Kim Dzong Il

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Kim się zamyślił. Może zrobi z tego powodu święto narodowe?

Kim on do cholery jest?

Pewien Amerykanin tuż przed wizytą panów w czarnych garniturach

Kim Dzong Il (Kierownik Drogi, Drogi Przywódca, Najwyższy przywódcy, Nasz Ojciec, Bóg) – przywódca Koreańskiej Republiki Ludowo-Demokratycznej. W 2010 roku zajął 24 miejsce w rankingu Najpotężniejszych Ludzi Świata 2010 magazynu Forbes. Człowiek, o którym nie można powiedzieć złego słowa...

Życiorys

Wodzowi zostały jeszcze nawyki z dzieciństwa

Kim Dzong-Il, jak na wielkiego wodza przystało, urodził się z efektami specjalnymi. Przyszedł na świat 16 lutego 1942 roku na świętej górze Pektu-san. Podczas jego narodzin pory roku spontanicznie zmieniły się z zimy na wiosnę. A, i jeszcze wyszła tęcza. Nieoficjalne źródła podają informacje jakoby Wielki Wódz urodził się w swoim słynnym, jednobarwny, mundurze.

Przez długi, długi czas nie działo się z nim nic ciekawego. Chodził na wagary za co dostawał od ojca zakazy na maltretowanie służby i musiał karmić kota. Pił (jak się okazuje jego ulubionym trunkiem jest koniak Paradis), palił, czyli był zwykłym młodzieńcem. Wywiało go do Niemiec, gdzie uczył się dwa lata w szkole pilotów. W 1963 roku rozpoczął i ukończył uniwersytet Kim Ir Sena. Kim zaczął piąć się do góry na kolejne i zajmował coraz wyższe stanowiska. Był sekretarzem swojego ojca, następnie sekretarzem partyjnym ds. organizacji i agitacji politycznej, zwierzchnikiem koreańskich sił zbrojnych, ale przede wszystkim był przeciwny nepotyzmowi... W październiku 1980 jego ojciec włączył Kim Dzong Ila do kultu własnej osoby i wyznaczył na swojego następcę. Od tej chwili Drogi Przywódca stał się już oficjalnie Bogiem. Teraz tylko musiał poczekać, aż ta kula u nogi jego ojciec umrze. Upragniony moment żałoby spadł na Kima w 1994 roku, kiedy to Kim Ir Sen zmarł „niespodziewanie” na atak serca. Od tej pory Umiłowany Przywódca został faktycznym wodzem Korei Republiki Ludowo-Demokratycznej.

Szczęśliwa koreańska rodzinka

Nie przyjął jednak tytułu prezydenta, który został pozostawiony jego ojcu „na wieczność”. Kim postanowił zemścić się na swojej macosze i rodzeństwie, którym po kolei odbierał stanowiska. Siostra skończyła na placówce w Czechach, najmłodszy brat w Berlinie, lecz nie wiadomo czym zawinił mu Kim Pyong Il, który z nich wszystkich został najsrożej ukarany. Mianowicie jego drugi brat wylądował w Warszawie jako ambasador jeszcze nie wyzwolonej Korei.[1]

Życie prywatne

Był prawdopodobnie dwukrotnie żonaty, lecz są to tak utajnione informacje, że nawet on nie może być tego pewien. Ma 3 synów i żeby lepiej ich rozróżniać wszystkich nazwał Kim. Jego druga żona – Ko Jung Hi według nieoficjalnych informacji zmarła 13 sierpnia 2004 roku na zawał serca. Jak widać rodzinę Dobrego Przywódcy prześladuje plaga zawałów.

Pogłoski o śmierci

29 maja 2008 roku podano w mediach informację, że Kim Dzong-Il zmarł na zawał serca został zastrzelony 3 dni wcześniej między 7 a 8 rano podczas spotkania z robotnikami w jednym z rejonów swego kraju – Hamgyŏng Południowy. Prowokator plotki wraz ze swoją rodziną zniknął w niewyjaśnionych okolicznościach.
7 marca tego samego roku Kim w mediach umarł po raz drugi. Tym razem gazety informowały, że Dobry Przywódca nie żyje od 2003 roku, a jego rolę pełni sobowtór.
Jedna z teorii mówi, że tak naprawdę nie umarł, lecz został zesłany do obozu pracy, ponieważ kiedyś skazał jakiegoś Koreańczyka, który w piątek miał na sobie skarpetki „MONDAY”. Jak się później okazało był on dla Kima siódmą wodą po kisielu, lecz i to sprawiło, że wódz trafił do Yodok. W obozie jest podobno niezwykle poniżany i nielubiany przez współwięźniów za wielkie podobieństwo do znienawidzonego (?) przez nich przywódcy.

Wymiar sprawiedliwości Kima

Kim zaczął właśnie opowiadać dowcip

Zasada jest następująca: Kim Wspaniały jest niezwykle dobrodusznym wodzem i nawet jak cię ukarze, to zrobi to w taki sposób żeby wszyscy byli szczęśliwi. Dla przykładu: jeśli będzie chciał cię wysłać do obozu pracy nie zapomni o tym, żeby razem z tobą pojechali tam twoi bliscy, byś nie czuł się samotny[2].

Za co można trafić do obozu

  • Jeśli się na niego krzywo popatrzysz, on wrzuci ciebie wraz z twoją rodziną i rodziną rodziny do obozu pracy na następne 100 lat. Gdybyś przeżył, dostaniesz kolejne 100.
  • Jeśli spodobają mu się twoje buty, to ty lądujesz w obozie, a buty sobie zabiera.
  • Jeśli nie spodobają mu się twoje buty, to też wrzuci cię do obozu.
  • Jesteś Amerykaninem – obóz.
  • Jesteś reprezentantem Korei Północnej i nie wygrałeś Mistrzostw Świata – jadą na obóz.
  • Jesteś reprezentantem Korei Południowej i wygrałeś Mistrzostwa Świata – zasłużona kara.
  • Czytasz amerykańskie pisemka naukowe.
  • Masz rodzinę w Ameryce – już jej nie masz.
  • Jeśli położysz gazetę z wizerunkiem Kim Dzong-Ila na ziemi, zaraz sam znajdujesz się na ziemi.
  • Gdy Drogi Przywódca opowie jakiegoś suchara i nie będziesz pękał ze śmiechu.

Jest to tylko krótka lista wszystkich możliwości za które można trafić do obozu pracy. W sumie sytuacja wygląda w ten sposób, że nie ważne co zrobisz i tak prędzej, czy później znajdziesz się w Yodok.

Ciekawostki

  • Kim ma moc podobną do mocy admina – może każdego zesłać na wieczne potępienie podając jedynie powód Bo tak.
  • Grając w golfa potrafi za jednym uderzeniem zdobyć 5 dołków.
  • Jest mistrzem ciętej riposty: ktoś kiedyś zarzucił mu, że powinien uwolnić naród z ucisku – Kim tak mu odpowiedział, że już następnego dnia tamtego człowieka uwolniono od narodu.
  • W domu ma lampkę zasilaną atomowo.
  • Mimo że jest nazywany Najwyższym Przywódcą, to wcale taki wysoki nie jest. Dlatego też chodzi w butach na 10-centymetrowym obcasie.

Przypisy

  1. Jeszcze...
  2. W dalszej części artykułu, żeby się nie powtarzać, gdy ktoś zostaje wysłany do obozu razem z nim jedzie tam cała jego rodzina