Janusz turystyki
Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Janusz turystyki – wybitna osobowość na urlopie, ściśle dostosowująca swoje zachowanie do lokalnych zwyczajów, nieprzeszkadzająca innym w odpoczynku.
W podróży
- Na drodze wyprzedza zawsze na trzeciego, bo jemu się śpieszy.
- W samolocie otwiera flaszkę jeszcze przed startem, żeby się nie stresować przy starcie.
- Gdy samolot ląduje, klaszcze pilotowi i domaga się bisu.
- Przy wchodzeniu do autobusu zawsze wpieprzy się przed kogoś, bo przecież jemu się należy.
- W pociągu nie zgadza się na otwarcie okna, bo mu się Brajanek i Andżelika przeziębią.
- Zostawia swoje małe dzieci w nagrzanym samochodzie, bierze Grażynę i idą do Biedronki.
- Na wolne miejsca w przedziale w pociągu kładzie czasopisma, by się broń Boże nikt nie dosiadł.
- W skrajnych przypadkach całą drogę pociągiem spędza w kiblu (oczywiście bez biletu) krzycząc „zajęte!”.
W hotelu
- Zabiera śniadanie ze szwedzkiego stołu na zaś, bo Grażynie nie chce się robić kanapek na plażę.
- Słucha radia albo ogląda telewizję na maksymalnym stopniu głośności, bo w pokoju jest zła akustyka.
- Rozpala grilla na balkonie galeriowca.
- Wychodzi zapalić na balkon i ustawia się tak, by wiatr wywiewał dym do sąsiedniego pokoju.
- Przy opuszczaniu hotelu koniecznie zabiera na pamiątkę ręcznik i popielniczkę.
- Awanturuje się, że hotel ma pięć gwiazdek, a przez okno widać tylko zatłoczony parking.
W restauracji
- Musi obowiązkowo beknąć po posiłku.
- Po zjedzeniu 3/4 potrawy woła kelnera, tłumaczy mu, że była zbyt zimna i żąda zwrotu pieniędzy.
- Pozwala Brajankowi biegać między stolikami i ściągać obrusy. Przecież dziecko ma wakacje i musi się bawić.
- Przy stole głośno zastanawia się, dlaczego rano miał biegunkę.
- Idąc do WC zabiera ze sobą kartę dań na wypadek, gdyby zabrakło papieru toaletowego.
- Zabiera ze sobą łyżeczkę na pamiątkę.
- Nie zostawia napiwków, bo jemu w pracy też nikt nie daje za kopanie rowów.
W górach
- Zawsze staje przed innymi na wieży widokowej, w towarzystwie Grażyny i wianuszka dorodnych dzieciaków.
- Wciska się na czoło kolejki po bilety na wyciąg krzesełkowy, bo on tu przyszedł siedzieć a nie stać.
- Na Morskie Oko wjeżdża tylko fasiągiem, jeśli koń nie wytrzyma jego ciężaru, dowala mu jeszcze Grażynę i Brajanka.
- W góry wychodzi w skarpetkach i sandałach/laczkach, a jego Grażyna – w szpilkach.
- Zbiera krokusy na halach i wręcza je Grażynie.
- Żąda od przewodnika, aby zaprowadził go w miejsce, gdzie jego sieć komórkowa będzie miała zasięg.
Nad morzem
- Wstaje o piątej i rozkłada swój parawan przy samej wodzie, przy czym powierzchnia zajmowana musi być większa niż powierzchnia jego pokoju w domu wczasowym.
- Na plaży włącza radio na cały regulator, przecież nie będzie słuchał wyjących dzieciaków zza parawanu obok.
- Przez plażę idzie tak, by zasypać możliwie najwięcej rozłożonych koców.
- Po miejscowości wczasowej chodzi topless, by wszyscy widzieli, jak opalił brzuch.
- Puszki po piwie i inne śmieci zakopuje w piasku, żeby nie było ich widać.
- Nie obowiązują go zakazy pływania, on już pływał, jak ratownik jeszcze w pieluchach leżał.
Za granicą
- Zawsze jedzie ze słoikami, bo on nie będzie próbował jakichś robali i innego świństwa, które jedzą tubylcy.
- Usiłuje wytłumaczyć po polsku policjantowi, że nie wiedział, że dopuszczalna prędkość w mieście jest mniejsza od 200 km/h.
- Spóźnia się na umówioną wycieczkę, gdyż Grażynie zgubił się pantofel.
- Wypoczywa tylko w grupie Polaków, bo ci dziwni zagraniczniacy nie umieją śpiewać Góralu czy ci nie żal.
- We Włoszech upiera się, że będzie mówił po niemiecku, a w Anglii – po rosyjsku.
Charakteryzacja
- Poznać go możemy, po:
- Najczęściej białych skarpetkach i brązowych sandałach.
- Białej żonobijce w której Janusz chodzi po całym mieście.
- Pasacie (odcieni szarości) bez którego nie opuszcza hotelu.
- W przypadku natomiast płci żeńskiej:
- Czerwonych bądź różowych laczkach.
- Biżuterii z
biedronki, charakteryzującej się zapachem kościoła. - Nie zapomnijmy o makijażu, który bardziej niż człowieka przypomina afrykańskiego szamana.