Wielka Kumulacja

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru

Wielka Kumulacja – audycja w radiu RMF FM odbywająca się od stycznia 2009 w dni powszednie od 9:00 do 18:00, a od 2011 roku także w soboty od 10:00 do 15:00. Zastąpiła podobną audycję, Tysiąc na godzinę. Plan wejść antenowych prowadzących jest do przewidzenia jeszcze przed rozpoczęciem słuchania.

A gdy się skończy kawa

  • 9:00 – Powitanie się prowadzącego (jest nim Kamil Baleja), przypomnienie numeru pod który wysyłamy SMSy, aby wygrać zawrotną nagrodę w postaci kopa od Bardzo Wyczesanej Fajnej Wróżki.
  • 9:45 – Po 45 minutach muzyki, prowadzący przypomina nam ponownie numer i sypie prześmieszną anegdotą o sałacie. Dzwonią feministki i twierdzą, że to było seksistowskie.
  • 10:00 – Spiker odpowiada na listy. I faktycznie, do najbliższej poczty jest bardzo niedaleko.
  • 10:32 – Prowadzący przypomina która jest godzina, przy okazji też podając numer pod który wysyłamy SMSy. A teraz wizyta w barku.
  • 11:30 – No! Prezenterowi wreszcie zakończył się poranny wzwód. Uff, teraz na spokojnie. Przypomina ciepłym barytonem o konkursie. Natychmiast odzywają się tajemnicze Panie i równie tajemniczy pracownicy z Kampanii Przeciw Homofobii.
  • 12:24 – Dowiadujemy się w ramach części merytorycznej programu, co murzyni jedzą na obiad. Gdy pada słowo „nic” prowadzący śmieje się do rozpuku.
  • 13:30Kabaret pod Wyrwijądrem – nazwa mówi wystarczająco o poziomie żartów.
  • 13:45 – Jakiś inny dureń (Daniel Dyk) przychodzi do radia, by zmienić poprzedniego – przypominanie numeru SMSowego męczy. Treść powitania będzie znana.

Szara rzeczywistość

  • 16:15 – Czas na telefon do słuchacza. Tutaj zaczynają się schody, bo trzeba zawołać kogoś z redakcji i zmodulować mu głos tak, aby zabrzmiał on jak telefon. Po wpadce numer #4737624 czas na kolejne 30 minut muzyki bez słowa prowadzącego. Playlista sprawdzona – więc codziennie ta sama.
  • 16:45 – Prowadzący podsumowuje ankietę na stronie radia, dotyczącej jakichś pierdół. Naraziłby firmę na spory uszczerbek finansowy gdyby nie przypomniał przy tym o głównym celu audycji.


Po tym jak ludzie wysłali tak wiele SMSów, nie ma sensu się już odzywać, więc przez następne godziny będziemy słyszeć wyłącznie „jest <godzina>, <ktośtam> zaprasza na Fakty”, przecież po południu są co pół godziny, to po co jeszcze swoje gardło nadwyrężać.