Tramwaje w Warszawie

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Wersja z dnia 14:12, 29 sie 2013 autorstwa Jurek10 (dyskusja • edycje) (Przywrócono poprzednią wersję, jej autor to 89.78.12.49. Autor wycofanej wersji to 212.180.149.198.)

Szablon:Ttak, mają takie, jak na stolicę cywilizowanego kraju przystało!

Zwykłe

  • Szablon:Tlinia prozdrowotna, Zaczyna tuż przy szpitalu by po swojej drodze minąć trzy cmentarze i skończyć przy złomowisku. Po drodze mija CH Arkadia, które jest cmentarzem dla szarych komórek. Na Ochocie kończy trasę na Banacha, dlatego przy okazji służy do testowania cierpliwości ludzi czekających na przystanku „O cholera skręca” (Och Teatr) na podwózkę na Okęcie. Lubi się tam zjawiać podwójnie.
  • Szablon:Tlinia ewolucyjna, rozpoczyna swoja trasę na jednym z bazarków Żoliborskich. W miarę pokonywania trasy rośnie jakość handlowa osiągająca szczyty przy CH Arkadia i odwrotnie proporcjonalna średnia wieku. Im bliżej CH Arkadia tym niższa. Tych, którzy nie przeżyją zakupów w Arkadii, odwiezie bezpośrednio na cmentarz.
  • Szablon:Tlinia prawobrzeżna, łączy Targówek z Gocławkiem. Jej trasa specjalnie się wygina w kształt litery C tylko po to, by zaliczyć bałagan w okolicy Dw. Wileńskiego, zmienić grajków ulicznych i skład surowcowy kebabów.
  • Szablon:Tlinia antyinżynieryjna, jest solą w oku miejskiego inżyniera ruchu, podobnie jak reszta linii tramwajowych. Jedyna linia która łączy Centrum (znaczy się rondo Dmowskiego) z najlepiej przystosowanym dla niepełnosprawnych i najbezpieczniejszym przystankiem w Warszawie – Stare miasto (wg. tramwajów gadających dżeąąądż-ałn). Nie widziano nigdy niskopodłogowca. Pokonanie ukochanego przez wszystkich skrętu na pl. Bankowym zajmuje jej niekiedy kilkanaście minut, stąd często można spotkać na niej składy 4 lub 6 wagonowe.
  • Szablon:Tdługi, dziwny twór dowożący Pragę i Nowe Bemowo do metra i mający usprawnić komunikację pomiędzy tymi dzielnicami. W praktyce, wprowadzona tylko, aby ZTM zaoszczędził.
  • Szablon:Tszybki transport „VIP-ów” ze Szmulek i Dw. Wschodniego do centrum i na Okęcie, jakby przypadkiem chcieli sobie gdzieś polecieć. Na długim odcinku podbiera pasażerów linii 9, przemykając się między stadami PES. Występuje tu niecodzienne zjawisko. Jeśli czekasz w Centrum na zapchaną 9 by dojechać na Okęcie to czasem w darze od losu przyjeżdża pusta 7. Jeśli czekasz przy al. Krakowskiej na pustą 7 zawsze przyjedzie zapchana 9. A nawet 9 zapchanych dziewiątek. Tramwaj ten, podobnie jak 9, mógłby stać się przyzwoitym środkiem transportu i pokonywać swoją trasę znacznie sprawniej, tj. można by było o nim powiedzieć, że więcej czasu jedzie, niż stoi, gdyby nie fakt, iż ma przystanki co pół metra, a pomiędzy tymi przystankami jeszcze są światła. A dodatkowo jeszcze po drodze są bazary. Dlatego jest to tramwaj erekcyjny. Stoi i tramwaj, i ty w nim.
  • Szablon:Tprawdziwa kobieca linia - nieprzewidywalna i spóźnialska. Nigdy nie wiadomo, kiedy będzie łaskawa przybyć na jakikolwiek przystanek w centrum miasta. Niby nie stoi w korkach, ale na Bemowo od Centrum wlecze się 40 minut przy czym większość ludzi wysiada dopiero na pętli.
  • Szablon:Tlinia nowoczesna, tylko na niej kursują jedne z najnowszych wynalazków Bydgoskiego zakładu Psucia Elitarnych Sieci Autobusowych. Tramwaj lubiany przez grajków ulicznych ze względu na odpowiednia akustykę i największą liczbę pasażerów jaką można obsłużyć. W godzinach szczytu linia zyskuje moce przewozowe małego pociągu dzięki idealnej kompresji pasażerów na podwójnych siedzeniach. Wnętrze inspirowane Apple. Sardynkowiec. Jego awaria uwidacznia brak alternatywnych środków transportu wzdłuż południowych rubieży Grójeckiej i al. Krakowskiej. Dzikie tłumy ciągną wówczas wzdłuż ulicy, a ów exodus wywołuje skojarzenia ze zbliżającym się końcem świata, klęską żywiołową, najazdem obcych lub epidemią. Spokojnie, to tylko awaria. Ostatecznie, przecież nie po to jest tramwaj, byś mógł nim skutecznie i na siedząco dojechać tam, gdzie chcesz.
  • Szablon:Tlinia swatka, doskonale sprawdza się w tworzeniu stad tramwajowych poprzez rozwalanie układów koordynacyjnych. Na Wołoskiej trzeba ją skoordynować z 17 i 33, w al. Niepodległości z kolei z 19, które wymaga koordynacji z... 33. Na Kasprzaka wymaga koordynacji z linią 8, która jest powiązana z linią 22 na Towarowej, a 22 z wymienioną wcześniej 33. Skutkiem tych wszystkich operacji są doskonałe stada tramwajów na trasie w alei Jana Pawła II, ale ponieważ na ulicy tej nie ma ani metra, ani poważnej konkurencji autobusowej, nikomu to nie przeszkadza.
  • Szablon:Tzapłaciłeś za bilet miesięczny, więc chcesz sobie pojeździć? Wsiadaj. Nim nigdzie nie dojedziesz. Nie po to jest tramwaj.
  • Szablon:Ttramwaj, który po latach przerwy wrócił do rozkładu. Jeździ delikatnie mówiąc dość rzadko, stojąc na przystanku można odnieść wrażenie, że nie ma go jeszcze bardziej niż wtedy, kiedy nie było go wcale. Zupełnie jak w przypadku Kubusia Puchatka, który im bardziej zaglądał do środka, tym bardziej Prosiaczka tam nie było. Stoisz, spoglądasz na tory, potem na rozkład, jeszcze raz na tory, na zegarek, ponownie na tory, na tory w przeciwnym kierunku, jeszcze raz na zegarek, jeszcze raz na tory, na ludzi (czy ja wyglądam na wariata?) na tory, na rozkład i abarot. Nie ma. W końcu patrzysz w kalendarz. Patrzysz na zderzak setnej 9, która odjechała w tym czasie. Jeszcze raz w kalendarz. Spokojnie. Nie po to jest tramwaj by przyjechał wtedy, kiedy go potrzebujesz. Takiś cwany, że chcesz dojechać z Grójeckiej na Filtrową na jednym bilecie? To sobie stój.
  • Szablon:Tdowiezie robotników z Żerania oraz studentów SGH i pobożnych pielgrzymów nawiedzających sanktuarium do Arkadii. Pasażerowie ci nie zasłużyli jednak na nic lepszego niż 40-letnie wagony 13N.
  • Szablon:TWiecznie zapchana linia stadna o profilu kulturalno-muzycznym. Jeździ od Metra Młociny do Służewca, czyli ludzie wysiadający na Okęciu mogą błyskawicznie (1 godzina 40 minut przy założeniu, że wszyscy inni mieszkańcy miasta wyjechali) znaleźć się na drugim końcu Warszawy i wsiąść w metro! W godzinach od 4 do 5 oraz od 22 do 23 jeżdżą w stadach po trzy, cztery tramwaje, natomiast w godzinach szczytu na przystankach pojawiają losowo (w godzinach nie mających związku z rozkładem) lub wcale. W tramwajach tej linii można zauważyć Rumunów i innych grajków umilających jazdę swoim wyciem, rzępoleniem na harmonijce i Bóg wie jeszcze czym. Po zakończonym występie łażą po przedziałach i żydzą pieniądze. Na plus – koffany tramwaj galerianek i galerników. Jedzie od Arkadii przez Złote Balkony do Galerii Mokotów.
  • Szablon:Tnajsłynniejsza linia Warszawy („Kiedy rano jadę 18...”). Na końcach trasy mamy z jednej strony robotników Żerania, a z drugiej – menadżerów z biurowców na Służewcu. Gdyby ryje znane z Plotka jeździły tramwajem, miałyby dojazd z Telewizji do Galmoku. Ale co się odwlecze to nie uciecze, czego/kogo nie ujrzysz po drodze na zakupy w tramwaju to już na pięterku w Galmoku na pewno.
  • Szablon:Tjedyna linia jednotorowa w Warszawie. Znana jest z kursowania przez lasy, pola, podrzędne uliczki przy akademikach, a nawet jezioro. W zimniejsze dni czasami kurczą się tory, co uniemożliwia przejazd Swingom i w rezultacie blokuje przejazd samochodów na Radiowej. Jest także dumą i chlubą mieszkańców Wypizdowa Boernerowa, którzy szczycą się posiadaniem własnego tramwaju kursującego na małą ojczyznę Boernera.
  • Szablon:Tnajdłuższa w całym mieście. Rusza z Piasków na bielanach, żeby skończyć swą trasę przy FSO. Zaprojektowana, aby robole z okolic Broniewskiego jechali Al. Jerozolimskimi do swej fabryki. Linia typowo handlowa, przejeżdża obok Arkadii, Złotych Tarasów, praskich bazarów i CH przy dw. Wileńskim
  • Szablon:Tdubluje 20, 24, 26, 18 i 25. Cud jeśli przyjedzie o czasie.
  • Szablon:Tłączy Annopol i Bemowo, kursując przez ścisłe centrum. Nie ma sensu patrzeć na jej rozkład, jeździ praktycznie co 3-4 minuty. Jest dobrą opcją dojazdu gdziekolwiek, ale nie w godzinach szczytu. I charakteryzuje się niedużym odsetkiem starych babć.
  • Szablon:Tniegdyś bardzo popularna linia, po licznych zmianach tras jest już widmem. Wrażenia z podróży unikalne jak i sam tramwaj. Na przystanku Moherowy Beret (Banacha) desant bereciar, a potem napięcie już tylko rośnie. W pewnym momencie okazuje się, że spod ciepłego moherka wystaje „morda mordercy” ze złotym zębem, dres wystaje spod skóry a kradziona wypasiona komóra wystaje z kieszeni. Witaj na Ząbkowskiej! Hej, na Pragie, kto ma odwagie!
  • Szablon:Twiecznie zatłoczone łączy Wolę i Grochów. W szczycie jeździ najczęściej po 2 składy. Ale nie myśl, że omijając pierwszy wsiądziesz do następnego. Są ludzie, którzy wcześniej niż Ty wpadli na ten pomysł. Linia ta tworzy także niezapomniane atrakcje – można się przejechać zabytkowym taborem 13N pamiętających Gomułkę, przez nowowyremontowaną trasę W-Z.
  • Szablon:TTrupy na zakupy! Łączy Cm. Wolski z Żoliborzem, mijając po drodze Arkadię. Twórcy tej linii mieli coś nie tak w głowach...
  • Szablon:TMiała dowozić krawaty ze Służewca do stacji metra Wilanowska. Jednak z racji tego, że okrąża cały Ksawerów, żeby ludzie mogli sobie pooglądać oszklony budynek TVP zbudowany z ich podatków i śliczne bloki z ery Gomułki będące alegorią Wierzbna, pracownicy ci wsiadają do 189 i jadą prosto na metro Służew, a 31 jeździ niemal puste poza odcinkiem Woronicza—Metro Wierzbno, na którym wozi wierzbieńskich emerytów, ewentualnie dowozi ludzi do Galerii Mokotów, jeśli nie wyrobią na 17 lub 18.
  • Szablon:Tstwarza iluzję, że da się dojechać szybko i bezpośrednio z Mokotowa na Żoliborz. W rzeczywistości to wolniejsza, naziemna nitka metra – prawie ta sama trasa, a i tak gdziekolwiek jedziesz musisz się przesiąść.
  • Szablon:Tnigdy nie wiadomo gdzie i kiedy się pojawi, za to na pewno zawsze jedzie w przeciwnym kierunku niż ty zamierzasz.
  • Szablon:T jechałby z Okęcia, potem skręcił w Towarową, następnie w Solidarności i przez Bankowy na Prażkę. Ale przecież nie po to są tramwaje, by można było nimi dojechać wygodnie, szybko i bez przesiadki do celu.

Okresowe

  • Szablon:Ttasiemiec, miała najdłuższa trasę w mieście, prawdopodobnie z powodu stanu nietrzeźwości projektanta który nie mógł zatrzymać palca na mapie.
  • Szablon:Tjedna z krótszych linii, dowożąca biznesmenów z biur na Kasprzaka do ZOO. Uwaga! Jeździ różnymi trasami w szczycie porannym i szczycie popołudniowym, czego skutkiem jest wożenie powietrza – mało jest odważnych, którzy ryzykują podróż tą linią. Dzięki omijaniu ważniejszych miejsc na trasie innych linii, nie potrzeba na nią zbyt wielu tramwajów. Ułatwia to także realizację jej głównego zadania, którym jest podniesienie nominalnej liczby tramwajów kursujących trasą W-Z i obniżenie średniego napełnienia składów. Po ewentualnym zakupie tramwajów dwukierunkowych linia zostanie prawdopodobnie skrócona do odcinka Zachodni Przyczółek Mostu Śląsko-Dąbrowskiego – Wschodni Przyczółek Mostu Śląsko-Dąbrowskiego (bez przystanków dla pasażerów), co umożliwi najlepsze wywiązanie się z tych zadań najmniejszym kosztem.
  • Szablon:T Podobnie jak 77 podwiezie wygodnie i niskopodłogowo, ale tylko kawałek drogi. W momencie największego zapełnienia kierowca kończy trasę, otwiera drzwi i mówi „wysadzam szanowną hołotę, niech dalej dyma na piechotę”.
  • Szablon:T Dubluje 7 tam, gdzie nie jest to konieczne. A jak hołota chce jechać dalej (na Okęcie) to niech się wbija do zapchanej 9, gdyż jak wiadomo, nie po to jest tramwaj, by szybko, miło i bez przesiadek dojechać min do celu.

Turystyczne

  • Szablon:Tlinia turystyczna. Jeżdżą na niej zbyteczne zabytki. Psuje się rzadziej niż inne tramwaje, za to pasażerom dostarcza niesamowitych wrażeń badania jakości torowisk. Zaczyna zawsze na placu Narutowicza i snuje się po całym mieście.

Przystanki tramwajowe

  • Szablon:Tprzystanek przy Bitwy Warszawskiej. Obowiązuje tu zakaz wsiadania do tramwaju osobom w wieku poniżej 99 lat. Czasem próbują wsiadać też studenci geologii, ale oni też należą do kategorii „prehistoria”.
  • Szablon:Twedług tzw. tramwajów gadających sęczełełestejsię. Brakowało ci do szczęścia kanara, złodzieja, cyganki, grajka lub żula – mówisz i masz.
  • Szablon:Tjeśli się gdzieś spieszysz to masz jak w banku, że pozamieniali trasy tramwajów i ten, który miał nie skręcać właśnie skręca.
  • Szablon:Twysiadasz na pętli i myślisz, że gdzieś tu jest lotnisko? No i jest! Tuż za płotem – do terminala tylko godzinka piechotą naokoło...
  • Szablon:Twymiana kanarów. Jedna para kanarów wsiada, druga wysiada. A jeżdżą parami z tego samego powodu co milicjanci w PRL – jeden umie pisać, a drugi czytać.
  • Szablon:Tprastare źródła wszechodoru, to tu tramwaj tankuje smród, na którym może dojechać aż na Ochotę.
  • Szablon:T przystanek dla niedźwiedzi z Zoo pół metra od przystanku Wileniak. Na jego kosmiczne owiatowanie miasto wydało ze sto milionów.
  • Szablon:T czyli Włochy Ratusz. W godzinach wczesnoporannych oblegany przez babiny z kraciastymi torbami, a raczej przez ogromne torby poruszające się na cienkich nóżkach skulonych babin wracających z bazarku (dawna giełda kwiatowa) przeniesionego ze stadionu dziesięciolecia. A propos stadionu, widać, że w okolice przystanka Workowyje Erło 2012 nigdy nie dotarło, ponieważ ten przystanek, zresztą jak większość przystanków wzdłuż Al. Krakowskiej i ul. Grójeckiej nie ma nawet małego kawałka wiaty, za to jest jedna mała ławeczka, na której i tak nikt nigdy nie usiądzie, bo zawsze leży tam jakaś kraciasta torba. Co więcej, istnieje spore prawdopodobieństwo, że w okolicy tego przystanka w tramwaju zostaniesz poproszony o ustąpienie miejsca czyjejś torbie. Można też stać się bohaterem sytuacji przypominającej stary dowcip. Mówi babina do faceta "uważaj pan na jajka". "O, jajeczka pani wiezie?" pyta facet. "Nie, chabzie z kolcami".
  • Szablon:Tprzystanek, który istnieje tylko i wyłącznie w celu skutecznego zakorkowania Al. Jerozolimskich w stronę centrum w godzinach porannych i wydłużenia czasu przejazdu z placu Zawiszy na Dworzec Centralny z minuty do godziny.
  • Szablon:Tprzystanek, na którym armia emerytów atakuje przednie drzwi tramwaju. Każdy skład spędza tu minimum 10 minut czekając aż cała geriatria wsiądzie.
  • Szablon:T jak sama nazwa mówi jest to przystanek niedaleko Galmoku. Jedyne miejsce w Warszawie, gdzie młody zdrowy człowiek może zająć miejsce siedzące i nie dostać kijem/torbą w łeb/nogę/rękę/ucho. Moher free zone. W takim błogim spokoju da się przejechać krótki odcinek do szpitala przy Wołoskiej, bo tam znów się piekło rozstępuje i pochłania wszelką nadzieję na spokojną jazdę.
  • Szablon:T czyli Och Teatr. Jeśli w centrum wsiadłeś w tak zwane byle co a chcesz dojechać na Okęcie to najprawdopodobniej teraz musisz wysiąść i poczekać na coś, co jakimś cudem nie skręci w Banacha. Stoisz kwadrans i widzisz, że już jedzie piąty pusty tramwaj „skręcający” i wiezie powietrze na Banacha. Skręcasz się od środka. Nic na to nie poradzisz. Jak powszechnie wiadomo, nie po to przecież jest tramwaj... itd.

Po co w Warszawie są tramwaje - odpowiedź na pytanie zasadnicze

Do czego nie służy tramwaj nie trzeba już powtarzać. Po co w Warszawie są tramwaje, a zwłaszcza dlaczego za przekroczenie ich drzwi (gdyż niezwykle trudno powiedzieć, że za szybki i wygodny dojazd do celu) trzeba jeszcze płacić - do dziś pozostaje tajemnicą.