Resident Evil 2
Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Resident Evil 2 (czyt. Risajdint Iwul Tfu; albo jak twórcy wolą, „Bohazaardo”; pl. Rezydencja Zua Dwa) – gra komputerowa z gatunku survival-horror (czyt. surwajworhoror) stworzona dawno, dawno, ale jak bardzo temu przez japońskie studio Capcom (czyt kapkum). Opowiada o walce z zombie dwojga głównych bohaterów, policjanta Leona S. Kennedyego i Claire Redfield. Gra kiedyś przyprawiała małe dzieci, które nie rozumiały angielskiego i (nic nadzwyczajnego) japońskiego, o palpitację serca i krzyk w nocy „Mamusiu, zombie mnie gryzie”. To dzięki niesamowitej grafice generowanej przez potężny silnik - Pain(ta) i wibrujący pad, gra w stanie jest każdego przerazić i wsadzić do psychiatryka.
Uzależnienie[edytuj • edytuj kod]
Możesz czuć zaszczyt uzależnienia od Resident Evil 2 jeśli:
- potrafisz nosić w kieszeniach bazookę, dwa pistolety, strzelbę i amunicję do wszystkich tych broni...
- nawet jeśli nie masz kieszeni...
- a w dodatku bez zadyszki możesz biegać przez 2 godziny z całym tym sprzętem.
- Nie nosisz plecaka, ponieważ dodaje tylko 2 miejsca do ekwipunku...
- ...a książki i zeszyty nie zajmują ci go wcale
- umiesz mówić bez poruszania ustami
- a żeby się obrócić, musisz stać w miejscu
- po zapaleniu papierosa regenerujesz swoje zdrowie
- ale po zapaleniu jointa robisz to szybciej
- w aptece prosisz o First Aid Spray (czyt. Sprej Pierwszej Pomocy)..
- ...a u dealera narkotyków o Red Herb, Green Herb i Blue Herb
- marihuanę nazywasz Green Herb, na tytoń Red Herb, a na Bratki Blue Herb
- jeżeli coś jadowitego cię ukąsi, rozglądasz się nerwowo za Blue Herb
- po otwarciu plecaka/zajrzeniu do kieszeni dziwisz się, czemu nie widzisz swojego pulsu.
- swoje zdrowie oceniasz w skali Fine/Cauction/Danger i Poison
- dziwisz się, że inni nie przestają cię gonić po przejściu przez drzwi
- nie umiesz skakać
- świetnie strzelasz z każdego rodzaju broni
- nie możesz poparzyć się ogniem z granatu zapalającego, nawet gdy wybuchnie na twojej stopie
- po wejściu do sklepu z bronią dziwisz się czemu sprzedawca, który powinien być zakrwawiony, nie celuje w ciebie shotgunem (ew. kuszą).