Słońce
HeH...
- Hel z bratem o tym artykule
Słońce (łać. – Sol) – wielki reaktor termojądrowy, stojący pośrodku kupy kosmicznego śmiecia zwanej, nomen omen, Układem Słonecznym. Krąży wokół niego Ziemia, mimo że stąd wygląda to raczej na odwrót. Dzięki niemu może istnieć u nas życie, jak i rzycie, i również z jego powodu definitywnie przestanie istnieć za jakieś 5 mld lat.
Powstanie
Jakieś 5 miliardów lat temu, w miejscu, gdzie teraz jesteśmy była wielka ilość pyłu. Zaczęła się ona zagęszczać, a gdy w końcu skończyła, była bardzo, ale to bardzo ciepła. Każdy matoł potrafi sobie policzyć (porównując temperaturę na powierzchni i kolejnych warstwach rzecz jasna), że w jądrze Słońca jest temperatura ok. 13 mln stopni, więc chyba nie dziwi cię to, że zachodzą tam reakcje termonuklearne... Wracając, w wyniku tych reakcji kończy się w Słońcu paliwo, jakim jest wodór (a nie piwo), i powstaje szlachetny hel, który absolutnie z niczym się nie łączy, oraz inne pierwiastki chemiczne.
Właściwości
Słońce jest bardzo ciężkie i bardzo ciepłe. Zależnie od położenia geograficznego twojego miejsca zamieszkania, możesz je widzieć od 6 miesięcy non-stop do jednego widoku na owe 6 miesięcy. Słońce oddaje nam swoje ciepło, co jest szczególnie odczuwane zimą.
Zjawiska
Na Słońcu występuje wiele ciekawych zjawisk:
- burze słoneczne – opady atmosferyczne ognia;
- flokule – kule grypy (z j.ang flu – grypa);
- granule – właśnie stąd masz granulki w swoim proszku do prania;
- plamy słoneczne – na Słońcu nie ma wody, więc nie ma się czym umyć;
- pochodnie słoneczne – to dzięki Słońcu jaskiniowcy stworzyli pochodnie;
- protuberancje – no, może przejdźmy dalej...
Przyszłość
Za około 5 mld lat naszej kochanej gwieździe wyczerpie się wodór, więc przejdzie na sterydy. Jednakże w wieku 10 mld lat koks niekoniecznie musi być zdrowy, dlatego po chwilowym polepszeniu kondycji (staniu się czerwonym olbrzymem), zacznie powoli się kurczyć. Naukowcy nie są zgodni co do tego, co z niego pozostanie, aczkolwiek znani dietetycy podejrzewają, iż stanie się białym karłem, a gdy już skończy się bateryjka, czarnym karłem.
