Kębłowo
A bŭo Kymbłów to miastym pierwy bół!
- Główna przyczyna patriotyzmu mieszkańców Kębłowa
A bŭo bez Kymbłów tŭe przódowni ji bana jeżdżaa!
- Druga przyczyna patriotyzmu mieszkańców Kębłowa
Kłębowo Kybłowo KębłówoKębłów Kłebewo Kębłowo – miejscowość[1] o trudnej do ustalenia i wymówienia nazwie, będąca miejscem zamieszkania ludu Kębłowików, czyli spolszczonych pół-Łużyczan pod wpływami kaszubsko-śląskimi którzy nie chcieli być Niemcami. Najstarsze Kębłowiki nie potrafią ustalić czy prawdziwa nazwa tej miejscowości to „Kębłowo”, „Kymbłów” czy „Kymbłewo”. Z uwagi na specyficzne nazewnictwo ciężko dokładnie ustalić położenie Kębłowa. Wiadomo jednak, że leży ono koło Solecka, przy Niwce, a obok jest Smug i Świńsko Górka.
Co o jeszcze Kębłowie wiadomo[edytuj • edytuj kod]
O Kębłowie wiadomo zwłaszcza to co było w tak zwanym przódowni. Przódowni jest to wyrażenie w języku Kębłowików oznaczające czas będący downi albo bardziej w przód w stronę downi, czyli właściwie do tyłu[2]. Zatem wiadomo głównie, że przódowni to w Kębłowie na dudach grali, na koźle grali, a jak trzeba było to i na kozie grali jak kozła zabrakło[3].
Wiadomo także, że kiedyś w Kębłowie były tak zwane wŭedyj. Najstarsze Kębłowiki twierdzą, że wŭodyj były wszędzie doobkoła, a tam, gdzie ich teraz nie ma było jezioro i mostek. Jednak dzięki wyjątkowemu położeniu i zachowaniu średniowiecznego układu miejscowości, pomimo tak wielkiej zawartości H2O wokół nie przeszkadzało to tej Kębłowowi Kębłowu Kębłówowi tej wiosce płonąć bez mała 4 czy 5 razy.
Dzieje Kębłowa[edytuj • edytuj kod]
Według najstarszych podań na początku ziemia była bezładem i pustkowiem, tylko Duch Boży unosił się nad bezmiarem wód, a skoro były wody, to musiało być też Kębłowo. Dopiero potem Bóg kazał Adamowi wykopać kanał, który wszystkie wody zabroł ji pobroł prek czego o czym świadczył jeszcze Jan Hełminski. Dzięki temu powstała ziemia sucha. Kębłowo czy też Kębłów, jak wiadomo, było budowane na trzech pagórkach[4] i był wielkim miastem-państwem z dwoma grodami na przestrzeni dziejów, dorównującym Bablionowi z ogrodami Semiramidy. Potem jednak pojawił się problem w postaci konkurencyjnej wsi Obra, która podstępnie zagarnęła dla siebie drogę której budowa miała iść przez Kębłowo i przez odwrócenie szlaków handlowych spowodowała zamęt w geopolitycznym porządku świata oraz upadek kębłowskiej cywilizacji.
Co jest w Kębłowie[edytuj • edytuj kod]
W Kębłowie jest kanał, który służy głównie do odmulania, oraz stadion na którym rozgrywają się co jakiś czas mistrzostwa wsi o Złoty Trampek. Są to zawody tak elitarne, że nikt o nich nie wie. Ostatni zwycięzca nawet nie ma pojęcia o swoim uczestnictwie a co dopiero wygranej. Głównym ośrodkiem życia kulturalnego w Kębłowie są dwa spożywczo-monopolowe na Rynku i Wolsztyńskiej, między którymi znajduje się szkoła podstawowa, ułatwiając tym samym dzieciom dostęp do kultury masowej. Trendy mody dyktuje tutaj sklep odzieżowy w którym można kupić specjalistyczne obuwie[5]. Za to na miejscowym cmentarzu można obserwować wspaniałe przykłady sztuki liternictwa oraz stare siedemnastowieczne dechy na zabytkowym kościele. Poza tym można poznać trochę ludzi z imienia i nazwiska.
Gwara[edytuj • edytuj kod]
Kębłowska gwara polega mniej więcej na wciskaniu gdzie tylko się da „oł” i „eł” lub „łe” i „ło”. Tam gdzie nie wciska się „oł” i „eł” oraz „łe” i „ło” wciska się „j”. Zaletą takiej wymowy jest chociażby możliwość używania gwary kębłowskiej przy jednoczesnym jedzeniu bez zmniejszenia stopnia zrozumiałości. Dzięki temu uwzględniając liczne wpływy z Kaszub, Śląska, Łużyc, Niemiec i nie wiadomo skąd jeszcze powstają takie ciekawe wyrazy jak żyjtłe, łeknło, świnioł lub czyjnsitkło. Dzięki niewiarygodnej zasobności w słowa z różnistych krain, gwara kębłowska może wręcz pretendować do rangi języka międzynarodowego.
Problemy socjalne[edytuj • edytuj kod]
Ostatnio wybuchły lekkie zamieszki na tle przepędzania krów przez rynek. Chodzi o regularne użyźnianie drogi krowim łajnem podczas przepędzania. Droga jest jednak asfaltowa, więc pomimo usilnych prób jakość gleby się nie zwiększa. Miejscowi ekolodzy, martwiący się losem roślinek, kazali rolnikom użyźniać polne drogi dookoła, co tym drugim jest nie na rękę, gdyż zwiększa się dystans do przebycia a jednocześnie krowa pali więcej trawy na 100 km. Obecnie konflikt zmniejszył się do rozmiarów wzajemnych aktów terroryzmu przykawowego.