Lokomotywa

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru

Stoi na stacji lokomotywa...

Cytat opisujący podstawową formę ruchu rzeczonej.


Lokomotywa – urządzenie zaprojektowane do ciągnięcia lub pchania wagonów kolejowych. Prawidłowo zbudowana lokomotywa składa się z kół, sprzęgów (czyli tego, czym pijani manewrowi zaczepiają wagony) oraz maszynisty. Lokomotywy zwykle stacjonują w krzakach przy lokomotywowni (zwanej szopą). Lokomotywy dzielimy na parowozy, spalinowozy i elektrowozy.

  • Parowozy – rok po wyprodukowaniu lokomotywa zaczyna przeciekać i jest złomowana.
  • Spalinowozy – zwykle miesiąc po wyprodukowaniu psuje się agregat spalinowy i lokomotywa idzie do kasacji. Lokomotywy spalinowe napędzane są silnikami elektrycznymi. Lokomotywy te pełnią także dodatkową funkcję- są obwoźnymi elektrowniami wykorzystującymi jako paliwo ropę. Głównym przeznaczeniem tychże elektrowni jest ogrzewanie i oświetlanie wagonów, a także napędzanie silników elektrycznych odpowiedzialnych za jazdę pociągu.
  • Elektrowozy – złomowane są od razu po wyprodukowaniu.

Wyróżniamy następujący podział lokomotyw:

  • uniwersalne – jak sama nazwa wskazuje, nie nadają się do niczego i stoją w krzakach.
  • pasażerskie – za słabe, aby ciągnąc pociągi towarowe. Większość tych lokomotyw i tak stoi w krzakach.
  • towarowe – zgodnie ze swoją nazwą prowadzą pociągi pasażerskie, zwłaszcza w zimie, ponieważ nie mają możliwości ogrzewania wagonów.
  • manewrowe – za słabe, by przesunąć choć jeden wagon, lecz z racji braku innych lokomotyw ciągną nawet expres SzczecinPekin. Charakteryzują się beznadziejną widocznością z kabiny.

Lokomotywy spalinowe PKP

Manewrowe

  • SM01 – zachował się jeden egzemplarz;
  • SM02 – coś jak SM01, zachowało się tego więcej;
  • SM03 – większe niż SM02, ładniejsze i nawet z mocniejszym silnikiem;
  • SM04 – takie SM03 po tuningu, bo z silnikiem mocniejszym o parę KM. [
  • SM15 – czteroosiowe lokomotywy, które w liczbie 27 sztuk były w lokomotywowni Kraków Płaszów;
  • SM25 – podobne do SM03, tylko z trzema osiami. Mimo tego nikt nie był na tyle odważny, aby podjąć produkcję;
  • SM30 – coś na kształt SM25, lecz już z czterema osiami i z przekładnią elektryczną.
  • SM31 – jeśli zobaczysz kiedyś na polskich torach wielki prostopadłościan na dwóch trójosiowych wózkach, to miej pewność, że to właśnie nasza rodzima SM31, pseudonim Trumna;
  • SM40 – nie było innych lokomotyw, to kupiono takie czteroosiowe coś u Węgrów;
  • SM41 – Posiada barierkę. Istnieje tylko w Skansenie w Chabówce. Ma duży nochal i kabinę na samym końcu;
  • SM42 – najliczniejsza lokomotywa polskich torów. Z przodu duży nochal, z tyłu mniejszy, pośrodku kabinka. Niby nic takiego, ale w gruncie rzeczy jest nawet fajna. Ulubiona maszyna wszystkich;
  • SM48 – wynalazek naszego bratniego ZSRR, podobny do naszego SM31, ale o nieco łagodniejszych kształtach.

Towarowe

  • ST43 – takie tam pudło produkcji rumuńskiej. Już patrząc na czoło tej lokomotywy widać, że jest rumuńska. Jest mało awaryjna, co najwyżej płonie w najmniej oczekiwanym momencie;
  • ST44 – wielkiy, cuchnący i paliwożerny gagarin z ZSRR. Potocznie Gagarin. Psuje tory, samochody marki FSO i pali tyle oleju napędowego, ile średniej klasy kontenerowiec;
  • ST45 – przeróbka SU45, która była przeróbką SP45. Warto dodać, że lokomotywę przerabia producent tramwajów, SZT i EZT PESA Bydgoszcz.

Pasażerskie

  • SP30 – nic innego, jak SM30 z wyprowadzonym kablem do grzania herbaty przez kierownika pociągu w zmrożonych zimą wagonach. Początkowo gniazdo miało służyć do ogrzewania wagonów, jednakże lokomotywa nie była w stanie wówczas ruszyć;
  • SP32 – potocznie zemsta tego tam władcy Rumunii, którego nazwiska nikt nie umie wymówić.
  • SP42 – przeróbka SM42. Na krótszym nochalu dorobiono taki sobie garb, będący pokrywą kotła parowego do ogrzewania składów pasażerskich. Jako że para jest niemodna, to skasowano wszystkie te lokomotywy;
  • SP45 – Lokomotywa z kotłem parowym;
  • SP47 – duże, klockowate i kanciaste. Z zastosowania ukręcało wały korbowe silnika. Zbudowano 2 egzemplarze.

Uniwersalne

  • SU42 – kolejny klon SM42, a właściwie to przeróbka SP42 pozbawiona kotła parowego i wymalowana w śliczne, żółto-niebieskie wzorki przywodzące na myśl barwy narodowe Ukrainy. Cóż, pewnie to te lokomotywy będą wozić kibiców na EURO 2012;
  • SU45 – przeróbka SP45, z których wyrzucono kocioł parowy;
  • SU46 – takie SU45, tylko z kanciastym nadwoziem. Coś jak SM31 wśród lokomotyw manewrowych. Konstrukcyjnie są identyczne do SU45, za to płoną dwa razy częściej.

Lokomotywy elektryczne PKP

Manewrowe

  • EM10 – jedyna elektryczna lokomotywa manewrowa na ziemiach IV Rzeczypospolitej. Wyprodukowana w rekordowej i absolutnie oszałamiającej liczbie czterech egzemplarzy grzeje wagony najpierw w Krakowie i w Katowicach;

Towarowe

  • ET21 – duża, zielona, bucząca lokomotywa
  • ET22 – Lokomotywa . Niemal bliźniaczy do EU07, ma jednak trochę inną kabinę, a na dodatek jest dłuższy i teoretycznie silniejszy. Produkt ten zalega w niemal każdej lokomotywowni. Przez mikoli nazywany bykiem. Ciągną składy interREGIO w Przewozach Regionalnych;
  • ET40 – lokomotywa pochodzenia czeskiego, powstała poprzez połączenie dwóch lokomotyw EU05 za pomocą knedliczków. Dzięki temu ma większą moc, a co za tym idzie pożary, jakie wybuchają w przedziale maszynowym, są dwa razy groźniejsze. Obecnie serii grozi wymarcie;
  • ET41 – podobnie do serii ET40, ta lokomotywa powstała poprzez sklejenie dwóch EU07 w zakładach HCP. Lokomotywa wyposażona jest w 4 pantografy.
  • ET42 – wehikuł również dwuczłonowy, lecz pochodzi z ZSRR. Pojazd absolutnie niezniszczalny. Przyszłość serii jest niepewna, gdyż w ramach dekomunizacji planowana jest jej likwidacja (oczywiście decyzja ta tłumaczona jest kryzysem);
  • ES64F4 – nowoczesna, łatwopalna, niemiecka lokomotywa służąca w PKP do ciągnięcia składów pasażerskich. Podróbka TRAXX-ów, różniąca się od nich wyłącznie nazwą.

Pasażerskie

  • EP01 – po prostu szafa na dwóch czteroosiowych wózkach. Jedyny ocalały egzemplarz zezłomowano w roku 1964;
  • EP02 – wynalazek lat pięćdziesiątych. Gdy ujawniły się mankamenty tej serii, co nastąpiło w drugim dniu służby.
  • EP03 – kolejna szafa na szynach. Pomimo skasowania całej serii za czasów, gdy na tronie Polski siedział Władysław Jagiełło, to dziwnym trafem jedną z lokomotyw udało się odbudować i doprowadzić to użytku;
  • EP05 – po prostu EU05, tylko w ognistym pomarańczowym kolorze i z pewnymi zmianami w mechanice sprzyjającymi pożarom ;
  • EP07 – to samo co EU07;
  • EP08 – również to samo co EU07, tylko z pewnymi usprawnieniami, dzięki czemu lokomotywa paliła się tak często, jak to tylko możliwe, a nawet częściej;
  • EP09 – EP09 to duma naszych torów, charakteryzująca się piękną ognistą barwą, kanciastym pudłem i możliwością jazdy z astronomiczną prędkością 160 km/h;
  • EP23 – to samo co ET22, tylko pomylono puszki z farbą i lokomotywa jest pomarańczowa. Po kilku latach zorientowano się, że nastąpiła pomyłka i lokomotywę przemalowano;
  • EP40 – kolejna lokomotywa, – znowu przeróbka. Tym razem szaleni tuningowcy dobrali się do ET40 i przebudowali ją trochę. Efekt był absolutnie oszałamiający, gdyż późniejszy pożar lokomotywy strawił jedynie jeden człon pojazdu.

Uniwersalne

  • EU04 – wyrób bratniego NRD, importowany wraz z samochodami Trabant, Wartburg i Robur. Co ciekawe, lokomotywy te zostały zezłomowane w latach osiemdziesiątych, zaledwie po trzydziestu latach od wyprodukowania;
  • EU05 – wyrób równie bratniej Czechosłowacji. Jest tak rdzennie czeski, że aż zionie od niego zapach knedliczków;
  • EU06 – średniej wielkości pudło produkcji angielskiej. Mimo że lokomotywy te przekroczyły już dawno wiek, w którym powinny zostać odesłane do muzeum, one dalej jeżdżą i mają się dobrze;
  • EU07 – całkiem zgapione od EU06, ale z nieznanych przyczyn charakteryzujące się gorszą jakością wykonania. Pomimo tego są to najmniej awaryjne polskie lokomotywy – zamiast płonąć, co najwyżej wykolejają się lub po prostu się psują;
  • EU11 – najnowocześniejsza lokomotywa wyprodukowana w Polsce. Jak można się tego spodziewać, ani jeden egzemplarz nie jest wykorzystywany przez PKP. Całą partię odkupiły Koleje Włoskie;
  • EU20 – produkt bliźniaczy do EU04 (tylko większy) i również z NRD, równie enigmatyczny i tak samo zezłomowany w latach osiemdziesiątych.
  • Traxx-y – rodzina tak samo wyglądających lokomotyw niezależnie od tego, jakie mają baterie i ile patyków. Pali się tak samo często jak EU44, tylko jeździ trochę wolniej (nie 230, a jedynie 140 km/h), ale i tak średnią prędkość szlakową mają taką samą (5 km/h). Jej pudło wyprodukowane jest z łatwopalnego materiału i jest made in Wrocław. Do tego reszta części jest robiona we Włoszech;
  • EU44 – prawdziwa duma Polskich Kolei Państwowych (w dwóch w dziesięciu egzemplarzach) mogąca rozwijać prędkość 300km/h 235km/h 200km/h 160 km/h. Od EP09 różni ją szpanerski wygląd, wygoda pracy maszynistów (nie pali się! A jak nawet to rzadko) oraz dużo wyższa cena. Wyprodukowana w państwie naszych kochanych sąsiadów. Na razie jeździ z maksymalną prędkością szlakową na PKP (jak pobiegniesz, to będziesz w Krakowie szybciej niż ona), jednak Wielki Prezes PKP zapowiedział, że w bliżej nieokreślonej przyszłości (w jego wypowiedzi pojawił się rok 2012) lokomotywa ta osiągnie masakryczną prędkość 200 km/h. Żartowniś.

Zastosowano w niej rozruch asynchroniczny, cokolwiek by to znaczyło.