NonNews:Portugalia vs. Turcja (EURO 2008)
Turcy szczęśliwi, bo z okazji mistrzostw 120 tys. tureckich fanów zamieszkało w Zurychu na stałe.
- Tomasz Jachimek o Turkach
A teraz Czesław Michniewicz, zwany polskim Mourinho.
- Mateusz Borek wprowadzając do analizy
Mecz Portugalia vs. Turcja (EURO 2008) – drugi mecz mistrzostw, rozgrywany w o wiele atrakcyjniejszej godzinie: 20:45, zgromadzi zapewne więcej fanów niż pierwszy, co cieszy. Chyba. Odbędzie się na Stade de Geneve, który, co zaskakujące, znajduje się w Genewie, łał. W pięknym, namiotowym studiu, Polsat zgromadził wspaniałych ekspertów: wyżej wymienionego Czesława Michiniewicza, Zibiego Bońka i ulizanego Tomasza Hajtę. Pan Michniewicz pięknie rozrysował taktykę i nikt nie zrozumiał, o co mu chodzi. I tak przecież tak nie zagrają. Na koniec panowie eksperci zdradzili swoje typy: Michniewicz zapowiedział klęske Portugalii, a Boniek łaskawie przyznał ekipie Scolariego remis, mimo że Portugalia przegrała z Turcją tylko w 1955. Fajni eksperci, no nie? Ale w końcu Polska nigdy jeszcze nie wygrała z Niemcami, a na nią liczymy.
Na stadionie dziesiątki tysięcy tureckich imigrantów, ubranych na czerwono, oraz mnóstwo Portugalczyków, ubranych na czerwono. W sumie 30 tysięcy kibiców, wym
Piłkarze wyturlali się na boisko, Turcy na biało, a Portugalczycy na czerwono. Oczywiście trzymając dzieci za rączke. Odegrano idiotyczny hymn Turków, przy akompaniamencie wycia tysięcy kibiców, po nim jeszcze głupszy hymn portugalski. Spotkanie poprowadzi Niemiec, zawodnicy wymienili się chorągiewkami, wyrzucili je do śmieci i zaczęli się do siebie tulić dodając sobie otuchy.
Pierwsza połowa
Zaczęli Portugalczycy, a Cristiano Ronaldo zdążył już zaliczyć symulację faulu. Dzięki zapobiegliwości Polsatu nie ma licznika czasu gry, ale tak na oko w siódmej minucie żółtą kartkę zgarnął Kâzım Kâzım, prawdopodobnie za śmieszne nazwisko. Na początku meczu, co zaskakujące, przewagę utrzymują ludki Scolariego. (No way!) Turecka taktyka ma na celu zmylić Portugalię słabą grą, jednak na razie tureccy piłkarze przeszkadzają sobie nawzajem. W 13 minucie Polsat niegodnym odciął dostęp do meczu, aby nie psuli jego godności. Minister Kruk już zapowiedziała skargę do KRRiT. Turcy po kwadransie gry, kopiąc po kostkach, zaczęli wyprowadzać kontry i udane ataki, często tworząc dobre sytuacje podbramkowe, lecz nie zdobyli gola. Jeden napastnik potknął się nawet o piłkę. Kaleka... W 17 minucie Pepe strzelił gola, lecz nie został on uznany, co Ronaldo skwitował szlochem, a Scolari skomentował skakaniem po strefie trenerskiej. Mimo tego Portugalia męczyła obronę Turków, chcąc zdobyć bramkę za wszelką cenę. Co za zaskakujący cel. Po pół godzinie spotkania jest bezbramkowy remis, choć ten, który włączyłby teraz swój teleodbiornik, nie dowiedziałby się tego, gdyż Polsat dalej nie pofatygował się nawet wyświetlać wynik. Portugalia utrzymuje się przy przewadze, choć wykonała tylko trzy strzały na bramkę. Mało... Może przyczyniło się do tego chamienie się Najlepszego Piłkarza na Świecie Według Zbigniewa Bońka, Cristiano Ronaldo. Turcy grali agresywnie, kancerując piękne, pieczołowicie pięlęgnowane u kosmetyczek, portuglaskie twarze. Turcja się nie daje. Może panowie eksperci nie są aż tacy głupi?
Przed końcem połowy C.Ronaldo zaliczył ekscytujący słupek i pewnie znowu uronił łzę. Turcy odpowiedzieli nagłą kontrą. Zaczna być ekscytująco. Szkoda, że po 40 minutach... W 42 minucie gry, w pięknym rzucie rożnym wykonanym przez Nuno Gomesa, piłka przeleciała na drugą stronę boiska. Po kilku akcjach Turków pierwsza połowa dramatycznie dobiega końca...
Przerwa
W przerwie Polsat uraczył nas reklamami i pięciominutowym, niezwykle nudnym komentarzem gadających głów. A potem znowu reklamami. Fajnie było.
Druga połowa
W szatni piłkarze poprzytulali się, trenerzy wypowiedzieli słowa otuchy, zmienili taktykę, a Ronaldo osuszył łzy i zmęczeni zawodnicy wyszli na boisko. Portugalia została zepchnięta do defensywy, mimo ostrej gry Turcji, dzielnie się broniła. Cóż za determinacja... Nastąpiło kilka murowanych rzutów karnych, jednak sędzia, z lenistwa bądź poprawności politycznej, olał je. W 51 minucie Gokhan Zan za kopa z woleja w Simao Sabrosę, a nie, wbrew pozorom, w piłkę, otrzymał zółtą kartkę. Na dodatek sam sobie krzywdę zrobił. Portugalczycy, wzorem krzyżowców, prali Turków równo. Ronaldo, chamiąc się jak zwykle, popisywał się odbijaniem piłki twarzą. No i swoim mistrzowskim dryblingiem. Ale nie poda nikomu, nieee! Po godzinie gry Turcy zaczęli odczuwać pociąg do zawodników Portugalii, tuląc się do nich szczególnie. Najbardziej odczuł to Petit. Na pewno będzie się z tego spowiadał psychologowi... Po efektownej, szpanerskiej akcji, Pepe trafił wreszcie do bramki normalnie. Nareszcie. Pan Hajto nagle zaczął odczuwać ciepło, podobnie Borek... Turcy zareagowali wyciem, i uzbrajaniem zapalników, a kibice portugalscy zaczęli wrzeszczeć Pepe!, Pepe!, zupełnie jakby nie wiedział, jak ma na imię. Turcy, jakby zrezygnowani, próbowali atakować. Nuno Gomes, zmęczony, w 69 minucie zszedł z powodu złamania się paznokcia. Wszedł za niego Nani, nazywany Nieudaną Kopią C. Ronaldo. W 77 minucie kolejny Turek zgarnął kartkę. Może zbyt dużo jego rodaków przyjechało do Niemiec na Flohmarkty? Mimo ostrej gry przeciwników, piękni Latynosi nie dawali chwili wytchnienia tureckiemu bramkarzowi.
Spocone, brązowe miąchy...
- Paweł Janas o meczu
Na 600 sekund przed końcem meczu Turcy dostawali w plery, sytuacja na trybunach stawała się coraz bardziej bombowa, a na murawie zawodnicy tulili się do siebie coraz bardziej. Ci na biało mieli nawet bramkową sytuację, ale nic nie wyszło. Dziadek Deco ledwo zipiał. Sytuacja stawała się coraz bardziej spocona, a zawodnicy nie mieli już na nic siły. Portugalia miała jednak dostęp do tajnej broni, jakim był ryk kibiców, rzekomo dodający otuchy. Jeszcze przed końcem kibice Portugalii oblewali zwycięstwo. Potwierdziło się to, gdy Raul Mereres w 93 minucie dobił Turków szmatą strzeloną do pustej bramki.
Mecz zakończył się wynikiem:
Portugalia 2:0 Turcja
Po meczu
Reklamy; podziwiamy Ebiego, gwiazdy w reklamie Eurobanku, Harnasia etc.
W studiu panowie eksperci opowiedzieli dokładnie to samo, co ja, a pan Boniek stwierdził, iż „Turcja grała nieagresywnie”, mimo że tureccy gracze zgarnęli trzy żółte kartki. Użalali się także, iż sędzia nie uznał pierwszego gola, zachwycali się techniką Portugalczyków, mimo że przed meczem pewnie stawiali na handlarzy. Oczywiście, zwracamy uwagę na debiutantów, bla, bla, bla...
Michniewicz pięknie zanalizował mecz. Dzięki najnowszej technice, jaką jest sztuka obserwacji, dowiedzieliśmy się, że bramka została nieuznana nieuczwie. Pięknę, tęczowe wykresy nas w tym stanowczo utwierdziły. Zachwycaliśmy się dryblingiem Krisa i piękną techniczną grą portugalcztyków.
Na koniec eksperci pochwalili się nawzajem, pomachali rączką i przekazali głos do studia Lotto.