Kaliber 44

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Plik:Dobra-ziomek-Bd-lecia.jpg
Jakiś bardzo nieśmieszny mem

Dobra chłopaki, będę leciał.

Magik pewnego poranka do kolegów

Nasze mózgi wypełnione są marią!

Stanowcze oświadczenie o przynależności do podwórkowego kółka różańcowego

Plus i minus to jedyne co widzę!

Ponownie Magik, tym razem przed sprawdzianem z matematyki.

Kaliber 44 – pełni wiary, psychodeliczni chłopcy z Bogucic położonych w bliżej nieokreślonym województwie[1]. Karierę rozpoczęli od wyznania miłości Marii, dla której założyli Zakon. Nazwa zespołu pochodzi od zamiłowania do broni i gangsta rapu, a liczbę 44 zapożyczyli z wiersza Adasia Mickiewicza, ponieważ czuli się jak dziady. W miarę upływu czasu (i ilości kontaktów z Marią) ich albumy stały się coraz weselsze. Na przestrzeni lat Kaliber 44, a w szczególności Magik, stali się legendami polskiego rapu kCenzura2.svga i Cenzura2.svg ci w Cenzura2.svg jak myślisz inaczej jCenzura2.svgy hejterze!

W 63 minuty dookoła świata

Inny, dokładnie w ten sam deseń

Po komercyjnym sukcesie[2] pierwszego albumu, chłopaki doszli do wniosku, że nieco przesadzili z werbalną agresją i mogło to urazić wrażliwe serduszka ich młodocianych wyznawców. Jako, że całe wkurwienie zostało zawarte na pierwszym krążku, drugi był jego zupełnym przeciwieństwem. Zawarli na nim opowieść o możliwości okrążenia całego świata w 63 minuty, choć zrozumiałym jest, że dzięki Marii. Chłopaki musieliby lecieć z prędkością 10,6km/s, co nawet jak na takich geniuszy jak oni mogło być niemożliwe do wykonania. Wyobraź sobie drogę do najbliższej wsi pokonaną w 1 sec i tak przez kolejne 63 minuty. Oprócz Marii, chłopaki mogli więc częstować się również i spidem, ale to tylko spekulacje. Tym razem ich diler spisał się chyba nawet za dobrze. Utwory są tak chilloutowe, że nie wiadomo czy to wstęp, czy już refren. Utwory traktują o pieskach, suczkach i czarnych kotkach, które są grube i lubią przebiec drogę 13 w piątek. Chłopaki korzystają z dobrodziejstw wysokiej technologii XXI wieku, takich jak pakiet darmowych minut na rozmowy międzymiastowe w weekendy, chodzą do kina na filmy, dżin i dym, a także kontynuują matematyczne tradycje z pierwszej płyty, tym razem ustalając dziedzinę. Płyta pełna jest rozmaitych wstępów, przejść i innych gówien, co może świadczyć o postępującym braku pomysłów.

Magik ma dość

Po jeszcze większym, komercyjnym sukcesie drugiego albumu, najważniejszy jeden z trzech młodych raperów postanowił spakować manele i wypierdalać z paskudnej komerchy do dalekich i odległych krain, gdzie znowu poczuje prawdziwą wolność i tylko znajomi będą o nim mówić. Fani zespołu prześcigają się w ustaleniach, jaki był prawdziwy powód odejścia Magika z zespołu. O ile jedni przekonanie twierdzą, że Magik był zbyt true i underground by sprzedawać się w mediach, tak inni uważają, że Joka i Dab są skończonymi skurCenzura2.svgmi i to tylko i wyłącznie ich wina.

3:44

Ostatni album Kalibra 44 braci Marten, 3:44, również miał być zupełnie inny niż poprzednie. Ponieważ wykorzystano już skrajności agresji i wyluzowania, a chłopaki od zawsze mieli potrzebę jechania po bandzie, postanowili przełożyć główną kategorię na jakość. Tak więc powstał najbardziej gówniany 3:44, na którym było już trochę o niczym, trochę o szachach, trochę o literkach i panu Droździe, a pomiędzy utworami, raczkujący fani mieli okazję nauczyć się liczyć do czterech przy bardzo dydaktycznych melodyjkach. Tu i tam udzielili się Wujek Samo Z(io)ło i Człowiek Nowej Ery. Maria zmienia imię na Baku Baku i w takiej nazwie funkcjonuje w slangu polskiej młodzieży.

Koniec

Joka i Dab stwierdzili, że bez Magika to gówno, a nie Kaliber i rozwiązali zespół niczym trampki po WFie. Dab kontynuował solową karierę sprzedając się rytmom ragga, a Joka zniknął z powierzchni świata na dobrych kilka lat. Chodzą słuchy, iż przez ten czas rozwoził Żydów i Murzynów po Manhattanie. Inni twierdzą, że wraz z matką okrążali świat w trochę więcej niż 63 minuty.

Paranormalne

Z(a)paleni słuchacze znajdują ukryte przekazy, zwłaszcza w piosence o dodawaniu (+ i -), gdzie Magik pyta „czy już wiesz”, ale nikt się na dobrą sprawę nie dowiedział. Pośród słów o lataniu i śnieniu jest kilkukrotne wezwanie Eleonory (być może tej ze Złotopolskich), która nie chce tańczyć.

Zobacz też

Przypisy

  1. O ile w ogóle gdzieś na Ziemi.
  2. My znajdziemy tego skCenzura2.svgna który to napisał. ~fani.