Szlak turystyczny
Szlak turystyczny – Droga, którą w zamierzeniu organizatorów, powinna zmierza wycieczka. Jest wytyczony w terenie, i, przynajmniej teoretycznie, powinien być łatwy do znalezienia i widoczny na całej trasie. Przeciętny turysta na szukaniu szlaków i prostowaniu błędów wynikających z jego przebiegu spędza statystycznie 33% wycieczki – dla niższych partii Karkonoszy oraz całych Gór Sowich należy tę liczbę pomnożyć przez 2. Generalnie nie są przeznaczone dla różnej maści Januszy turystyki i zakładają minimalną ilość oleju w głowie.
Znakowanie szlaków
Znakowaniem szlaków zajmują się najczęściej regionalne oddziały Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego, które uważają znaki za ingerencję w przyrodę, a przy tym dysponują minimalnym budżetem na tę działalność, w konsekwencji czego znaków jest niewiele i turyści są zmuszeni uprawiać geocaching zamiast wędrówki. Niektóre oddziały PTTK (zwłaszcza sudeckie) uważają, że są zobowiązane dostarczyć turyście dodatkowej rozrywki i tak znakują trasę, by turysta raz na zawsze zapamiętał co znaczy znak i nauczył się go cenić (szczególne pozdrowienia dla znakarzy z Gór Wałbrzyskich).
Obiekty, na których znajdziemy szlaki turystyczne
- ścięte drzewa
- drzewa, z których zeszła kora względnie została zjedzone przez zwierzęta
- ruchome kamienie
- drzewa zasłonięte przez inne
- różne obiekty, które już po wymalowaniu szlaku przemalowano na inny kolor
Gdzie nie znajdziemy szlaków turystycznych
- miejsca wymagające zachowania szczególnej ostrożności, takie jak skrzyżowania dużych dróg
- szlaki nad krawędziami przepaści; znakujący wychodzą z niekoniecznie słusznego założenia, że nikt nie skręci w prawo/lewo
- szlaki prowadzące wąskimi, krętymi ścieżkami, posiekanymi przez leśne przecinki; znakujący zakładają, że nikt nie pomyli przecinki ze ścieżką
Odległości podawane na szlakach turystycznych
W niektórych normalnych krajach, takich jak na przykład Czechy odległości podaje się w kilometrach, słusznie uważając, że turysta nie jest idiotą i umie odróżnić kilometr od kilograma i kilowolta. W Polsce, zwłaszcza na terenach górskich przyjęto inną miarę: odległości podawane są w godzinach – logiczne, prawda? W związku z tym wartość użytkowa takich oznakowań dąży z hukiem do zera, jako że nie wiadomo, jak daleko jest np. półtorej godziny. Zarząd główny PTTK, który tę nader pomocną innowację wymyślił, czeka na nagrodę Nobla podczas gdy przeciętny turysta na szlaku klnie w cholerę i Szablon:Cenzura 3wuje, zastanawiając się, czy to schronisko to on już przeszedł czy jeszcze nie. Teoretycznie godzina marszu powinna być zamiennikiem 4 kilometrów marszu i 100 metrów wzniesienia, ale to są wyłącznie teorie na użytek instrukcji PTTK i nikt przy zdrowych zmysłach nie traktuje ich poważnie.
Kolory znaków
Dawno temu, w czasach, których nie pamiętają najstarsi górale, kolory szlaków miały sens i cokolwiek znaczyły. I tak czerwony to był szlak główny, niebieski – inny ważny, długi szlak, zielony – szlak prowadzący przez ciekawe tereny zielone albo atrakcyjny widokowo, czarny – krótki szlak łącznikowy, prowadzący np. ze stacji kolejowej. Dziś kolory nie mają najmniejszego znaczenia i po prostu sobie są.