Francuski czołg
To ja, Leclerc!
- Standardowe powitanie czołgu Leclerc
Odwrót!!
- Standardowe pożegnanie czołgu Leclerc
Francuski czołg – estetycznie i harmonijnie zaprojektowana francuska maszyna bojowa, wyjątkowo efektownie prezentująca się na polu walki. Zwłaszcza w pierwszych promieniach poranka, zakwitających nieśmiałymi odblaskami w kropelkach rosy na mocnym, męskim pancerzu czołgu.
Systematyka
Wyróżnia się kilka rodzajów francuskich czołgów:
- czołgi niematerialne
- czołgi zasysające czasoprzestrzeń
- czołgi o masie ujemnej
- czołgi bez masy
- czołgi lekkie
- czołgi o masie atomowej
- czołgi lekkie jak piórko
- czołgi wagi koguciej
- czołgi średnie
- czołgi lekko średnie
- czołgi średnio średnie
- czołgi ciężko średnie
- czołgi ciężkie
- czołgi zwyczajnie ciężkie
- czołgi bardzo ciężkie
- czołgi ciężkie jak jasna cholera
Budowa
Francuski czołg jest bardzo silnie zbudowany. Posiada mocno wykształcony kadłub, kształtną wieżyczkę, niezwykle groźną lufę, zaś osadzony jest na kołach, gdyż we Francji nie używa się gąsienic, bo to takie niehumanitarne...
Wyposażony jest w silnik i skrzynię biegów o pięciu przełożeniach.
Francuskie czołgi mają 5 biegów-4 do tyłu i 1 do przodu, na wypadek gdyby wróg pojawił się z tyłu.
do przodu
- avant! (pol. Przed nami Polacy, oni zrobią to za nas – jedźmy za nimi to dostaniemy medal za odwagę!)
do tyłu
- a rebours, monsieurs (pol. Niemiecki piechur, uciekamy – może porysować nam lakier!)
- a retour! (pol. Niemiecki piechur z granatem, wiać – może pognieść nim karoserię!)
- merde!! (pol. Niemieckie działo! Uciekaj, komu życie miłe! Polacy za nas je zniszczą, a wino i medale za odwagę i tak dostaniemy my!)
- sacrebleu!!! (pol. Niemiecki czołg, Zepsuty. Wiejemy!) – uwaga natury taktycznej – bieg stosowany jedynie w przypadku ogromnej przewagi liczebnej wroga: 1 zepsuty czołg niemiecki na 5 sprawnych czołgów francuskich.
Formacje
Czołgi francuskie, niezależnie od okresu, w którym powstawały, zawsze ślicznie komponowały się w pejzażach Normandii i Alzacji. Pomalowane na efektowne kolory maskujące grupowane były tak, by uzupełniać i wypełniać ewentualne niedoskonałości rzeźby terenu. Najczęściej grupowano je po trzy sztuki, gdyż, jak wiadomo, liczba trzy jest liczbą doskonałą. Takie formacje nazywano eskadrami, ponieważ słowo to brzmiało niczym śmiałe wezwanie do żołnierzy.
Eskadry łączyły się w kompanie dzięki sugestiom doświadczonych architektów przestrzennych, czuwających nad tym, by pole walki było estetycznie zagospodarowane. Takie kompanie jechały potem w wesołej kawalkadzie na wino do pobliskiego miasteczka.
Oczywiście – kompanie łączyły się w bataliony, zaś bataliony w brygady, i wtedy mogło dojść do niejednej rozróby. Na szczęście mili francuscy policjanci na czas uspokajali co bardziej krewkie sztuki.
Szczytem skupienia czołgów francuskich była dywizja, a z nią nie było żartów. Taka dywizja mogła przecież wypić cały zapas wina z czterech ostatnich lat, n'est-ce pas?!
Zastosowanie
Francuskie czołgi walczą przede wszystkim o wolność, równość i braterstwo
. Na polu walki wznoszą przeto okrzyki:
Vive la Liberté!
oraz
Vive la Révolution!
,
machając przy tym patriotycznie niebiesko-biało-czerwonymi sztandarami. Niektóre zaś, przynajmniej te bardziej obywatelsko uświadomione, śpiewają przy tym Marsyliankę.
Załoga
Załoga składa się z:
- kierowcy (musi ktoś przecież zręcznie wymijać przeszkody w postaci krzaczków aby lakierek sie nie porysował albo szybko uciekać z pola bitwy.)
- radiooperatora (aby mógł powiadomić inne czołgi o zbliżającej się piechocie, albo wysłać wiadomość do Niemców o poddaniu się...)
- malarza pokładowego (żeby mógł dostosować zabarwienie czołgu do aktualnego klimatu albo najnowszych trendy)
Celowniczy i amunicyjny występują w postaci reprezentacyjnej, ale w razie czego mogli szybko wystawić białą flagę przez właz.
Dowódcy brak – w myśl zasady: „nie ma przywódcy, nie ma sprawcy, nie ma o czym mówić”. Dzięki temu załoga po wzieciu do niewoli zostaje szybciej zwolniona.
I wojna światowa
Po raz pierwszy czołgi francuskie wystąpiły podczas I wojny światowej. Wprawdzie pod Sommą jeszcze nie walczyły (bo gaża była za niska i tylko Anglicy wystawili swoje Mark I), ale za to dzielnie stawały pod Verdun i w pierwszej bitwie pod Ypres, choć w drugiej nałykały się gazu musztardowego i długo potem męczył je okropny kaszelek.
Nie załapały się również na Bitwę nad Marną, bo nie miały na taksówkę (zrzuta starczyła zaledwie dla kompanii czołgów), ale "summa summarum" chwalebnie przeszły szlak bojowy tej wojny.
Za to po pojawieniu się czołgów znanej firmy Renault (tej od aut, sic!) francuskie czołgi były najlepsze na świecie – zwrotne, szybkie i mało palące (paliwo – fajki – były dla załogantów), choć nie przejeżdżały przez rowy szersze niż 2 m – bały się ubrudzić od błotka na ich dnie. Korzystali z nich (czołgów, nie rowów) także Polacy, bo byliśmy na początku za biedni na własny czołg (za to potem mieliśmy jedne z najlepszych) i w efekcie musieliśmy je kupić od Francuzów za skrzynkę wina.
II wojna światowa
Podczas drugiej wojny światowej, chcąc uchronić czołgi od ciężkiego losu, jaki je spotkał pod Verdun, ustawiono je przezornie za Linią Maginota. Dzięki temu, oraz dzięki uprzejmości panów hitlerowców, udało się francuskim wojskom pancernym uniknąć straszliwej katastrofy – na żadnym egzemplarzu nie został porysowany lakier.
Współczesność
Dziś francuskie wojska wyposażone są w nowoczesne i bardzo przystojne czołgi, wśród których modelem podstawowym jest Leclerc, nazwany tak od nazwiska swego konstruktora – Leclerca, znanego głównie z serialu 'Allo, 'Allo.
Nowoczesne francuskie czołgi można zobaczyć co roku 14 lipca na ulicach Paryża, dumnie defilujące na pokazie mody, w ostrych promieniach słońca (słońca wolności – oczywiście!).
Ciekawostki
Najciekawszym czołgiem wśród francuskich czołgów był bez wątpienia Char 2C. W najcięższej wersji ważył 60 ton, choć był wykonany z papieru lub drewna. Przy okazji zaważył on na karierze kilku francuskich generałów i przemysłowców (dziw, że Francja uchowała się do dziś!).