NonNews:Damy się porozrywać, ale od krzyża nie odejdziemy
21 lipca 2010
Warszawa. W samym centrum miasta grupa prawdziwych katolików broni ostatniego bastionu wiary i polskości – krzyża stojącego przed Pałacem Prezydenckim.
Niczym ojcowie Paulini w obleganym klasztorze na Jasnej Górze, ci bohaterscy obrońcy wiary dają odpór otaczającym ich żydomasońskim siłom chcącym zniszczyć pamięć o Prezydencie Lechu Kaczyńskim.
– Oddamy życie za krzyż! – deklarują na przekór wszystkim – Damy się pozabijać, ale nie odejdziemy!
Decyzję o usunięciu symbolu podjął Bronisław Komorowski, żyd, mason i polonofob. Poparli go posłowie PO, PSL i SLD – wszyscy żydzi, masoni i polonofobowie, a także hierarchowie kościelni, również żydzi, masoni i polonofobowie.
Przeciwnicy krzyża są gotowi posunąć się nawet do użycia przemocy.
– Uważam, że należy rozstrzelać tę katolicką hołotę – mówi Joanna Senyszyn, antychryst – I dowalić im karę za złamanie prawa budowlanego, tak dla przykładu.
Obrońcy krzyża, nie poddawajcie się. W tych trudnych chwilach wszyscy wspieramy was duchowo.
Źródło[edytuj • edytuj kod]
- Radio Maryja, 21 lipca 2010.