Użytkownik:Emdegger/brudnopis

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru

Niestety stało się. Trafiłeś (-aś) na gwiżdżącą, wyzutą z wszelkiej kindersztuby szuję. Leży i śmierdzi bezczelnie plackiem w robocie, robiąc „szuszuszu”. Przedstawione poniżej sprawdzone rozwiązania sprawy wsparte o literaturę fachową oraz wieloletnie badania naukowców amerykańskich z całą pewnością pomogą. Oto co należy robić w krytycznym przypadku potyczki z gwiżdżącym współpracownikiem:

  • gwiżdż razem z nim! Naukowcy z Uniwerystetu w Montanie udowodnili w badaniu z podwójną ślepą próbą, że wspólne gwizdanie co najmniej przez rok po 12 godzin dziennie oczyszcza tkankę nabłonkową ucha ze złogów, stymuluje pracę kowadełka oraz udrażnia drogi oddechowe w sposób odpowiadający 16 klinicznym laryngoskopiom. W porównaniu ze współmilczącymi współgwiżdżący osiągali lepsze wyniki w biegu na 12 metrów, skoku przez kozła oraz w strzelaniu z procy. Gra jest więc warta zachodu;
  • należy jak najczęściej w formie niecenzuralnej napominać i prowokować współpracownika. Dawać jasno do zrozumienia, że jest zjawiskowym trepem i ma powierzchowność krzesiwa, następnie próbować rozpalić nim ogień pocierając o innego współpracownika. Przydeptywać obcasem, rozdawać kuksańce, wykazując wyższość psychoruchową. Ma to na celu jego rozdrażnienie i jak najczęstsze miotanie grubiaństwami. Doprowadzenie do kłótni z gwiżdżącym współpracownikiem jest rękojmią uniknięcia gwizdania, gdyż otwarte usta posłużą mu tym razem do mieszania cię z błotem;
  • współpracownika odwróconego do Ciebie plecami zaatakować taczką na tzw. zakrystię i kontynuować przewóz przez ok. 10 km. Jechać przez puste pola, wtedy gwizd będzie rozkładał się w przestrzeni, zagłuszany przez terkot taczki. Współpracownik znajdzie się wtedy o 10 km od centrum wydarzeń. Fakt, że razem z Tobą. Życie jednak nie głaszcze;


  • eee...hm... a może jednak jakieś stopery, co?


nonniuz

22 kwietnia 2010

Ta wiadomość zelektryzowała Grecję, a wraz z nią całą Europę i resztę świata. Podczas rutynowej konserwacji ciała słynnego filozofa Sokratesa, uważanego za fundatora cywilizacji śródziemnomorskiej, jeden z pracowników Greckiego Instytutu Nauk odkrył umieszczony w mikroskopijnej wielkości wnęce manuskrypty, w których myśliciel zawarł swoje spostrzeżenia dotyczące życia osobistego. Pochodzą one zapewne z czasów procesu, w wyniku którego został stracony za demoralizację młodzieży. To zaskoczyło wszystkich, gdyż do tej pory Sokrates był uważany za niepiśmiennego, zaś świadectwo jego życia miał pokoleniom przekazać jego wybitny uczeń Platon. Okazało się, że jego mistrz był najprawdopodobniej gejem.

Najzdolniejszy z moich pupaków – pisze z atencją o swoim podopiecznym Sokrates – wciera rabarbar w najbardziej zbolałe miejsca. Razem chodzimy do sauny, gdzie podszywam się pod ślepego. Zywy, jurny, wiercioszek taki. – To tylko niektóre fragmenty sokratejskich zapiskow. W innych Sokrates jawi sie jako szarmancki, gustowny i opanowany człowiek.
Dzis Alkibiades przedstawił mnie swoim rodzicom – wspomina – jednak był w tym na tyle niezdarny, że przegoniono nas z domu. Musiałem być sprawiedliwy i dać mu 600 klapsów.

Te oraz inne ustępy z manuskryptów przedłożył Greckiemu Sądowi Najwyższemu prokurator generalny Kostas Georgiadis, wnioskując o kasację orzeczenia sprzed przeszło 2400 lat. Sędziowie jednomyślnie wydali wyrok uniewinniajacy, argumentujac, że oskarżony po prostu był odmiennej orientacji seksualnej, zaś wcieranie rabarbaru starszemu człowiekowi w zbolałe miejsca przez młodzież dowodzi tylko jej chwalebnej i obywatelskiej postawy, do której Sokrates ją zachęcał przez całe swoje dorosłe życie. Ojca Alkibiadesa publicznie potępiono i nazwano heterofanatykiem.

Wieść nie mogła nie dotrzeć do Polski. Dla nas to wspaniała wiadomość, iż filarem naszej cywilizacji jest gej – mówi szef Kampanii Przeciw Homofobii Robert Biedrogne – w jakimś stopniu wszyscy jesteśmy pupakami Sokratesa.

Inną opinię ma prawnuczka Juliana Tuwima – Rachela Lubomirska, posiadająca prawa autorskie do wznawiania dzieł słynnego poety. Być może jego znany tomik poezji pt. „Sokrates Tańczący” zmieni nazwę na „Heidegger tańczący”. Pradziadek nie aprobował tego rodzaju wychowywania młodzieży, poza tym należy uwzględnić, że tak naprwdę Sokrates przecież niczego nie napisał, zaś Heidegger tak i był tłumaczony na wiele języków, o których myślał, że są po prostu dialektami niemieckiego. Może więc tomik zyska nowych czytelników? – zastanawia się.

Odezwały się głosy zza oceanu. Niezależnie od wymowy tych dokumentów, bardzo dobrze się stało, iż zostały odkryte, dzięki temu większość Amerykanów dowie się, że ktoś taki jak Sokrates w ogóle istniał – pisze jeden z felietonistów „Washington Post”.

Jednak jego rodacy, którzy o nim słyszeli, nie kryją rozczarowania. Wczoraj rozwiązano luizjański oddział W.A.S.P. Byliśmy okrutnie zwodzeni – z żalem opowiada Kenneth Harvey, jego prezes – człowiek, który ukształtował nasze wartości na pokolenia okazał się zwykłym pedałem. Jest nam wstyd z tego powodu i pragniemy być czarni. W istocie, jak donosi nam anonimowy pracownik kliniki chirurgii plastycznej w Nowym Orleanie, w ostatnich dnia placówka przeżywa oblężenie z powodu białych klientów proszących o zastrzyki z czarnego pigmentu.

Podejrzewa się, że nie są to jedyne manuskrypty, jakie mógł zostawić po sobie Sokrates. Czy kolejne, o ile zostaną odkryte, wzbudzą równie duże poruszenie?

Michał Korybut Wiśniowiecki

A jeśli kiedy umrę i tron trzeba będzie zmienić, to zmieńcie go... bo niewygodny do czorta.

Z testamentu Michała Korybuta Wiśniowieckiego

Oto Jeremi Wisniowiecki był wielkim wodzem i politykiem (...) Pozostawił syna – żarłoka i cymbała.

Stanisław Cat-Mackiewicz na temat Jego Królewskiej Mości

Taki animusz, że ani rusz

Historycy o sylwetce Michała Korybuta Wiśniowieckiego


– Mosze, Mosze, król nasz zmarł!

– Salcie, który król?

– Król Michał. Klienci chodzą smutni

– Salcie, Salcie... No to po co on umierał?!

Siedemnastowieczna żałoba narodowa

Gniezno

Gniezno – miasto położona w Wielkopolsce, w powiecie gnieźnieńskim, a dokładniej w gminie Gniezno. Według kronikarzy pierwsza stolica Polski, ale w rzeczywistości nawet twój praprapradziadek tego nie pamięta.

Jak Gniezno zostało stolicą Polski?

Polska została założona około roku 960 przez niejakiego Mietka. Objął władaniem kilka najbliższych dzikich plemion, których przywódcy znużeni codziennością zgodzili oddać teren się dla jakiejś rozrywki. Państwo nazwał „Polska”, a stolicą mianował Gniezno. Nie interesowało go to, że dalej są większe i bardziej rozbudowane miasta. Miechowi nie chciało się ruszać zadka gdzieś dalej, zresztą z Gniezna mógł łatwiej okładać Szwabów mieszkańców Świętego Cesarstwa Rzymskiego Narodu Niemieckiego. Tak mu się przynajmniej zdawało, bo już w 1038 roku potomków Mieszka i resztę średniowiecznych Gnieźnian zaatakowali Czesi i spalili pół Polski z Gnieznem włącznie, a jego prawnuki musiały się wynosić do Krakowa.

Inne

Znudzony Mieszko postanowił stworzyć kilka uczelni wyższych, m.in. CEG (part of UAM), PWSZ Gniezno i inne. Do największych problemów lokalnych studentów, zalicza się brak całodobowego monopolowego w całej metropolii, nikt nie potrafi wyjaśnić przyczyny tego problemu. Prawda jest taka, że nawet emeryci wyprowadzają się systematycznie do miast zaopatrzonych w całodobowe monopolowe. W Gnieźnie znajduje się Skejtpark, czyli miejsce gdzie młodzież powinna jeździć na deskorolkach, rolkach i rowerach, a zazwyczaj siedzi i pije tanie wino. Wszyscy mieszkańcy Gniezna, są kibicami Lecha Poznań i nawet, jeśli wcale nie lubią tego klubu, to powinni mu kibicować, gdyż w przeciwnym razie mogą czekać ich przykre konsekwencje.

Dzielnice

W Gnieźnie wyróżnia się 18 dzielnic, oto i one: Szablon:Lista3

Szablon:Stubek



Projekt skrzynki

Witaj w mojej skrzynce administratora. Tu możesz złożyć swoje wszelkie prośby i pomysły, które postaram się zaopiniować jak najszybciej. Lista rzeczy, którymi zajmuję się w ramach skrzynki wygląda następująco:

  1. Wszelkie pomysły dotyczące innowacji projektu, jego unowocześnienia lub wprowadzenia zupełnie nowych pomysłów, które uważasz za godne odnotowania. Może my – administratorzy – jeszcze tego nie uczyniliśmy? Im większe jest Twoje przeświadczenie, że tak właśnie jest, tym śmielej możesz się tu wpisać;
  2. Udoskonalenie Twoich artykułów, ich zredagowanie, byś mógł pokazać się społeczności Portalu jako jeszcze lepszy pisarz lub w przypadku częstej kasacji albo edycji Twoich stron pokazanie Ci, dlaczego prawdopodobnie tak się dzieje;
  3. Zaopiniowanie Twojego artykułu, jeżeli miałbyś ochotę, uważając, że jest dobry, na zaprezentowanie go czytelnikom na stronie głównej w szablonach „Czy nie wiesz, że”/”Artykuły Promowane”, a nawet Artykułu na Medal. Pamiętaj jednak, że nie na wszystkich dziedzinach znam się tak samo i mogę odmówić, jeżeli uznam, iż nie jestem w stanie Ci pomóc. Za to obiecuję odesłać do kogoś bardziej kompetentnego;
  4. Pomoc w redagowaniu NonNewsa. Pamiętaj, że nie każda wiadomość jest przepuszczana na stronę główną, nawet jeśli sam ją tam wstawisz może być przeze mnie i każdego innego administratora zdjęta;
  5. Jeżeli uważasz, że jesteś przez kogoś niesprawiedliwie szykanowany, zostałeś niegrzecznie potraktowany przez członka administracji, pisz. Jednak pamiętaj, że obydwie strony muszą zostać wysłuchane. Wskaż miejsce, gdzie tak się działo;
  6. Gdy mimo przeczytania Kanciapy wciąż masz wątpliwości, co, gdzie i jak na mapie Nonsensopedii, również pisz;
  7. Nie wpisuj tu pytań o powody kasacji Twojej strony, robienie szablonu wieży, nadanie prawa do automatycznego rewertu ani próśb o dołączenie Twojego hasła do portalu Czysty Nonsens, którego jestem współopiekunem. Proszę uczynić to w mojej dyskusji użytkownika;
  8. Stron Gry nie opiniuję i nie zajmuję się pomocą w ich tworzeniu;
  9. Wszystkie powyższe punkty możesz ze mną omówić w rozmowie prywatnej na naszym kanale dyskusyjnym. Twoje szanse na szybsze wydanie opinii z mojej strony znacznie wtedy wzrosną;
  10. Możesz zostawić na koniec jakiś dowcip, nie jest to obowiązkowe. Ale śmiechu nigdy dość. Byleby dobry był. :)



Puzzle stub.png Niniejsze bzdury to tylko ułamek bzdur, jakie z siebie wykrzesał użytkownik Emdegger. Reszta poszła na stronę główną. Jeśli mieszkasz na łące – zeżre Cię muflon. .