Stanisław Wojciechowski
(...) Inflacja... Bezrobocie... Strajki.
- Prezydent Wojciechowski komentuje sytuację wewnętrzną w kraju za swojej prezydentury
Stanisław Wojciechowski (ur. [[15 marca] 1869 w Kaliszu, zm. 9 kwietnia 1953 w Gołąbkach) – de iure drugi, de facto w zasadzie pierwszy prezydent Polski. Okres jego prezydentury charakteryzował się dla kraju poprawą koniunktury i ogólnym dobrobytem obywateli hiperinflacją i gospodarczym zastojem.
Oczywiście sam Wojciechowski pragnął dla Polski "jak najlepiej" (tak jak zresztą pozostali światli prezydenci-rezydenci. Skutek był łatwy do przewidzenia, a dotkliwe konsekwencje prezydentury pana W. postanowił w sposób całkowicie legalny i demokratyczny załagodzić niejaki Marszałek Piłsudski, wprowadzając coś na wzór Planu Balcerowicza, jednakże uzupełnionego o poprawkę ideologiczno-polityczną.
Nie należy jednak do końca winić Wojciechowskiego za to, co stało się w Polsce: Jego poprzednik zmarł, nim zdążył nauczyć się mówić dobrze po polsku zginął tragicznie w zamachu, zaś następca - zamiast zająć się krajem na poważnie, wolał jeździć po tanich motelach Rumunii. O następnym prezydencie lepiej nawet nie wspominać...
Co Wojciechowski zrobił dla Polski?
- Zawstydził wszystkich pozostałych prezydentów II RP, dożywając PRLu;
- Zapoczątkował ród, który wydał na świat jedną z kandydatek na urząd prezydenta RP w roku 2020[1];
- Przyglądał się wprowadzaniu Polskiego Złotego, choć sam tradycyjnie nie brał w tym udziału;
- Przyczynił się do niewielkiego zwiększenia przepustowości morskiej meliny do transportu ryb;
A czego nie zrobił?
- Przede wszystkim (wbrew opinii Komendanta nie dokonał zamachu stanu;
- Nie zadbał o wychodki przy każdym domu, przez co włościanie zmuszeni byli robić do wiadra za stodołą;
- Nie zlikwidował całkowicie dla młodzieży alkoholu, papierosów i narkotyków;
- Nie wyprowadził Policji na ulice (choć teoretycznie powinien, biorąc pod uwagi masowe strajki w Polsce);
- Nie wprowadził planów budowy dróg (jakość dróg w Polsce pozostawiała wiele do życzenia);
- Nie przyjaźnił się dostatecznie mocno z Piłsudskim, przez co upadła jego
ukochanademokracja; - Nie zadbał o to, aby jego prawnuczka wygrała wybory prezydenckie, albo chociaż dotrwała do drugiej debaty;
- W zasadzie niczego nie zrobił, jak to bywa w przypadku demokratycznie wybranych głów państwa.
Zobacz też
- ↑ Małgorzata Kidawa Błońska to prawnuczka Wojciechowskiego, nie wiedzieliście? To teraz wiecie!