sanah
Jednak sama, gdybym już musiała, to nazwała bym to co robię… hm… smętny pop i codziennie kupkę w majtki[1]do kibla albo dwie? Ogólnie kupę to robię raczej codziennie. Śmierdzącą. Ale za to ładnie śpiewam i nigdy nie popuściłam kału podczas występu. No może raz, ale to było w czasie prób po wielu szampanach.
- Szczera sanah
Sanah (zapis stylizowany na sanah, właśc. Zuzanna Irena Grabowska z domu Jurczak, ur. 2 września 1997 w Warszawie) – utalentowana piosenkarka, potrafiąca skrzypieć zarówno swoim wokalem, jak i skrzypcami, jak również robić kupę do kibla i podcierać się potem. Ulubienica krytyków muzycznych, zaginiona księżniczka z bajek Disneya, żyjąca w słodkim świecie pełnym jelonków i krasnoludków.
sanah regularnie pozbywa się ze swojego przewodu pokarmowego niestrawionych resztek pokarmowych, robiąc bardzo śmierdzącą kupę. Nigdy jednak nie robi tego na oczach publiczności. Raz zdarzyło jej się popuścić kał podczas nagrywania teledysku, jednak manager posprzątał wszystko i uprał zabrudzoną garderobę, a feralna scena została wycięta. Kupa sanah charakteryzuje się nieprzyjemnym zapachem, a jej nadmierna produkcja może skutkować odwołaniem wyczekiwanego przez wszystkich koncertu.
Pseudonim „sanah” powstał po skróceniu angielskiej wersji jej pierwszego imienia – Susannah. Zapis pseudonimu małą literą jest ukłonem w stronę jej fanek, które są na etapie przestawienia się z rysowania szlaczków na naukę ortografii. Początkowo posługiwała się pseudonimem Ayreen, pochodzącym od drugiego imienia Irena, jednak nikt nie wiedział, jak to się czyta, zatem zmieniła ksywkę na obecną, pod którą ostatecznie zdobyła popularność.
Dawniej nikt o niej nie wiedział, aż w 2020, na kilka tygodni przed założeniem korony, cała Polska z hukiem otworzyła szampan i zakochała się w muzyce sanah.
sanah ładnie śpiewa, choć jej kupa pachnie zdecydowanie mniej ładnie. Na szczęście uczestnicy koncertów nie muszą jej wąchać.
Gatunek muzyczny
sanah jest piosenkarką indie pop w Polsce. Istnieją hipoteza wyjaśniająca, dlaczego zdecydowała się wprowadzić tu ten gatunek muzyczny. Jest podejrzenie, że teksty sanah są tak enigmatycznie, że przeciętnemu odbiorcy łatwiej jest zrozumieć Hindusa z helpdesku niż ją, stąd takie, a nie inne skojarzenie do nazwy nurtu.
Sprawę komplikuje jej wytwórnia muzyczna głosząca, że reprezentuje ona pop cyfrowy. Nie wiadomo, o jakie cyfry chodzi, ale zapewne chodzi o te zera i jedynki układające się w dochód z tantiem, za które sanah żyje bogato, gdzie w domu szampan wylewa się, toast może wznieść, a ta Zapendowska mówi coś – o co jej chodzi? A chodzi oczywiście o to, co zawsze.
Życie codzienne sanah według jej piosenek
- Chodzi z Dawidem Podsiadło, który prawdopodobnie żebrze pieniądze po tym, jak rozdał cały majątek (Miał pod nosem czarny wąs / Rozdawał koniaki / Liczył na drobniaki).
- Cierpi na echolalię (Pamiętasz po imprezie Starbucks był był / Zabrałeś mnie na kawę niezły deal deal / Gdzieś tam pisałam o tym znowu ty ty).
- Jej chłopak przy klęsce nie weźmie się w garść. Jest potężną koparką, która zgarnia piasek z placu budowy i jedzie do przodu (Złapię w garść ten piach i wstanę zawalczę pokażę).
- Gardzi babcinym ciepłym mlekiem z dodatkiem miodu, preferując leczyć ból gardła wódką (Tu miód jest i mleko / Nie mój świat, żyto lej)...
- ... choć czasem woli zwykły bimber (Warszawska starówka / Tu się lała księżycówka).
- Nieudolnie parodiuje dziennikarza mówiącego, jak jest (A w tobie ma Warszawo mój dom / Ach tak / Boston, Kolorado).
- Używa łez jako środka na poprawę apetytu (Kto nie skropił chleba łzami / Ten nie będzie apetytu miał).
- W ładną pogodę lubi spietruszać, gdzie rośnie pieprz i wciągać tabakę (spietruszam tam, gdzie rośnie pieprz [...] i reflektuję na tabakierę).
- Codziennie walczy sama ze sobą, a sam Bóg próbuje ją powstrzymywać przed tak destrukcyjnym postępowaniem (Tak, to ja dla siebie jestem wrogiem / I cały czas siłuję się z Bogiem).
- Wie, że tak naprawdę światem rządzą kobiety (Kobieta śrubką jest / Która światem dziś obraca).
- Rzucił ją chłopak (tu wstaw JAKIKOLWIEK cytat z jej piosenek), ale to dla niej żadna strata, bo Słońce ją słodko muska w zastępstwie za jego usta (wg piosenki Było, minęło)...
- ... a w zasadzie to ona nie lubi chłopaków, bo od tego ciągłego płaczu traktują ją jak wielką, deszczową chmurę (Unikam tabu tematów / Sucharów, chłopaków / Bo dla nich mój status / To Nimbostratus).
Inspiracje
- Zespoły pełne uczuć, np. Feel śpiewający o pomarańczach w pustej szklance. Trzeba oddać, że słowo feel znaczy również powierzchowne rozumienie, co również zapożyczyła sanah, szczególnie poprzez wyrażanie swojego zdania w wywiadach.
- Happy End – oni mają Jak się masz, kochanie?, sanah z Soblem mają Cześć, jak się masz?.
- T.Love – po pierwsze: oni są z Częstochowy, sanah ma rymy częstochowskie. Po drugie: po maratonie piosenek sanah przeciętny odbiorca śpiewa za Muńkiem: Nie, nie, nie.
- Depresja – zespół punkrockowy z Rudy Śląskiej i Orzesza, powstały w 1988 roku. Za nic nie wiadomo, co ma punkrock do sanah, ale pojęcie głęboka depresja jest bardzo bliska do głęboki przekaz w tekście.
- Tilt – sanah śpiewa o „Szarym świecie”, Tomek Lipiński śpiewał „Szare koszmary”. Nikt nie sądził, że Lipiński przewidział wpływ sanah na ludzką psychikę już w latach 80.
Jak zdobyć autograf od sanah?
Po prostu przyjdź sam do dowolnej restauracji dla hipsterów i zamów posiłek dla dwóch osób. Nie minie kwadrans, jak sanah zajmie stolik i jeszcze będzie cię męczyć o nagranie duetu.
Ciekawostki
- sanah nigdy nie robi kupy przed publicznością;
- Jeśli sanah dostanie niepowściągliwej sraczki przed koncertem, to w ostateczności go odwoła;
- Kał sanah ma brązowy lub żółtobrązowy kolor.
Zobacz też
Przypisy
- ↑ nie no sory, przecież ja nie noszę majtek