Gwiezdne wojny
Firma chłodnicza TibannaGas? …Dzień dobry, tu egzekutor Darth Vader. Mam takie pytanie: czy można u państwa zamrozić człowieka?…
- Ten Zły o Hanie Solo
Niech Koc będzie z Tobą
- Pozdrowienie tró dżedaja
Wojny gwiezdne filmem dobrym są.
- Yoda mistrz o filmie tym
A long time ago; //in a galaxy far, far away
- C++ o Gwiezdnych wojnach
Gwiezdne Wojny (ang. Star Whores) – saga opowiadająca o losach dzielnych wojowników Jedi, którzy wojują za pomocą mieczy świet(l)nych przeciwko zakonowi Shitów Sithów mających prąd i szubienicę w łapie, a statki kosmiczne robią 18 parseków w 12 parseków. Produkcja filmowa (6 części) zajęła producentom, bagatela, 28 lat, co daje 9 lat kręcenia i 19 picia gorzały. Autor scenariusza zaczął pić 2 lata przed rozpoczęciem produkcji, z tego powodu łapy mu strasznie latały i poprzekręcał kolejność odcinków sagi.
Filmy
Przez wiele lat George Lucas pytany, czy powstaną kolejne części, odpowiadał tylko Panie, daj pan spokój. Jednakże kiedy w roku 2012 jego organizacja mafijna studio filmowe zostało kupione przez Disnej Entertejment, ogłoszono wszem i wobec, że i owszem, powstanie 7., 8., a nawet 9. część gwiezdnej sagi. Reżyserem będzie koleś od „Zagubionych” – Dżej Dżej Abrams. Jako, że produkcją kieruje Disney, prawdopodobnie w nowych epizodach wystąpią takie asteroidy gwiazdy jak Miley Cyrus czy Demi Lovato.
Na chwilę obecną seria wygląda następująco:
- „Mrocznie, a widno”;
- „Atak glonów”;
- „Zemsta Shitów”;
- „Stara Nadzieja”
- „Imperium kontroluje”;
- „Powrót Yeti”;
- „Pobudka w nocy”.
Plus nikomu niepotrzebne dodatki, czyli:
- Serial „Wojny klonów”, albo co działo się między częścią 2. a 3.;
- Film „Wojny klonów”, czyli historia pewnego przekrętu zaraz po 2. części;
- Drugi serial „Wojny klonów”, kontynuacja powyższego filmu, dużo nowych durnych postaci, dużo nowych durnych planet i ras… Bomba!;
- Serial „Star Wars: Rebelianci”, co działo się między częścią trzecią, a czwartą. Jeszcze więcej durnych nowych ras i planet…
Jasna strona nocy
- Yoda – choć w radzie najwyższy, to najniższy swym wzrostem był. Na Dagobah zamieszkał, gdzie jego mieszanie zdania składni, końca nie miało. Słynne potrawy gotował opisane w programie „Gotuj z mistrzem Dżedaj”, czasem też Luke'owi kiełbasę zabierał. Według Brauna, Yoda Żydem z pochodzenia był.
- Qui-Gon Jinn – uczeń tego wyżej i mistrz tego niżej. Jedi, który chrzanił radę Jedi. Zniszczenie Zakonu Jedi można zwalić na niego. Chciał uczyć małego Vadera, jak korzystać z mocy i choć mędrcy się sprzeciwiali to po jego śmierci, mały Vader odbył szkolenie. Oczywiście nikt się tego nie spodziewał. Jako jedyny wśród Jedi nie umie hipnotyzować ludzi.
- Obi-Tak To Robi – jeden z niewielu Jedi, którzy przeżyli. Raz miał okazję zabić Dartha Vadera, ale tego nie zrobił, czego skutki pojawiły się w postaci trzech kolejnych części sagi. Po bohaterskiej śmierci łączył się z Ziemią za pomocą hologramu.
- Mace Windu – czarny brat, mistrz Rady, który miał fioletowy ultra-mega świecący baseball. Zginął porażony przez Palpatine'a, który najpierw sfagocytował baterię do miecza, po czym poraził Windu prądem.
- Luke Skywalker – niezbyt rozgarnięte emo z Tatooine. Miał problemy ze znalezieniem genetycznego ojca, nawet test DNA zawiódł. Niedowiarek, nie umiał wyginać łyżek i wyciągać X-Wingów z bagien Dagobah. Ostatecznie nauczyć się kontrolować moc i wbrew objawieniom Fatimskich yyy znaczy Obi-Wana, zdołał nawrócić swojego ojczulka, a sam wyrósł na potężnego i legendarnego Yeti. Ale odbudowanie zakonu będzie trwało całe lata...
- Ahsoka Tano (Sroka An emo) – rozpieszczona uczennica tego poniżej. Wszędzie biega w samym staniku i spódniczce. Potrafi się nienaturalnie wyginać. W animowanym serialu poświęciła życie dla ok. 50 osób, by wkurć swojego mistrza. Za karę została skazana przez sąd najwyższy (pięciu przypadkowych Jedi) na 4 godziny w bibliotece. W szóstej części umarła przez swojego "ukochanego mistrzulka".
- Anakin Skywalker – chłopiec, który wziął się ze związku Shmi Skywalker i midichlorianów, adoptowany przez Jedi. W wieku 9 lat startował do trzynastolatki. Z Anakina faktycznie zrobił się Jedi. Z jednej strony był on bardzo dobry, potrafił walczyć i rozwalał wszystkich złych dookoła. Z drugiej jednak strony był do dupy: dobijał pokonanych, miał gdzieś rozkazy i łamał celibat, gdyż robił po kryjomu to i owo z Padmé. Potem odciął Murzynowi rękę i został rasistą. Ostatecznie zdecydował się na ciemną stronę i czarne ciuchy (to już mu czarny kolor nie przeszkadzał?), na skutek utraty dwóch nóg, ręki i poparzenia piątego stopnia, podczas kręcenia biograficznego filmu o sobie samym.
- Quinlan Vos – tajemniczy i prawie przez nikogo nie znany Jedi, pierwszy raz widzimy go w Mrocznym Widmie, następnie są o nim tylko wzmianki, ginie na nieznanej planecie poświęcając się dla swoich ziomków.
Ciemna strona procy
- Darth Maul – czerwono-czarny brat. Miał podwójną latarkę, ale niewiele mu to pomogło. Jako, że głupio umarł w pierwszej części, w drugiej już nie zagrał. Z niemieckiego „maul” oznacza „ryj”, co świetnie odpowiada jego specyficznej urodzie. Niemniej jednak ciekawie musiało to zabrzmieć na niemieckiej premierze kinowej das ist mein Schüler Darth Maul.
- Darth Vader – czyli inaczej Anakin Skywalker z astmą i plastikowym nocnikiem na głowie, który okazał się być genetycznym ojcem Luke'a, który szukał go przez całą IV część.
- Imperator Palpatine (alias Miszczu) – mistrz mhrocznej strony mocy, kanclerz, mason pociągający za sznurki, lewy elektryk, porażony prądem, przez co doznał stałego uszczerbku na zdrowiu (białaczka, żółtaczka i ogólna brzydota). Popełnił samobójstwo skacząc z parteru podobnie jak Dart Mol.
- Hrabia Dooku (czyt. Hrabia Dracula) – został uczniem (w młodym wieku 76 lat – jak widać, na naukę nigdy nie jest za późno) Palpatine'a, chociaż nie był mu specjalnie wierny, gdyż w swoim czasie wygadał się ze wszystkiego Obi-Wanowi. Na szczęście Obi-Wan nie uwierzył, mimo że Dooku mówił prawdę. Traci głowę dla Anakina.
- Darth Plagueis – shit niepojawiający się żadnej części, aczkolwiek został wspomniany przez Palaptine'a. Ponoć szkolił Sidiousa, ale został przez niego zabity i prawdopodobnie potrafił ratować od śmierci, ale w rzeczywistości to nie mamy takiej pewności, gdyż to tylko legenda, a skoro to tylko legenda, to nawet nie wiemy, czy rzeczywiście istniał, bo Palpatine mógł zmyślać.
- Darth Bane – pradawny shit, który również nie pojawia się w filmie, jednakże powszechnie wiadomo, iż to dzięki niemu ten zły zakon przetrwał tak długo i niczym Illuminati wpływali z ukrycia na politykę planet. Bane wiedział, że sithowie lubią się nawzajem rżnąć, dlatego wymyślił tzw. "Zasadę Dwóch", czyli
seme i ukemistrza i ucznia, którzy niby mają być są sobie lojalni, ale obaj pragną się wyrżnąć. I tak! Tu chodzi o wzajemne planowanie zamordowania tego drugiego! Zboczuchy...
Inni bohaterowie
- Han Solo (czyt. Chrzan z Solą) – człowiek pochodzący z Koralii, o uśmieszku tak krzywym i wkucym, że aż zniewalającym. Nie dość, że zoofil, to jeszcze homo. Pilotuje statek zwany Sokołem Millenium, który wygrał z ziomem zwanym Lando Carlissianem w grze Sabak.
- Leia Organa Solo (czyt. Leje Orgazm Solony lub Lewe Organy Solone albo Fleja Organizm Solny) – pochodzi z planety o nazwie Alderaan. Tak czy inaczej, jej planeta została rozpirzona w pył przez laser wystrzelony z latającej kulki o nazwie „Gwiazda
śmierdzi,śmieciŚmierci” z głośnikiem przy północnym biegunie. Później żona Hana Solonego, który i tak ożenił się z nią tylko po to, by zapewnić przykrywkę swoim homoseksualnym zapędom. Ma super pamięć, pamięta swoją matkę (tę niżej), choć umarła, gdy ją rodziła. - Padmé Amidala (czyt. Padmé A mi dała) – królowa, a potem senator planety Naboo uwielbiająca ubierać się jak gejsza, choć z czasem swój styl zmieniła na obcisłe ubranka sado-maso. Oblubienica Anakina Skywalkera, nieco od niego starsza, ale w rzeczywistości bardziej dziecinna i naiwna. Współwinna przejścia Anakina na ciemną stronę mocy, choć pewnie nie była tego nawet świadoma. Urodziła bliźniaki, Luke'a i Leia'ę, którzy zamierzali wyprostować ojca, gdyż podobno jeszcze był dobry.
- Chewbacca – jakiś futrzak do niczego niepodobny pochodzący z planety Kaszy. Jego siła jest odwrotnie proporcjonalna do intelektu. Zawsze, kiedy się denerwuje wyrywa ręce wydając okrzyki a'la stado orangutanów.
- Generał Grievous – przerośnięta puszka po coli. Osoba ta machała pięcioma mieczami świetlnymi, ale nie była ani Sithem, ani Jedi'em. Dał się zabić Kenobiemu, choć wcześniej zamordował wiele innych rycerzy Jedi. Przydupas Dooku. Prototyp Dartha Vadera.
- Lando Carlissian – jeden z nielicznych czarnych w tej galaktyce. Karciarz i hazardzista. Zdrajca, potem przyjaciel.
- Shmi Skywalker – matka Anakina „Vadera” Skywalkera. Matka Boska z kosmosu. Będąc dziewicą urodziła dziecko poprzez Ducha Świętego, eee, znaczy, Moc.
- Boba Fett – łowca głów i innych części ciała. Osoba, która ma w dupie całą tą opowieść – ważne, żeby dobrze zarobił. Nigdy nie rozstaje się ze swoją zbroją, przez co tak śmierdzi bigosem, że wszyscy wolą go unikać. Został pokonany przez ślepego Hana Solonego, wydając przy tym takie śmieszne dźwięki. Lata statkiem o nazwie Niewolnik I.
GlonKlon i syn tego niżej. - Jango Fett – łowca głów i innych części ciała. Osoba, która ma w dupie całą tą opowieść – ważne żeby dobrze zarobił. Nigdy nie rozstaje się ze swoją zbroją, przez co tak śmierdzi bigosem, że wszyscy wolą go unikać. Został pokonany przez niezbyt rozgarniętego Mace'a Windows. Lata statkiem o nazwie Niewolnik I. Stworzył sobie armię klonów. Jest ojcem Boby.
- Jabba the Hutt – przerośnięty ślimak o tak zasmarkanym nosie, że nie można zrozumieć co mówi. Gangster, który z Lei, chwilowo zrobił prostytutkę. Leia z zemsty za zszarganą w społeczeństwie opinię udusiła go.
- Tarkin – stary pedofil, który dowodził Gwiazdą Śmierci. Zniszczył Alderaan podczas przesłuchań Lei. Taki komunista z wyglądu.
- Jar Jar Binks – najbardziej wkująca postać z całej serii. Przyczynił się do powstania Imperium.
- Armia Klonów – kolesie w białych zbrojach, którzy służyli Republice podczas wojny z Separatystami (nie, nie na Ukrainie), ale potem otrzymali rozkaz 666 i wymordowali połowę Jedi (drugą połowę zabił Darth Vader). Później jako Szturmowcy walczyli z Rebelią. Byli tacy tępi, że pokonali ich misie na śmierdzącej planecie. Nigdy nie potrafili w nic trafić z blastera.
- Dwaj żołnierze Imperium, którzy szukali droidów - epizodyczne postacie z Gwiezdnych wojen. Nie dość, że pojawili się na ekranie przez jakieś 20 sekund, to w tym czasie zostali zrobieni w cha przez Kenobiego. Czyni to z nich postacie bardzo tragiczne. Być może nawet bardziej tragiczne od Dartha Vadera.
Statki
Wiadomo, że jak są kosmiczne opowieści, to muszą też na czymś latać. Statki można podzielić na:
- Myśliwce – mała kupka złomu, która atakuje duży złom zgodnie z zasadą „w kupie siła”. Separatyści sterowali tymi złomami za pomocą jeszcze mniejszych złomów, imperium miało jeszcze mniejsze lub większe (w zależności od punktu widzenia) złomy, za to w tak dużej ilości, że mogą się same o siebie w locie rozwalać, a rebelia miała złomy robione u polskich mechaników, co widać na filmie (dobra odporność i skuteczność);
- N1 – żółto-srebrne (niczym zęby) złomki zrobione, żeby mieszkańcy Nabuta mogli się pochwalić, jakie słabe, ładne złomy odzyskują z recyklingu. Jakimś cudem jeden z nich rozwalił cały okręt, co się nie udało całemu szwadronowi. Nazwane na cześć niezawodnej, Rosyjskiej (hmm… powstał nam tu oksymoron) rakiety…;
- Droid-sęp – złom kierowany przez złoma – słaby, ale nieziemsko szybki;
- Delta-7 – jeszcze szybszy i słabszy złom dla Jedi, żeby mogli poszpanować refleksem, potem zastąpiony przez Eta-2, bo był jeszcze szybszy;
- TIE Fighter – złom w pełnej postaci – kula do kręgli z kijami od szczotki, na którego końcach zamontowano po desce klozetowej. Są tanie, szybkie, tanie, zwrotne i co ważne - tanie;
- TIE Interceptor – jeszcze szybszy, zwrotniejszy,
droższytańszy, ale i tak złom; - TIE Bomber – wolny – zamiast kuli do kręgli zamontowano dwie rury kanalizacyjne, żeby mogło to atakować i złomować większe złomy;
- X-wing – myśliwiec wyjy w kosmos. Szybki, zwrotny, odporny. Jeden może zezłomować Największy W Filmie Złom. W ataku skrzydła rozwalają się w przekroju i dzielą na dwie pary skrzydeł;
- Y-wing – złomek, który może zezłomować efektywnie większy złom, ale z tym małym już sobie nie radzi;
- A-wing – złom bardzo szybki, bardzo zwrotny, bardzo mocny (jak na myśliwiec), bardzo trudny w naprawach i jeszcze droższy. Kilka krążowników nie może zniszczyć superniszczyciela, a jeden myśliwiec wbija się w mostek i powoduje podwyżki wśród złomiarzy;
- B-wing – następca Y-winga, złom nad złomy, w dodatku asymetryczny. Atakuje, lecąc bokiem, ląduje też na boku;
- Alpha 3 (V-wing) – słaby złom używany przez
glonyklony. Nie ma się co równać z zajefajnymi złomami Jedi; - ARC 170 – starsza wersja X-winga, szybka, zwrotna, tania, ale jeszcze nie tak szpanerska;
- Sokół Millenium – na smukłego sokoła nie wygląda, ale jest „najszybszą kupą złomu w galaktyce”. Potrafi prześcignąć wszystko, ale proces naprawy jest niesamowicie żmudny i trudny (a propos polskich mechaników);
- Lucrehulk – bardzo duża kula do kręgli z dyskiem wokół. Ma ukrytą broń i sporo złomków;
- Venator – trójkątny złom stosowany w misjach dyplomatycznych. Przenosi dużo małych złomków;
- Star Destroyer – po Venatorze pozostał kształt i funkcja. Potrafi niszczyć wszystko (ale i tak potrzebne mu myśliwce);
- Executor – większy kolega tego wyżej. Był niezniszczalny, dopóki jakiś pijany pilot A-winga nie wpierniczył się w jego mostek;
- Gwiazda
śmieciśmierdziŚmierci – dyplomacja w szczepionce, która złomuje wszystko tak, że złomiarze nawet nie zdążą się ucieszyć. Poradzi sobie z supermegahiperpotężnymi flotami i planetami, ale kilka myśliwców to dla niej aż nadto; - II Gwiazda
śmieciśmierdziŚmierci – klon tego wyżej, ma o wiele silniejszą siłę rażenia niż jedynka, ale co z tego, skoro architekci tej o to gwiazdy nie nauczyli się na błędach z jedynki. Tym razem towarzyszył jej jeszcze większy szyb prowadzący do głównego reaktora, co ułatwiło myśliwcom jej zniszczenie. Ach… te imperialne tępaki…
Planety
Jako, że rzecz dzieje się dawno, dawno temu w odległej galaktyce, jest jasne, że akcja dzieje się na paru planetach. Oto one:
CroissantCoruscant – stolica galaktyki. Metalowa duża kulka w kosmosie bez żadnych drzew. Ciekawe skąd oni biorą tlen? Być może tak będzie wyglądać nasza Ziemia w przyszłości;- Tatooine – jej powierzchnia jest pokryta piachem i domkami jak u Flintsonów. Kryjówka dla przestępców. Planeta rodu Skywalkerów oraz Arabów, którzy lubią porywać ludzi… Z dziwnych przyczyn, to właśnie z tego zadupia pochodzą najwięksi bohaterowie Galaktyki. Planeta ta leży niby w jednej z najlepiej rozwiniętych galaktyk, ale mimo to jest tam dziadostwo jak we wschodniej Europie;
- Alderaan – rodzima planeta Lei. Rozpierniczona przy pomocy lasera najcięższego kalibru. Prawdopodobnie jakąś tam gwiazdę śmieci, czy coś takiego…;
- Naboo – planeta mająca krajobraz jak Irlandia. Pochodzili z niej takie osobistości jak: Palpatine, Padmé Amidala i Jar Jar Binks, którzy o dziwo mieli swój większy lub mniejszy wkład w powstaniu Imperium. Atakowały ją ropuchy z Federacji
Rosyjskiej; - Endor – miejsce zielonych lasów i dzikich misiów ubranych jak Indianie. Wokół niej krążyła druga Gwiazda Śmieci;
- Yavin – tajna baza Rebeliantów. Jeśli chodzi o malowniczy krajobraz, to taka Polska z wyglądu…;
- Hoth – druga kryjówka Rebelii. Nie daj zwieść się nazwie, na planecie zwanej Gorąco jest zimniej niż na Antarktydzie. Można spotkać tam pełno imperialistów, wamp, duchów i Ruskich. Ostatnio widziano nawet Yeti;
- Kamino – planeta, w której robiono eksperymenty i klonowano ludzi. Kryjówka Jango Fetta;
- Dagobah – Dolina Rospudy i kryjówka Zgredka;
- Utapau – kryjówka generała Śmieciousa. Tam Obi zabił tego tchórzo-cyborga, co ucieka do mamy po każdej walce;
- Mustafar – kryjówka, kurczę, ile tych kryjówek! Schowali się tam Separatyści. Planeta lawy, na której Kenobi grillował swojego rodzonego padawana;
- Bespin – miasteczko w chmurkach, wbrew pozorom nie takie przyjazne;
- Geonosis – taki Saturn z wyglądu. Drugie pustynne zadupie (jedno nie starczy) znajdujące się w niewielkiej odległości od pierwszego. Z niego pochodzą niezniszczalne super czołgi, drony i Tomahawki. Rodzima planeta droidów bojowych;
- Kashyyyk – (cholera, ile tam tych igreków nastawiali?) planeta Chewbaccy. Tam stary Yoda pojechał ratować Wookie, lecz mało brakło, a zarąbałyby ich własne klony;
Pandora –eeee, pomyliły mi się filmy…
Rasy
Jako, że rzecz dzieje się dawno, dawno temu w odległej galaktyce, jest jasne, że bohaterowie będą składać się z różnych ras. Oto niektóre z nich:
- Ludzie – rasa pochodząca nie wiadomo skąd, ale jest najliczniejsza w galaktyce. Połowa głównych bohaterów sagi składa się z człowieków. Oczywiście posługują się językiem angielskim (ach ci brytyjscy kapitaliści, nie mogli oszczędzić odległej galaktyki), najczęściej mają jasny kolor skóry, choć zdarzają się też niedobitki czarnoskórych…;
- Twi'lekowie – wyglądają jak ludzie posmarowani niebieską, bądź zieloną farbą. Na głowach mają śmieszne i bardzo długie czułki, które utrudniają walkę z przeciwnikiem. Tak czy inaczej nie powinniśmy narzekać na ich oglądanie. Kobiety z tej rasy są na tyle seksowne, że albo zostają zakonnicami, albo prostytutkami Huttów;
- Huttowie – są najczęściej gangsterami. Posługują się przedziwną mową, przy której aż bolą uszy. Są obrzydliwie bogaci, często zakładają haremy i domy publiczne, do którego przez chwilę należała Leia. Ich hobby to balangi, wyścigi, zakłady i szantażowanie istot, które są im dłużne. Nikt nie zazdrości im urody. Zamieszkują Tatooine;
- Jawowie – malutkie ludziki o głosach wiewiórek. Uwielbiające ubierać się w kaptury, ale nie tak zajmi jak Jedi. Nielegalni handlarze koksu i robotów. Zamieszkują Tatooine;
- Tuskeni – ludzie, tyle że lubiący porywać, gwałcić i mordować co popadnie, kochają też przeszkadzać w wyścigu Dakar. Tak jak Araby, tyle, że nie potrzebują Koranu do bycia dzikimi. I owszem, oni również zamieszkują Tatooine;
- Wookiee – dwumetrowe chodzące dywany przypominające małpy i morsy, uwielbiające się wydzierać i wyrywać kończyny. Pamiętaj, gdy cokolwiek z nimi grasz, daj im zwyciężyć! Chyba, że nie chcesz mieć ręki…
- Ewoki – najbardziej znienawidzona przez fanów rasa, słodkie pluszaki zamieszkujące Endor. Indianie, którzy pokonali legion toporowych żołnierzy Imperium, przy pomocy łuków i strzałów. Ta, jasne…
- Gunganie – druga rasa, której fani nie lubią, ze względu takiego osobnika jak Dżar Dżar (Słoik Słoik). Mimo zacofania gospodarczego i ciemnoty posiadają dość dużą armię. Pierwotna ludność Nabu;
- Toydarianie – są niskimi istotami, potrafiącymi latać przy pomocy niewielkich skrzydeł. Są odporni na czary mary i inne triki… Liczy się dla nich tylko forsa. Być może to Żydzi stanowili inspirację do ich stworzenia;
- Neimoidianie – wyglądające jak przerośnięte ropuchy istoty. Wredne istoty… Chciwe istoty… Ale i niebywale tchórzliwe istoty… Dokonali aneksji Krymu, yyy… znaczy, Naboo.
Prawdy o życiu i świecie według Gwiezdnych Wojen
- Trafienie w coś wiązką laserową sprawia, że to coś eksploduje;
- W próżni kosmicznej słychać wybuchy;
- Cała planeta musi mieć jednolity, identyczny klimat na całej powierzchni i musi mieć jednego władcę, nie może składać się z wielu państw. Jeśli na jakiejś planecie istnieje pustynia, to musi pokrywać całą powierzchnię. Jeśli na planecie jest mróz i śnieg, to musi być na całej jej powierzchni;
- Jeśli dasz się ponieść gniewowi, to przejdziesz na Ciemną Stronę Mocy i wszyscy twoi dotychczasowi przyjaciele automatycznie staną się twoimi wrogami, a wrogowie przyjaciółmi;
- Jeśli korzystasz z Mocy poprzez gniew i nienawiść, to musisz wielbić Imperium i Sithów i nienawidzić Jedi oraz Republiki lub Rebelii;
- Jeśli widzisz, że dzieje się coś wbrew twoim zamiarom lub słyszysz coś, w co nie możesz uwierzyć, musisz krzyknąć „Nieeeeeeeeeeeeee!”;
- Demoniczne postacie uwielbiają się śmiać bez powodu;
- Imperator Palpatine jest wyjątkowo potężny, ale nie potrafi lewitować i nie może nic zrobić, gdy ktoś rzuca go w przepaść;
- Każda potężna stacja bojowa Imperium ma zewnętrzny kanał prowadzący prosto do głównego reaktora, który dzięki temu można wraz z całą stacją zniszczyć jedną torpedą;
- Nie ma Boga i Szatana. Jest Moc, która dzieli się na dobrą, Jasną Stronę i złą, Ciemną Stronę.
Fani
Gwiezdne Wojny stały się fenomenem w Stanach Zjednoczonych. Istnieją fankluby i tajne organizacje wyznające praktyki ciemnej strony mocy. Istnieją też maniacy, którzy wierzą, że wszystko „dawno, dawno temu w odległej galaktyce” działo się naprawdę i systematycznie uczęszczają na nauki walki mieczem świetlnym, czy też przebierają się za filmowych bohaterów.
Jesteś uzależniony, jeśli…
- Zamiast latarki w sklepie, prosisz o miecz świetlny;
- W krytycznych momentach rozmowy mówisz do syna: Nie (imię), to ja jestem twoim ojcem;
- Potrafisz zabić nauczyciela słynną mocą duszenia Sithów;
- Potrafisz przyciągnąć do siebie butelkę piwa, za pomocą swojej Mocy;
- Planujesz budowę ścigacza;
- Zawsze odpowiadasz „tak, mistrzu”;
- Gdy jesteś zdenerwowany, dusisz swoją żonę Mocą;
- Próbujesz urodzić syna z Mocy;
- Przed kartkówką mówisz mam co do tego złe przeczucia;
- Biorąc dowolny kij lub patyk i przejeżdżając komuś po ręce, mówisz: HA! WŁAŚNIE OBCIĄŁEM CI RĘKĘ! HA, HA! NIE MASZ JEJ! I CO?! HA HA!
- Wydajesz roczną pensję na filmowe gadżety i inne pierdoły;
- Myślisz, że bliźniaki z klatki obok to klony;
- Na dworcu pytasz, o której odlatuje transport na Coruscant;
- Podpalasz się z myślą, że ktoś cię uratuje i zakuje w czarną zbroję;
- Myślisz, że jak wchodzisz do wanny z wodą, z podłączonym do prądu tosterem, to używasz piorunów mocy;
- Gdy ojciec wraca do domu po wywiadówce, to twierdzisz, że wyczuwasz silne zaburzenia mocy;
- Wydajesz pieniądze na podróż dookoła świata w poszukiwaniu Świątyni Jedi;
- W sklepie zamiast płacić ziemską walutą, dajesz sprzedawcy kredyty twierdząc, że ta waluta „może być”;
- Machasz komuś palcami przed oczami i myślisz, że rzuciłeś na niego urok;
- Przed sprawdzianem mówisz koledze niech Moc będzie z tobą;
- Lecąc samolotem czekasz, aż pilot wykona skok w nadprzestrzeń;
- Lecisz w kosmos, żeby znaleźć Coruscant;
- Gdy ktoś się z tobą nie zgadza, mówisz Niepokoi mnie ta niewiara… i dusisz go Mocą;
- rozkręcasz latarkę i próbujesz ją naprawić Mocą.