionym kolanem i zbeszczeszczonym dziewictwem. Znowu, dupę ratuje mu Kłoda, który postanowił ogolić czoło w obecność Hrabiego. Kuku tak się przestraszył, że uciekł.

Zemsta Shitów

Plik:Obiwangrievous.jpg
Szaleńcza pogoń Obi-Wana z Grievousem

Trzeci i ostatni (w kolejność kręcenia) epizod na zawsze zapadnie fanom Obiego w pamięć gdyż zawiera jedyny moment, kiedy Obiemu nikt nie musi ratować dupy (Mroczne Widmo się nie liczy, bo tak naprawdę to Qui-Gon pokonał Mola, a Obi tylko go dobił). Ale do rzeczy. Film zaczyna się podczas bitwy kosmicznej, podczas której Anakin musi uratować dupę Obi-Wanowi, bo mrówki obsiadły mu kokpit. Potem lądują na złowrogim krążowniku robocopa. Tam ponownie muszą zmierzyć się ze złym hrabią Kuku. Właściwie to Anakin musi, Obi-Wan się nie liczy bo po minucie dostaje orgazmu i nie jest zdolny do dalszej walki. Anakin przeprowadza kastrację Dooku, po czym bierze Palpiego i Obi-Wana pod pachę i spierdala ze statku. Niestety Obi-Wan się budzi i zostają złapani. Idą do kokpitu, gdzie nawiązują walkę z przerośniętą puszką po coli. Puszka ucieka, rozwalając przy okazji połowę statku, a Anakin tym razem musi uratować aż dwie pary pośladków: Palpiego i Obiego (Artur się nie liczy, bo roboty – jak wiadomo – dup nie mają). Młodemu tranwestycie udaje się wylądować na Coruscant (rozkurwiając przy tym połowę lotniska). Jakiś czas później rycerze Yeti odnajdują z jakiegoś powodu ważną puszkę i każą Obiemu jechać tam betoniarką i sporządzić bigos. Obi-Wan postanawia zasmakować trochę adrenaliny i brawurowo dokonuje aktu skrajnego idiotyzmu wskakując z sufitu w sam środek armii śrubek. Honorowy robocop każe jednak śrubkom iść się onanizować, a sam postanawia zająć się muodim Jedi. Wkurwiona śrubka jednak łamie konwencję genewską, na co Obi-Wan przyzywa armię klonów, co by mu pomogli w walce. Grievous bierze więc swoje Ferarri i dokonuje taktycznego odwrotu. Obi nie odpuszcza, transformuje się w kucyka i wyrusza w pogoń. Żeby było łatwiej wypiszemy to w punktach:

  1. Najpierw rozjeżdża swoich ludzi kucykiem;
  2. Po drodze gubi miecz świetlny;
  3. Da się wciągnąć w debilną pułapkę;
  4. Dostaje wpierdol.
Plik:Join to the dark side.png
Walka z lordem ziemniakiem, wersja artystyczna

Po raz kolejny nawiązuje się walka. Tym razem nie fair, bo Kenobi pomaga sobie magią i rozstrzeliwuje biednego Grievousa. W międzyczasie Anakin zabija murzyna i przechodzi na satanizm. Ucieszony Palpi wydaje rozkaz 666, nawołujący do masowego wpierdolu dla wszystkich Jedi. Obi-Wan zostaje zaatakowany podczas zabawy w spidermana, ale dzięki klonom, którzy celnością dorównują ruskim snajperom po dwóch czystych, udaje mu się przeżyć. Potem spotyka się z Dodą, która każe mu wyruszyć na mhroczną planetę satanistów i wykastrować eks-kochanka. Dotarłszy na miejsce jest świadkiem rodzinnej patologii w domu Niebochodzików. Anakin dusi swoją żonę, po czym następuje pojedynek taneczny obu Jedi. Niestety trzeźwy inaczej Anakin potyka się i wpada do lawy, po drodze gubiąc trzy nogi i rękę. Obi porywa mu syna.

Nowa beznadzieja

Obi-Wan lubił dzieci…

Tutaj za dużo się nie dzieje. Wiemy, że przez dwie dekady, stary już Kenobi pod ksywką „Bolek”, yyy, znaczy, „Ben” przebywał na gorącej pustyni i zarówno jego moce jak i pamięć wyparowały, więc szwankują. Wszędzie śledzi Luke'a, aby wrobić go w bycie Dżedajem, gdyż uważa, że jeśli jego tatulo nie wykonał zbawczego przeznaczenia, to oznacza, że „Starwarsowym wybawcą” musi być ktoś inny, ale nie kto inny jak inny Skywalker. Obdarowuje chłopaczka mieczem po tatusiu i zaczyna go nauczać. Z czasem dzięki przypadkowo spotkanym dwóm blaszakom dowiadują się, że jakaś porwana przez Imperium nastolatka potrzebuje pomocy, więc razem z solonym pilotem i futrzakiem, Łukasz i Bolek postanawiają pomóc księżniczce. Trafiają na Gwiazdkę, co śmierdzi, a potem po uwolnieniu princessy również idą do kosza na śmieci, gdzie mało co, a mieliby darmową liposukcję. I zgadnijcie! Obi-Wan znów daje się wykastrować! Tyle, że tym razem nie ma kto mu dupy uratować i po prostu ginie przez Lorda Wiadro. Po śmierci jego ciało wyparowało i teraz nawiedza Luka po nocach.