Złotów
...we w Złotowie.
- Tomasz Jachimek o Złotowie
Złotowszczycy.
- Tomasz Jachimek o mieszkańcach Złotowa
Bo gdzie jeszcze ludziom
Tak źle jest jak tu?
Tylko w Złotowie!
Gdzie krzykiem cię tulą
I budzą ze snu?
Tylko w Złotowie!
- Piosenka reklamująca Złotów
Złotów – miasto powiatowe na północnym zachodzie Polski, w północnej Wielkopolsce[1]. Ma ono ok. kilkanaście tysięcy mieszkańców[2], ale ma takie ambicje, że spokojnie zostałby stolicą całego świata[3]. Zwiedzanie krajobrazów umilają tysiące sztucznych jeleni, z czego jeden stoi na rondzie na placu 31 stycznia umożliwiając jego identyfikację spośród kilku (w przyszłości kilkunastudziesięciu) innych rond.
Ludność
Miasto obfituje w osoby zakochane w seksie. Każdy mieszkaniec w wieku 18-40 lat spał ze sobą i każdy się z każdym zna, co nie pozwala spojrzeć z godnością w twarz komuś w przypadku spotkania na mieście. W tym mieście sprawy załatwia się najpierw szerokim i często fałszywym uśmiechem, a jak to nie pomaga korzysta się z potęgi seksu i po "odfajkowaniu" sprawy wszyscy są zadowoleni. Ludzie też mają bardzo nudne życie, bo wyjątkowo skutecznie interesują się życiem innych, oraz komentowaniem za plecami „Co, kto, z kim, po co i za ile” Miasto mimo swoich niewielkich rozmiarów ma ambicje na miasto co najmniej półmilionowe i przez to obywatele pragną mieć wielkomiejskie problemy, ale nie mogą ich mieć, bo tam nawet nie ma komunikacji miejskiej. Ludzie zestresowani swoją pracą i tym, że ktoś iim obrabia dupe, lądują w szpitalach, a wcześniej na kozetkach psychiatrów z poupychanymi lekami psychotropowymi w polikach.
Główne atrakcje
Mieszkańcom życie umila impreza pseudo-ekologiczna „Euro Eco Meeting”, odbywająca się najczęściej na początku lipca. Zwolennicy ekologii bawią się jednocześnie niszcząc tyle przyrody, ile ocalili w ubiegłym roku.
Promenada wybudowana w 2008 nad Jeziorem Miejskim to jedyna droga bez limitu prędkości w Polsce. Jedyne co przeszkadza w szybkiej jeździe pojazdami to nagły zakręt kierujący nieostrożnych na kąpiel i miejscowi żule odpoczywający od życia w wielkich luksusowych willach nad brzegiem kurortu jeziorowego.
Dodatkową ciekawostką są letnie występy kabaretów. Praktycznie szanse na znalezienie punktu sprzedaży biletów na tę okazję graniczą z zerem.
Do głównych zimowych atrakcji należy m.in. złamanie ręki/nogi na złotowskim lodowisku oraz następujący po nim pobyt w jednym ze jedynym złotowskim szpitalu.
Jeżeli pragniesz szybko i bezproblemowo "zaliczyć" jakąś dziunie polecanym miejscem do tego jest klub Genesis, tylko jest jedno "ale". Jeżeli zdecydujesz się na "pukanie dziuń" w tym klubie, nie zdziw się, że o poranku z wyra wywlecze Cię prokurator.
Edukacja
Szkolnictwo należy do najambitniejszych również na świecie, o czym uświadamiamy się rozmawiając z dowolnym uczniem tutejszej podstawówki „Nasza szkoła jest najlepsza w Wielkopolsce”. Co niektórzy nieśmiało mówią o licznych zwycięstwach na arenie narodowej jak i międzynarodowej.
Cwane dzieciaki to grupa rezydentów zamieszkujących tę zapominaną kolonię. Wyłudzają, napadają, grożą, biją, piją, grają w Counter-Strike'a. Są to oddziały specjalne, które po edukacji w miejscowej szkole, wykazały zbyt duży nawet jak na ten poziom i poszły w bój. Służą u boku starszego sensei, by po latach kroczenia ścieżką mistrza wyrosnąć na dresa.
Punkty gastronomiczne
Na terenie miasta znajdują się liczne restauracje serwujące kebaby: wołowy, drobiowy i o smaku Lay's. Jeżeli nie jesteś z tego miasta i będąc w nim nie zjadłeś kebabu, nic nie widziałeś i nie jesteś z miasta. To czuć. Oprócz tego rynek gastronomiczny zmonopolizowany. Czuć tu przepych. Przypominają o tym wielkomiejskie ceny. Kebab w cenie blisko 10 złotych to istne barbarzyństwo. Ceny jak w Warszawie tylko w Warszawie kebab jest o wiele lepszej jakości mięsem (baraniną), a nie tak jak tu z drobiu.