Tomasz Pochwała

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Wersja z dnia 10:48, 31 gru 2008 autorstwa 83.10.230.251 (dyskusja) (moja propozycja zmian. co by było śmieszniej:))
„Nielot” podczas „chodzenia na nartach” w trakcie upadku na Letalnicy

JEZUS MARIA!!!

Włodek widząc upadek Tomasza Pochwały na Letalnicy.

Pochwale nie należy się pochwała za ten skok.

Włodek o jednym ze skoków Tomasza Pochwały.

Tomasz „Prawe koryto Bugu” Pochwała (ur. 7 maja 1983 w Zakopanem) – polski skoczek narciarski. Musiał zostać skoczkiem. Urodził się pod skocznią, jego dziadek był kombinatorem norweskim(kombinował wizy do norwegii), jego ojciec był narciarzem(kombinował narty do norwegii), no to on musiał zostać skoczkiem(słabo kombinował wiec się ostało tylko to). Według Apoloniusza Tajnera miał potencjał na to, aby zastąpić Adama Małysza i osiągać podobne (jeśli nie większe) sukcesy. Tomek nie wyłapał żartu i szczerze uwierzył, przejrzał na oczy dopiero po przeczytaniu biografii Apoloniusza Tajnera "Słynni Szkoci" w której znajdował się dokładny spis wszystkich żartów ekipy kadry A z Tomka (przodowano w żartach z jego nazwiska, głównie, że rymuje się z ruchała, jednak Wojtek Skupień wskazywał, że jest to rym nieczysty, rym dopełniaczowy, odstąpiono więc od tego i śmiano się bardziej gramatycznie tym razem z jego brodawki nad sutkiem co jest jak brew nad różowe oko). Często pojawiał się w Pucharze Świata gdzie masował kolegom stopy przed skokami aż do dnia gdy Wolfgang Loizl, znany w środowisku zgrywus i analfabeta, puścił Tomka z 11 progu bez nart i bez kombinezonu choć ten nigdy nawet nie stał tak wysoko bo jak z rodziną zwiedzali giewont to został na dole pilnować samochodu. Żart się nie udał bo Tomek choć spadł to skoczył dalej niż Tonio Tajner, to wydarzenie zaowocowało popadnięciem Apoloniusza Tajnera w skrajny alkoholizm, na publicznie wystąpienia chodzi odtąd jego brat bliźniak Paolo, który całe życie był listonoszem a w domu darł z żalu zdjęcia z autografem brata, które dostawał zawsze w wigilijny wieczór. Paolo poznał się na talencie Tomka i ten radził sobie wcale nieźle ale wyniuchał okazję pracy jako mrówka na granicy z białorusią i zarzucił skoki. Do dziś w brześciu nie ma wiekszęgo scyzoryka wsród mrówek, wyrobił się, zmężniał, wyrósł z nart, czego wielu do dziś nie potrafi.

Upadek w Planicy na Letalnicy

Od dzieciństwa rodzice chowali go w skrytce na ziemniaki przez co nie wiedział co to wiatr, także gdy pewnego dnia rozchulało się myślał, że to sam Bóg wspiera go w skoku i rzucił się jak ten Kmicic z szablą na skocznię. Ale to nie był Bóg i się chłopina rozstrzaskał. Doszedł do siebie, nie ma z czego robić sensacji.

Szablon:Skoczkowie1