Wołodymyr Zełenski
Zełenski – prezydent na miarę naszego kraju[2]
- Hasło wyborcze
Wołodymyr Zełenski (ur. 25 stycznia 1978 w Krzywym Rogu) – ukraiński komik, który w ramach swojego największego żartu został prezydentem Ukrainy. Jest także prawnikiem i Żydem, więc zapewne niedługo wszystkie kamienice w Kijowie trafią do prawowitych właścicieli.
Aktualnie jest żulem, który jeździ po świecie i prosi każdego o piątaka na czołgi albo samoloty.
Wczesne lata
Zełenski dzieciństwo spędził w Mongolii, gdzie jego ojciec starał się zbudować pierwszy radziecki procesor z piasku. Projekt z pewnością był skazany na sukces, lecz został przerwany przez upadek Związku Radzieckiego. Młody Zełenski wyniósł z kraju Czyngis-chana wiele przydatnych umiejętności takich jak składanie jurty na trzydzieści siedem sposobów czy jazda na koniu… tyłem.
Następnie rodzina Zełenskego przeniosła się z powrotem na Ukrainę, gdzie młody Wołodymyr studiował prawo, nie podjął jednak pracy w zawodzie, bo nie miał wystarczających układów w palestrze wolał zająć się zabawianiem ludzi w kabarecie. Z czasem zaczął grywać w komediach, a nawet dostał się do lokalnego Tańca z gwiazdami.
Prezydentura
Kampania prezydencka Zełenskiego rozpoczęła się w 2015, gdy przypadkiem dostał główną rolę w ukraińskim serialu Sługa narodu, gdzie grał jak mu oligarcha Ihor Kołomojski zagrał ukraińskiego Nikodemę Dyzmę. Ukraińskiemu społeczeństwu serial wszedł za mocno, gdyż zatracili zdolność do odróżniania rzeczywistości od fikcji i w wyborach prezydenckich Zełenski zwyciężył, zdobywając w drugiej turze 73% głosów. W swoim expose Zełenski zapowiedział, że Ukraińcy dalej będą umierać z głodu i nędzy, a także rosyjskiej agresji, ale przynajmniej będzie śmieszniej. Pierwszą decyzją nowego prezydenta było zaś rozwiązanie parlamentu (niezgodnie z konstytucją), bo wszyscy obecni parlamentarzyści to nieroby i złodzieje.