Resident Evil 2
Resident Evil 2 (czyt. Risajdint Iwul Tfu; albo jak twórcy wolą, „Bohazaardo”; pl. Rezydencja Zua Dwa) – gra komputerowa z gatunku survival-horror (czyt. surwajworhoror) stworzona dawno, dawno, ale jak bardzo temu przez japońskie studio Capcom (czyt kapkum). Opowiada o walce z zombie dwojga głównych bohaterów, policjanta Leona S. Kennedyego i Clarie Redfield. Gra kiedyś przyprawiała małe dzieci, które nie rozumiały angielskiego i (nic nadzwyczajnego) japońskiego; o palpitację serca i krzyk w nocy „Mamusiu, zombie mnie gryzie”. To dzięki niesamowitej grafice generowanej przez potężny silnik - Pain(ta) i wibrujący pad, gra w stanie jest każdego przerazić i wsadzić do psychiatryka.
Fabuła
Do Raccon City przyjeżdżają Leon i Clarie (w zależności od włożonej płyty). Leon na pierwszy dzień w swojej pracy, a Clarie do brata na tanie wino. Okazuje się, że miasto jest opanowane przez zombie, lickery i duże zmutowane pająki oraz przez smutnego pana w szarym płaszczu, który być może był jednym z Onych. Twoim zadaniem jest: przechodzenie przez drzwi, eliminacja potworów, oglądanie cut-scenek, walka, zbieranie itemów niezbędnych do otwarcia kolejnych drzwi, walka z jakimś potworem, przechodzenie przez drzwi... i proceder tu się powtarza.
Wrogowie
- Zombie – podstawowy przeciwnik w grze. Pokrwawiony i mający żółty kolor skóry. W pojedynkę gówno ci zrobi, ale w większych grupach role się odwracają. Zazwyczaj wystarczy takiemu kilka razy z Glocka przbać, aby się wywrócił i nie wstał. Chociaż czasem potrafi zastawić pułapkę i zmartwychwstać. A potem gryzie co popadnie, a często (czyt. zawsze) tym czymś jest twoja noga. Satysfakcja (czyt. wkur) gwarantowana.
- Doberman – kawał skurw... skurczybyka. Pies, który wyskakuje znienacka i capie. Rzadko atakuje w pojedynkę, zgodnie z dewizą w kupie siła – gówna nikt nie ruszy. Ale jak się ma pod ręką dubeltówkę...
- Licker – podobno człowiek, ale można powątpiewać... wystaje mu z głowy mózg, natomiast z paszczy długi jęzor. Na dodatek ma szpony. Jest przeciwnikiem wiodącym w dwójeczce (był nawet na okładce!). Pod koniec pojawia się zmutowana mhroczna odmiana w kolorze dark black. Sposób na niego jest prosty. Poruszać się powoli i może nie zaatakuje... jednak warto mieć pod ręką shotguna.
- Ivy – żywe roślinki, które plują kwasem. Zalecana dość silna broń, bo za dwoma ukąszeniami kończy żywot. Jest jeszcze zmutowana odmiana tego chwastu.
- Pająk – większy niż zwyczajny, niemożliwy do zdeptania, pająk. Trudno do niego obrać jakąś odpowiednią broń, którą można by go zniszczyć. Atakuje cuchnącym jadem. Po rozwaleniu kreują się jego mniejsze cząstki, takie, które z pewnością widziałeś w swojej łazience. Gdy zobaczysz – rozdepcz.
- Aligator – wielki zmutowany gad. Nic specjalnego tylko wywalić butlę z gazem i raz z Glocka.
- Tyrant T-103 – znany również jako Mrs. X. Chodzi w szarym płaszczu. Pierwszy w grze poważny przeciwnik. Prawdopodobnie brał lekcje u Wielkich Przedwiecznych. Stanowi bardzo potężnego przeciwnika. Zazwyczaj nie warto z nim w ogóle walczyć (jeśli masz za dużo amunicji do Magnum – to proszę bardzo). Porusza się dość powoli, ale jeśli masz pecha i wpadniesz w jego łapska, to twoje zdrowie spadnie do Caution. Jak wiadomo wtedy się ciężko biega i...
- Mrs X (zmutowany) – największy boss w grze. Posiada wszystkie cechy poprzednika + szybkość i pazury. Jedno spotkanie z nim = szybka i bezbolesna śmierć... no dobra, nie wszystko kończy się tak pesymistycznie, może się uda?
- Birkin mutacja I – taki przerośnięty siłaczek, z kawałkiem metalu w ręku i demonicznym ramieniem z okiem (jedynym w grze, które mruga). Nie taki diabeł straszny w sumie – kilka strzałów z Magnum/Shotguna i ten świr zasili świat zmarłych...
- Birkin mutacja II – ...ale nie na długo. Powróci większy, silniejszy, z większym demonicznym okiem. Bez magnum ani rusz!!
- Birkin Mutacja III – znowu się zaczyna. Ostatni przeciwnik w scenariuszu A. Możesz spokojnie walić w niego wszystkim, co masz.
- Birkin mutacja IV – na podstawie mutacji tego psychola można by napisać książkę, albo nakręcić telenowelę typu Moda na sukces. Ostatni przeciwnik w scenariuszu B. Pożera pociąg-kolejkę (?) którym bohaterowie pozytywni opuszczają miasto. 2X z bazooki i zzielenieje. Ale i tak ożyje w końcowym filmiku, aby odejść (wreszcie!) w zaświaty razem z kolejką.
Postacie
- Leon S. Keenedy – policjant, który pomimo, iż pierwszy raz pojawia się w Raccon City, ma już mundur tutejszych niebieskich. Przyjechał jakimś dziwnym samochodem i napotkał trupa, potem kolejne, które wykazywały dziwną jak na swój stan, ruchliwość. Potem napotyka Clarie Redfield i widocznie miał zamiar walnąć jej headshota, kiedy ta padła na glebę i przez przypadek uwalił zombie. Ot – co pech...
- Clarie Redfield – druga bohaterka główna, przyjeżdża do Raccon w poszukiwaniu brata (pewnie myślała, że zgubił się w parku czy co...). Jest młodszą siostrą Chrisa. Spotkają się z Leonem i razem opuszczą miasto.
- Ada Wong – tajemnicza postać, wysłana przez Alberta Weskera nie wiadomo po co. Zabuja się w niej nieszczęśliwie Leoś. W obu scenariuszach ginie, ale i tak powróci w RE 4.
- Shery Birkin – córka naukowca pracującego dla Umbrelli. Williama Birkina. Clarie uratuje ją z Raccon w mniej lub bardziej dramatyczny sposób. Ciągle gubi jakieś akurat tobie potrzebne rzeczy.
- Anette Birkin – żona Williama. Odpierdoli jej i będzie biegała po laboratorium w Raccon z pistolecikiem. W końcu postrzeli Leona, w zamian za co, Ada zafunduje jej lekcje latania. Pod koniec gry (w zależności od scenariusza) albo spadnie na nią deszcz metalowych rurek i ją utłucze, albo stłucze ją T-103.
- William Birkin – popieprzony naukowiec, odkryje nowy rodzaj wirusa T (nazwie go: „G”) i podczas ataku Umbrelli na jego laboratorium wstrzyknie go sobie do krwi, a potem będzie próbował zarazić tym świństwem córkę.
- Brian Irons – szef policji w Raccon, jeszcze przed epidemią i rozejściem zombie po ulicach brał od Birkina łapówki na tuszowanie jego laboratorium. W sumie tą sprawą powinno zainteresować się CBA...
- Ben – koleś, którego szuka Ada, podobno wie coś o jej chłopaku, a konkretnie to, że jest martwy. Zginie z rąk zmutowanego Birkina. W zależności od scenariusza będzie miał inną śmierć. Albo rozpierniczy go pijawa, albo Birkin go zatłucze.
- Marvin – ranny policjant, spotykamy go na komisariacie. Da nam key-kartę i delikatnie (przystawiając broń do głowy) będzie kazał wypierniczać. Spotykamy go potem jako zombie.
- Robert Kendo – niczego sobie kolo, w sumie jedna z pierwszych postaci jakie spotykamy w grze. Ta znajomość nie trwa za długo, ale ciekawie się kończy... Inwazją zombie na sklep, zabiciu właściciela i nagrodzie za cierpliwość, czyli strzelbie albo kuszy.
- HUNK – kolejny przedstawiciel Onych. Zakuty łeb tak właściwie. Brał udział w ataku na laboratorium Birkina i jako jedyny wyszedł z niego cało. Postać kierowana w trybie dodatkowym, o którym niżej.
- To – Fu – taki sześcian, też pewnie z Onych... Zastępuje Hunka w jednym z trybów.
Tryby dodatkowe
- Extreme Battle – fajny tryb, w którym jedną z 4 postaci biegamy od laboratorium do Posterunku policji w celu znalezienia 4. bomb i posadzeniu ich w 4. miejscach. A ponadto Chris Redfield ma tutaj fajne spluwy.
- The 4th Survivor – tutaj biegamy Hunkiem i mamy za zadanie dostać się na dach komisariatu. Zabójczo trudny tryb, ale możliwy do przejścia.
- The To – Fu Survivor – totalnie porypany tryb. Wprawdzie to samo, co powyżej, tylko że biegamy jakimś japońskim serkiem i mamy tylko nóż...
Uzależnienie
Możesz czuć zaszczyt uzależnienia od Resident Evil 2 jeśli:
- potrafisz nosić w kieszeniach Bazookę, 2 pistolety, strzelbę i amunicję do wszystkich tych broni...
- nawet jeśli nie masz kieszeni...
- a w dodatku bez zadyszki możesz biegać przez 2 godziny z całym tym sprzętem.
- Nie nosisz plecaka, ponieważ dodaje tylko 2 miejsca do ekwipunku...
- ...a książki i zeszyty nie zajmują ci go wcale
- umiesz mówić bez poruszania ustami
- a aby się obrócić musisz chodzić w miejscu
- po zapaleniu papierosa regenerujesz się
- ale po zapaleniu jointa robisz to szybciej
- w aptece prosisz o First Aid Spray (czyt. Sprej Pierwszej Pomocy)..
- ...a u dealera narkotyków o Red Herb, Green Herb i Blue Herb
- marihuanę nazywasz Green Herb, na tytoń Red Herb, a na Bratki Blue Herb
- jeżeli coś jadowitego cię ukąsi, rozglądasz się nerwowo za Blue Herb
- po otwarciu plecaka/zajrzeniu do kieszeni dziwisz się, czemu nie widzisz swojego pulsu.
- swoje zdrowie oceniasz w skali Fine/Cauction/Danger i Poison
- dziwisz się, że inni nie przestają cię gonić po przejściu przez drzwi
- nie umiesz skakać
- świetnie strzelasz z każdego rodzaju broni.
- nie możesz poparzyć się ogniem z granatu zapalającego, nawet gdy wybuchnie na twojej stopie
- po wejściu do sklepu z bronią dziwisz się czemu sprzedawca, który powinien być zakrwawiony, nie celuje w ciebie shotgunem (ew. kuszą)