Chrześcijaństwo
Ten artykuł jest w edycji i kogoś właśnie osłabiło w trakcie jego pisania. Aby go nie dobić, poczekaj aż wytrzeźwieje i dokończy swoją twórczość. Jeżeli trwałoby to zbyt długo, skontaktuj się z administratorem lub z użytkownikiem o nicku Misiek95. |
Ten artykuł tak beznadziejnie zredagowano, że nawet nasz rezolutny szympans w to nie wierzy. A on cierpliwym zwierzęciem jest… Do przetrząśnięcia widłami: posiada potencjał, a mie się nie chce. Jeżeli nie potrafisz operować widłami ani redagować tekstu, zajrzyj do Kanciapy przed wzięciem się za poprawę. Jeżeli nie potrafisz uzasadnić wstawienia szablonu, nie wstawiaj go. |
Chrześcijaństwo jest religią wg której Bóg stworzył Niebo i Ziemię oraz Człowieka i powiedział że to "Było Dobre". Szybko się jednak tym znudził i wyrzucił pierwszych ludzi (Adama i Ewę) z Raju za to że jedli owoce z drzewa. A ty byś się nie zdenerwował jakby jakieś szczyle właziły ci na jabłonkę? Bóg skazał ich za to na życie w cierpieniu.
Jakieś kilka tysięcy lat później Bóg postanowił jednak naprawić sytuację. Zszedł więc na ziemię w postaci swojego Syna Jezusa używając Ducha Świętego którym zresztą też sam jest. To że Bóg jest jednocześnie sobą i swoim Synem i jednocześnie Duchem Świętym jest zagadką logiczną zwaną "Tajemnicą Trójcy Świętej".
Jednak zejście na ziemię nie było takie proste. Bóg chrześcijan ma fobię na punkcie seksu i czułby się bardzo niemiło gdyby został poczęty w "zwykły" sposób. Dlatego wysłał w tym celu Anioła który zbałamucił we śnie jedną pannę o imieniu Maryja. I tak został poczęty Bóg Ojciec i jednocześnie Syn poprzez niecne sztuczki Ducha Świętego.
Konkubent Maryji, niejaki Józef, nie zdziwił się specjalnie temu że jego ukochana poczęła Boga bez jego (Józefa) udziału. W owym czasie rodzenie się bogów z dziewicy było modne. Gdy Bóg-Jezus narodził się to przyszli do niego trzej Królowie aby podarować mu jakieś liche podarki zakupione na wyprzedaży.
Następnie nic specjalnego się nie działo aż do około 30 roku życia Jezusa, kiedy to przypomniał on sobie o swojej misji. Jego chytra logika była następująca: On pozwoli ludziom aby się nad nim znęcali i aby go zabili. Wtedy ludzie odetchną z ulgą i będą mogli wrócić do Raju. Tak też się stało. Ludzie wreszcie mogli się zemścić za wyrzucenie z Raju i przybili Boga gwoździami do krzyża. Jezus nie umarł tak od razu lecz dał ludziom dużo radości umierając długo i w cierpieniu. Od tamtej pory chrześcijanie co roku dziękują Jezusowi za ten dar obchodząc święta wielkanocne.
Jezus po trzech dniach zmartwychwstał (w końcu jest Bogiem). Poszedł wtedy do swoich uczniów i nakazał im głoszenie Dobrej Nowiny o jego śmierci i zmartwychwstaniu. Obiecał im że niebawem znajdą się w Raju razem z nim.
Jego uczniowie zabrali się do tematu bardzo gorliwie i już po kilkuset latach przekonywania słowem, ogniem i mieczem, 1/3 świata uwierzyła że dobry Bóg musiał zostać zabity żeby mógł zmienić swoją decyzję o wyrzuceniu ludzi z Raju. I że już niedługo dobrzy ludzie trafią do Nieba. Do tego czasu należy cierpliwie czekać, rozmnażać się, oraz dawać na tacę.
Chrześcijanie wierzą że Bóg w końcu definitywnie znudzi się stworzonym przez siebie światem i zniszczy go. Nastąpi wtedy tzw Apokalipsa. Po zniszczeniu świata wszyscy zmartwychwstaną i odbędzie się Sąd Ostateczny. Źli ludzie (ci którzy wkurzają chrześcijan) mają zostać wtrąceni do Piekła gdzie będą się bez końca gotować w dużych garnkach. Dobrzy ludzie natomiast mają żyć w Raju a ich wieczne szczęście będzie się opierało głównie na świadomości że to inni gotują się w dużych garnkach.
Chrześcijanie czekają na koniec świata już ponad 2 tys. lat i robią się niecierpliwi. Dlatego od czasu do czasu organizują sobie nawzajem i swoim sąsiadom próbne Apokalipsy. Dzięki temu przypominają sobie i innym że sensem życia jest cierpienie.