Gol samobójczy
Ja pierdolę...
- Polski sportowiec po strzeleniu samobója.
Blast it!
- Angielski sportowiec po strzeleniu samobója.
Aww shit...
- Amerykański sportowiec po strzeleniu samobója.
Heillige Scheisse...
- Niemiecki sportowiec po strzeleniu samobója
Gol samobójczy lub samobój – w sportach zespołowych ekspresja głupoty, braku umiejętności, pecha lub korupcji.
Zdobycie gola samobójczego
Gol samobójczy najczęściej zdobywany jest przez obrońców nieudolnie próbujących wybić piłkę poza boisko zaskakując bramkarza i strzelając samobója. Niektóre takie bramki są niezwykle efektowne, a inne rodzą podejrzenia, że ten dupek sprzedał mecz. Ciekawostką jest, że o ile w piłce nożnej czy hokeju większość samobójów jest przypadkowa, to w rugby czy futbolu amerykańskim można zdobyć celowe samobóje, aby zapobiec zdobyciu większej ilości punktów przez przeciwników...
A po golu
A co zrobić po zdobyciu samobója? No raczej nie wypada się cieszyć, bo można dostać od własnych kibiców lub trafić do Wrocławia. Tak czy inaczej, jeśli jest to mecz transmitowany w telewizji, to można:
- Popatrzeć w górę i westchnąć.
- Zakryć twarz dłońmi i stać bez ruchu.
- Pokiwać głową i odejść.
- Upaść na ziemię i się nie ruszać.
- Być pocieszanym przez bramkarza.
- Być opieprzanym przez bramkarza.
- Drapać się z tyłu głowy i patrzeć na bramkę/przeciwników.
- Zagryźć wargę, splunąć, pokiwać głową, obejrzeć się na bramkę, splunąć raz jeszcze i odbiec.
- Wbiec do bramki i dokopać piłce
- Oprzeć się o słupek i załamać.
- Upaść na ziemię i walić ręką w murawę.
- Głośno zakląć i splunąć.
- Upaść na kolana i prosić
Boga,bramkarza, trenera o wybaczenie. - Udać się do przeciwnika po resztę kasy za mecz.
- Spojrzeć na przeciwnika i powiedzieć, że następny będzie do ich bramki.
- Stać i śmiać się jak głupi do sera.
- Stać i patrzeć się z głupią miną typu jak to wpadło?
- Śmiać się z samego siebie, popatrzeć głupio na bramkarza i odbiec (działa tylko wtedy, kiedy twoja drużyna prowadzi wysoko, a samobój padł w doliczonym czasie gry).
Rodzaje
Jest kilka rodzajów goli samobójczych:
- Rykoszetowy – czy w piłce nożnej czy w hokeju, obrońcy próbują blokować strzały, jednak co bardziej pechowi (lub po prostu głupi) odbijają tak, że piłka wpada do własnej bramki. Taki gol jest często nawet niezaliczany jako samobój. Nudny i przypadkowy.
- Głupi/debilny/niepotrzebny – tak można powiedzieć na gola, który nigdy by nie padł, gdyby nie współpraca obrońcy z bramkarzem. Najczęściej ma miejsce gdy obrońca gra stylem podaj-do-bramkarza i podaje, a bramkarz to pewny siebie koleś, który myśli, że ma klej w nogach, po czym piłka przelatuje mu pod stopą, patrz Paul Robinson, Artur Boruc, Teuvo Moilanen czy Peter Enckleman. Jednak ciekawe jest, że wina w raporcie meczowym spada na strzelca czyli odpowiednio Gary'ego Neville'a, Michała Żewłakowa,, Grahama Alexandra i
Olofa Mellberga, nie tu koleś miał farta i to Encklemanowi zaliczono gola). Bywa też, że obrońca robi jakieś idiotyczne zagranie, np. próbuje podać piłkę do bramkarza górą (patrz Lee Dixon. - Ja to wybiję! Ja to wybiję! – zdarza się, że znudzony obrońca widząc piłkę zmierzającą w kierunku bramki próbuje tak bardzo wybić ją poza bramkę, że w końcu ta jednak ląduje w bramce. Na przykład piłka leci w stronę bramkarza, ale 40 metrów dalej jest napastnik. Obrońca biegnie podbija piłkę. nikt go nie atakuje, po czym następuje wspaniałe podanie do bramkarza, który jest tak zapatrzony w obrońcę, że nawet nie drgnie. (patrz Jamie Pollock)
- Kiksy – kiksy zdarzają się każdemu, ale trzeba się jednak postarać, aby taki kiks zakończył się samobójem. Tak się kończą różne techniczne zagrania obrońcy w polu karnym, które nieprzećwiczone wcześniej prokurują samobója (patrz Djimi Traore)
- Szczupak (myślałem, że bramka jest dalej) – obrońcy nieraz próbują wybić piłkę na rożny efektownym szczupakiem, jednak ładują ją wprost do siatki. Myśleli, że bramka była dalej (patrz John Arne Riise, Arne Friedrich).
- Sprzedałem mecz – jak się sprzeda mecz, a drużyna dobrze gra, można walnąć z grubej rury...
Najsłynniejsi Samobójcy
W historii sportu, zwłaszcza piłki nożnej i hokeja, zapisało się kilku słynnych szczelaczy samobójów. Oto najsłynniejsi:
- Jamie Pollock - niczym napastnik przedarł się przez pole karne i podał piłkę do bramkarza główką wrzucając mu loba za kołnierz i tym samym degradując Manchester City do trzeciej ligi. Fani QPR w podzięce za utrzymanie zhakowali internetowy sondaż i sprawili, że Jamie Pollock został najbardziej wpływowym człowiekiem ostatniego milenium, wyprzedzając Jezusa i Sir Alexa Fergusona.
- Chris Brass – gracz zespołu z niskich lig angielskich, Bury, strzelił oficjalnego najśmieszniejszego samobója wszech czasów. Próbując wybić piłkę sprzed pędzącego do niej napastnika, trafił się piłką w twarz wbijając ją do bramki. Siła kopnięcia sprawiła, że prawie złamał nos i doznał silnego krwotoku.
- Stan van den Buys – gracz Ekeren w 1996 w lidze belgijskiej w meczu przeciw Anderlechtowi strzelił 3 gole samobójcze w jednym meczu (Ekeren przegrało 2:3)
- Mursyid Effendi – w 1998 w ASEAN Championships strzelił samobója w doliczonym czasie gry. Celowo i z aprobatą kolegów i trenera, grając dla Indonezji dał wygrać Tajlandii 3:2, aby Indonezja nie musiała grać z Wietnamem w playoffach. Przez cały mecz obie drużyny i bramkarze robili wszystko, aby przeciwnicy strzelili gola... Federacja tak się wkurwiła, że ukarała grzywną oba kluby, a Mursyid Effendi dostał dożywotniego bana na piłkę nożną...
- Selay, piłkarz z Barbadosu – drużyna Barbadosu w Caribbean Games grała z Grenadą mecz o awans do finałów. Musieli wygrać 2-0. Zgodnie z tamtejszymi zasadami zwycięstwo w dogrywce lub w karnych (w fazie grupowej nie było remisów) oznaczało dwubramkowe zwycięstwo. W 87 minucie meczu było 2-1 dla Barbadosu, po czym Selay i Stoute, gracze Barbadosu, lekko podawali sobie piłki, po czym Selay pierdyknął piłkę do bramki i było 2-2. Kiedy Grenada zorientowałą się, co się stało, próbowała strzelić samobója, ale... gracze Barbadosu zamurowali bramkę Grenady. Nawet bramkarz nie mógł wbiec do własnej bramki. Mecz zakończył się złotym golem w dogrywce. Barbados oficjalnie wygrał 2-0 i awansował...
- Gary Neville, Michał Żewłakow i Graham Alexander – zostali samobójcami z winy bramkarzy. Każdy z nich podawał do bramkarza, a ten mijał się z piłką i wpuszczał szmatę.
- Peter Enckleman – po podaniu z autu przez Olofa Mellberga, bramkarz Enckleman musnął piłkę końcem buta, a ta wtoczyła się do bramki. Kibic Aston Villi spoliczkował później Encklemana.
- James Stephen „Steve” Smith – gracz w hokeja, który w 1985 roku strzelił idiotycznego samobója w dogrywce decydującego meczu Edmonton Oilers o awans do finału Pucharu Stanleya. Podając zza bramki do bramkarza Granta Fuhra krążek odbił się od jego łyżwy i wpadł do bramki. Fuhr w pierwszej chwili nawet nie zauważył gola. Podobnie zresztą operator kamery. Dopiero po chwili się wydało i Calgary Flames awansowało do finału. Steve się wkurwił i żeby to sobie zrekompensować w kolejnych latach zdobył 3 Puchary Stanleya (1987,88 i 90). Potem grał dla Blackhawks i skończył karierę. Gdy skończyłą mu się kasa, Calgary Flames dało mu trzyletni konktrakt, żeby sobie pograł, płacąc mu tym samym za tamtego gola...
- Djimi Traoré – strzelił samobója próbując zrobić podanie piętką z obrotem do bramkarza. Piłka wpadła do siatki i w efekcie długofalowym Liverpool odpadł z Pucharu z Burnley...
- Pavol Ďurica – grający dla węgierskiego Fehervaru. W końcówce meczu Pucharu Węgier bramkarz Ferehvaru obronił karnego i Durica chcąc zapobiec dobitce strzelił samobója pod poprzeczkę. Jednak o ile większość samobójców nie ponosi gigantycznej odpowiedzialności za gole... Durica został zwolniony z klubu.
- Janusz Jojko – bramkarz, w 1987 wrzucił sobie piłkę do własnej bramki dzięki czemu Ruch Chorzów spadł do drugiej ligi. Jojko już nigdy nie zagrał w klubie, gdyż podejrzewano, że sprzedał mecza za tysiąc.
- Carlo Valentini – Reprezentacja San Marino w piłce nożnej ma ogólnie mało sukcesów. Jednak nieźle radzi sobie z Łotwą. Raz z nimi zremisowali. San Marino miało szansę dokonać tego po raz drugi, ale... przy stanie 0:0 w 94 minucie meczu Carlo Valentini strzelił debilnego samobója po rzucie wolnym Łotyszy i nie był to rykoszet, ale jego dziwaczne zagranie w stronę bramki. Gdyby puścił piłkę, byłby remis. Tym samym uratował posadę trenera Łotyszy, a sam Valentini został zawieszony przez federację.
- John Arne Riise – strzelił samobója w 95 minucie półfinału Ligi Mistrzów metodą szczupaka. W efekcie jego Liverpool zremisował z Chelsea, a po kolejnym meczu odpadł...
- Lee Dixon – obrońca Arsenalu podał piłkę do Seamana ze środka połowy... górą! Był kompletnie nieatakowany i piłka wpadła do bramki...
- Tony Popovic – gracz Crystal Palace strzelił samobója wszech czasów. Po dośrodkowaniu gracza Portsmouth zagrał piłkę piętką, a ta pięknie przelobowała bramkarza. Złośliwi twierdzą, że choćby próbował tak 10 000 razy do bramki przeciwnika, nie udałaby mu się ta sztuka.
- Andérs Escobar – gole samobójcze nie zawsze kończą się śmiechem. Escobar strzelił samobója w meczu z USA na mundialu w 1994 i w efekcie Kolumbia odpadła. Po powrocie do kraju znerwicowany kibic, który przegrał majątek u bukmachera, zastrzelił go.
Filmoteka
thumb|left|300px|Top 10 samobójów. Pierwsza trójka to: 3.Jamie Pollock, 2. Tony Popovic 1. Chris Brass thumb|300px|right|Top 10 samobójów w hokeju na lodzie. Tam też bywa idiotycznie... thumb|300px|left|Janusz Jojko, czyli jak sprzedać mecz i zrobić z siebie idiotę. thumb|300px|right|A tu 5 i pół minuty samobójczej rozrywki dla każdego! thumb|300px|left|Indonezyjsko-tajlandzka farsa. Onie nie są aż tak źli, ale obie drużyny się podkładają. Ostatni gol to celowy samobój Effendiego na 3:2 dla Tajlandii. thumb|300px|right|A tutaj mamy sprytne wykorzystanie dziwnych zasad w praktyce... Barbados kontra Grenada w Shell Cup 1994 thumb|300px|left|W takiej sytuacji bramkarz powinien dostać kurwicy... (słynny samobój Pavola Duricy) thumb|300px|right|Nieznany sprawca strzela samobója... Gra dla przeciwnika?