Titanfall: Różnice pomiędzy wersjami

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Znacznik: edytor źródłowy
M
Znacznik: edytor źródłowy
Linia 1: Linia 1:
{{Bezgrafik}}
{{Bezgrafik}}
[[Plik:Titanfall_box_art.jpg||thumb||200px]]


'''Titanfall''' – wypluty przez [[Electronic Arts|EA]] drużynowy [[FPS]]<ref>Choć nie aż taki jak [[Team Fortress 2]]</ref> w realiach science-fiction autorstwa debiutującego Respawn Entertainment. ''Tytaniczny upadek'' jest klonem kultowego i cholernie uwielbianego [[Call of Duty|CoDa]]<ref>W Respawn Entertainment siedzą jego byli twórcy, więc idzie wybaczyć</ref>, ale od tej serii różni się tym, że mamy większą mobilność postaci oraz możemy zasiąść za sterami mechów zwanych tutaj Tytanami, które niczym [[transformers]]y potrafią zrobić totalny roz{{cenzura3}}ol na mapie. Obecnie gra zapomniana przez graczy i media z powodu silniejszej, późniejszej konkurencji i przeklętych DLC, które wbrew oczekiwaniom autorów nie poprawiły sytuacji na serwerach.
'''Titanfall''' – wypluty przez [[Electronic Arts|EA]] drużynowy [[FPS]]<ref>Choć nie aż taki jak [[Team Fortress 2]]</ref> w realiach science-fiction autorstwa debiutującego Respawn Entertainment. ''Tytaniczny upadek'' jest klonem kultowego i cholernie uwielbianego [[Call of Duty|CoDa]]<ref>W Respawn Entertainment siedzą jego byli twórcy, więc idzie wybaczyć</ref>, ale od tej serii różni się tym, że mamy większą mobilność postaci oraz możemy zasiąść za sterami mechów zwanych tutaj Tytanami, które niczym [[transformers]]y potrafią zrobić totalny roz{{cenzura3}}ol na mapie. Obecnie gra zapomniana przez graczy i media z powodu silniejszej, późniejszej konkurencji i przeklętych DLC, które wbrew oczekiwaniom autorów nie poprawiły sytuacji na serwerach.

Wersja z 15:40, 15 sie 2017

Titanfall – wypluty przez EA drużynowy FPS[1] w realiach science-fiction autorstwa debiutującego Respawn Entertainment. Tytaniczny upadek jest klonem kultowego i cholernie uwielbianego CoDa[2], ale od tej serii różni się tym, że mamy większą mobilność postaci oraz możemy zasiąść za sterami mechów zwanych tutaj Tytanami, które niczym transformersy potrafią zrobić totalny rozCenzura2.svgol na mapie. Obecnie gra zapomniana przez graczy i media z powodu silniejszej, późniejszej konkurencji i przeklętych DLC, które wbrew oczekiwaniom autorów nie poprawiły sytuacji na serwerach.

Historia stworzenia

Jason West oraz Vince Zempella w Infinity Ward w pewnym momencie chcieli odpocząć od CoDa i mieli koncepcję stworzenia jego duchowego następcy, który w swoich założeniach miał stanowić nową markę osadzoną w realiach sci-fi. Jednak ponieważ Activision za dużo zarabiało na swojej flagowej marce, szefowie pokłócili się co dalej robić, a na jaw wyszły warunki, jakie tam panują. Oczywiście zaczęły się procesy sądowe o odszkodowanie, co skończyło się ugodą dla obu stron, a zdobyte wówczas pieniądze zostały przeznaczone na założenie nowego studia – Respawn Entertainment. W końcu nawiązali współpracę z I-Ej, która pozwoliła im na wykorzystanie starej koncepcji niewykorzystanej w poprzednim studiu.

Fabuła

Akcja została osadzona kilka wieków naprzód, kiedy to ludzkość wyniosła się z zapyziałej Ziemi i osiadła na odległym obszarze Drogi Mlecznej zwanym Kresami. Z początku były to zwykłe kolonie przemysłowe należące do Międzygwiezdnej Kompanii Przemysłowej będącej tutejszym odpowiednikiem korporacji Buy'N'Large z WALL•E. Stopniowo ich mieszkańcy zaczęli odczuwać jednak chęć niezależności niczym Amerykanie z XVIII wieku i założyli Ruch Oporu[3], dając tym samym sygnał do rozpoczęcia buntu. MKP oczywiście nie pozostało na to obojętne i wysłało swoich żołnierzy do jego stłumienia.

Przebieg wojny został opisany w kampanii fabularnej, która jest wpleciona w gry wieloosobowe w trybie wyniszczenia lub przejmowania umocnień. Oczywiście nikt nie zwraca na nią najmniejszej uwagi skupiając się na rozgrywce, i jedyne co jest w stanie powiedzieć po jej ukończeniu to to, że dwie frakcje toczą w niej ze sobą walkę. Chyba. Niewielu również będzie dane ukończenie kampanii, gdyż prędzej czy później w jej trakcie gra zdecyduje o dołączeniu całego lobby do jednego samotnego gracza, co zresetuje cały jej postęp.

Rozrywka

Odpoczywający piloci Ruchu Oporu

Właściwie gra nie jest zbyt skomplikowana w swojej strukturze[4] – wcielasz się w pilotów jednej ze stron wojny (MKP lub Ruch Oporu) i masz za zadanie pokazać wrogom, kto tu rządzi. Wszystko poprzez wykonywanie określanych zadań i zabijanie żołnierzy wrogiej drużyny. Ci, którzy spierCenzura2.svg zadanie, nie przegrywają jednak od razu, a otrzymają rozkaz spierCenzura2.svg stąd specjalnym helikopterem kosmicznym. W tej sytuacji przegranym nie pozostaje nic innego, jak modlić się o dotarcie do niego bądź - gdy już się tam znajduje - o to, by wrogowie nie zniszczyli tego helikoptera.

Klasy

Choć Titanfall dużo czerpie z serii Call of Duty, nie brakuje cech bezpośrednio zerżniętych z serii Battlefield. Szczególnie widać to po klasach, których jest tam trzy. Co ciekawe, mają takie same uzbrojenie niezależnie od frakcji, którą reprezentują. Są to:

CQB – coś dla fanów Rambo. Specjalizuje się w totalnej rozwałce, aczkolwiek równie ważne jest wtedy obserwowanie otoczenia, w którym walczysz, bo w przeciwnym razie wiadomo co. Najpopularniejsza klasa wśród noobów. Jego główne wyposażenie to:

  • Strzelba EVA-8 – Najsilniejsza broń w grze. Strzelasz z niego w dowolne miejsce ciała (najlepiej w głowę) i po przeciwniku. Chyba, że robisz to z daleka, bo w tym przypadku prędzej skończy się twój magazynek niż kogokolwiek nim zabijesz.
  • Grzechotnik – minibazooka z kilkoma rakietami w środku. Teoretycznie jest równie efektywna, co strzelba EVA-8, ale przez cholernie duży rozrzut nie zabiłbyś nawet muchy. Dużo lepszym zastosowaniem jest odpalenie rakiet w stronę najbardziej wkurzającego cię Tytana. Gwarancja zniszczenia Tytana albo zwrot pieniędzy.
  • Hammond P2011 – futurystyczna wersja Colta z CSa, ale strzela od niego szybciej oraz jest bardziej zabójcza, tym samym szybko kończąc żywot wrogiego pilota. Przydatna na dalekie dystanse, lub gdy zużyłeś wszystkie magazynki w swojej strzelbie.
  • Granat odłamkowy – granat jak granat. Rzucony w grupkę wrogów zabija ich wszystkich za jednym zamachem, ale im później go rzucisz, tym więcej masz z niego zastosowań.

Strzelec – mobilny żołnierz o sile tanka przypominający swoim wyglądem bohaterów z ostatnich części CoDa. Teoretycznie ma on za zadanie wspomagać swoich kompanów. A gówno prawda. Właściwie musi on cały czas napierniczać ze swojego karabinu, a osłabionego Tytana obrócić w proch jednym strzałem z niego. Jego standardowe uzbrojenie to:

  • Karabinek R-101C – coś dla newbie oraz fanów CoDa. Jest bowiem szybkostrzelny, celny i ma tak znikomy rozrzut, że gdy go masz, wystarczy pobiec do najbliższego wroga bez obawy, czy trafisz. Zabójstwo gwarantowane.
  • Ciężka wyrzutnia Łucznik – postrach Tytanów, wyrzutnia rakiet samonaprowadzających. Tuż po celowaniu trzeba namierzyć cel poprzez wypełnienie specjalnego wskaźnika. Jeśli będziesz cierpliwy, rozwalisz tego mecha jednym strzałem, w przeciwnym razie zmów paciorek.
  • Hammond P2011 – ten sam pistolet, jaki ma CQB, jest więc równie zabójczy i szybkostrzelny, co poprzednik.
  • Granat odłamkowy – również ten sam granat, jaki posiada CQB, więc nie warto go opisać jeszcze raz.

Zabójca – jeśli grałeś w choć jedną część Assassin's Creed bądź Splinter Cella, to bez trudu powinieneś ogarnąć tą klasę. Niczym Szpieg z TF2 jest bowiem najlepsza w skradaniu się bądź dla graczy chcących pozostać w ciągłym ruchu. Szczególnie lubiana przez graczy pro, flankerów bądź camperów. Jako jedyna z klas w grze jest kobietą. Zazwyczaj posiada:

  • Cyberpistolet MK5 – najciekawsza broń w grze. Wygląda dziwacznie, jednak posiada on bowiem wbudowany wallhack umożliwiający wykrywanie wrogów z małej odległości. Poza tym jeśli kogoś nim trafisz, będziesz mógł go znaleźć i później dobić. Niestety, jest mniej śmiercionośna od Hammond P2011, przez co na dłuższą metę jest fatalna. Używanie tej broni gwarantuje szybkie znalezienie kolegów[5], jeżeli dopiero zaczynasz rozgrywkę w Titanfall.
  • Grzechotnik – po jaką cholerę do tej klasy ta broń? Nie wiem, jednak niczym nie różni się ona od wersji dla CQB. Jest więc równie zabójcza, ale tylko dla Tytanów, więc cała reszta nie jest warta ponownego opisania.
  • Pistolet Automatyczny RE-45 – pistolet automatyczny o kalibrze .45 z większym magazynkiem. Jest równie zabójczy, co Hammond P2011, ale tylko na bliski dystans - w dalekich staje się wręcz gówniana, a zresztą lepiej zaliczyć strzał w łeb cyberpistoletem MK5, który - choć mierny - jego obrażenia nie zmieniają się w zależności od dystansu. O ile wróg jest w jego zasięgu.
  • Granat odłamkowy – ten sam granat, co w poprzednich klasach i sprzeczny ze stylem tej klasy. Przydaje się jednak, kiedy cię zauważyli i chcesz szybko zakończyć pościg.

Tytany

Coś dla fanów Transformers i Pacific Rim. Są aktywowane co dwie minuty i nawet zabicie wrogiego pilota bądź realizacja celów tego nie zmienia. Gdy go otrzymamy nie pozostaje już nic innego, jak zasiąść za jego sterami i przerobić przyciwników na krwawą papkę. No, o ile umiesz nim sterować, bo inaczej prędzej cię zniszczą niż ty ich. Co ciekawe, można wskoczyć na jednego z nich (dokonać tzw. rodeo) i spróbować go zniszczyć poprzez strzelanie w jego centrum zasilania[6]. Tak czy siak, jest ich około trzech, co nie powinno stanowić problemu w ich ogarnięciu.

Atlas – wygląda jak stalowy potwór z koszmarów. Nic dziwnego - jest bowiem uniwersalny, całkiem zwinny i świetnie nadaje się zarówno na sprawdzenie mapy, rushowanie na wrogów, pomoc kompanom, oraz łączy wszystkie te funkcje, kiedy nastąpi taka potrzeba. Strzela z rusznicy XO-16, używając go jak ludzki żołnierz (jest to również świetna broń, która pomoże nam w szybkim znalezieniu kolegów, podobnie jak MK5). Idealny Tytan dla początkujących w grze.

Ogr[7] – dopakowana wersja Atlasa, jest więc znacznie lepiej opancerzony i za sprawą działa 40 MM zadaje Cenzura2.svg wie ile dużo obrażeń od swoich ciosów. Porusza się jednak równie topornie, co Amerykanin z nadwagą. Najczęściej wybierany Tytan przez n00bów, bowiem myślą, że gdy go wybiorą, staną się nie do zabicia.

Łowca – Usain Bolt w metalowej skórze. Specjalizuje się więc w zapierniczaniu przez pole bitwy. Potrafi także wykonać parkour znacznie lepiej niż pozostałe Tytany. Nieużywana przez noobów, bowiem narzekają na jego najmniejszą wytrzymałość, ale odpowiednio użyty potrafi mocno namieszać w grze. Używany głównie przez pr0, którzy wiedzą, jak go wykorzystać.

Tryby gry

Piloci w trakcie narady

Wyniszczenie – zwykły deathmatch drużynowy. Mianowicie musimy zebrać jako pierwsi określoną ilość punktów wyniszczenia poprzez zabijanie wszystkiego, co się rusza, bądź uzyskać ich więcej przed upływem czasu. N00by w desperackiej próbie nie bycia ostatnim na tablicy wyników próbują zabić jak najwięcej piechurów.

Do ostatniego Tytana – tym razem rozpoczynamy za sterami Tytana, a naszym celem jest zniszczyć wrogich mechów oraz zabić ich pilotów. Nie ma tam odrodzenia po śmierci ani ponownego wezwania swojego Tytana, a wygrywa ta drużyna, która przetrwa trzy z pięciu rund. Przy okazji jeśli tam grasz, spodziewaj się kamperów, których jest tutaj pod dostatkiem.

Kontrola umocnień – tryb dominacji. Na mapie są trzy punkty, a twoja drużyna ma zająć je i utrzymać, a im więcej ich mamy, tym szybciej lecą punkty. Z debilnym teamem, który myśli, że to Wyniszczenie, wygrana jest praktycznie niemożliwa. Uważaj na miny, są tutaj wszędzie!

Walka o flagę – co tam tłumaczyć? Masz zabrać flagę z bazy wroga i zapierCenzura2.svg z nią do swojej bazy. Proste, nie?

Łowca pilotów – to samo, co w Wyniszczeniu, tyle, że punkty są zbierane jedynie poprzez zabijanie pilotów. Najlepsza taktyka to rzucanie granatów oraz używanie swojego Tytana.

Na celowniku - zabij oznaczony cel w przeciwnej drużynie, jednocześnie ochroniając cel w swojej. Najczęściej cel w twojej drużynie zostanie zabity właśnie w chwili, gdy zaczynałeś właśnie mierzyć do celu przeciwnika. Zwyzywasz ginących n00bów, a następnie sam zginiesz w przeciągu 5 sekund od oznaczenia ciebie.

Pakiet rozmaitości - playlista z miksem wszystkich trybów! No dobra, nie wszystkich, ale prawie! No połowa to prawie wszystkie...

Zabójcza ziemia - jeżeli twardo stąpasz po ziemi, to zdecydowanie nie jest tryb dla ciebie. Unikany przez n00bów, gdyż nie mają gdzie się na nim podziać

Na celowniku PRO - tryb podobny do Na celowniku, jednak zabicie celu oznacza koniec rundy. PRO w nazwie przyciąga wszelkich n00bów, którzy myślą że są pr0.

Przypisy

  1. Choć nie aż taki jak Team Fortress 2
  2. W Respawn Entertainment siedzą jego byli twórcy, więc idzie wybaczyć
  3. Cóż za oryginalna nazwa!
  4. Zresztą jak każda strzelanka. No, może z wyjątkiem Stalkera
  5. Plik:Titanfall 08.08.2017 00 51 46.png
  6. Jest to świetny sposób na pomoc drużynie przeciwnej w przypadku, gdy posiadają niewystarczającą ilość zabójstw pilotów
  7. Brzmi jak Ork, co nie?