NonNews:24 marca 2007 Polska rozgromiła Azerbejdżan
24 marca 2007
Dziś jest taki wspaniały dzień, obstawiam, że wygramy 3:0. Mam nadzieję, że się to uda. Kto strzeli bramki? Trudne pytanie. Myślę, że może Grzegorz Rasiak. Może nam obu uda się trafić po hat-tricku.
Powiedział Adam Małysz po drugim konkursie na Letalnicy
Kto w dzisiejszych czasach wygrywa 5:0?
Zdaje się krytykować naszych Dariusz Szpakowski
Polska gra z Azerbejdżanem. Wspaniały mecz. Mimo polskiej plagi kontuzji i azerbejdżańskiej plagi Brazylijczyków w kadrach obu zespołów panują bardzo dobre nastroje.
Czy uda nam się wygrać? Być może, będzie o to jednak trudno... Grześka Rasiaka nie ma nawet na ławce rezerwowych, ma temperaturę. W ataku występują więc z konieczności Maciek Żurawski i Radek Matusiak. W bramce Artek, przed nią Bąk... dzisiaj świętuje, obchodzi swoje 34 urodziny. Zawsze pragnął sprawić sobie jakiś prezent kosztem reprezentacji... Udało mu się to. W drugiej minucie spotkania trafił do siatki rywali i zaczęliśmy prowadzić. Kilka minut później dobił Dudka i zrobiło się 2:0.
A na stadionie kibice wrzeszczą i kwiczą. Polacy mają piłkę, lecz nie kwapią się, by strzelić nią w bramkę, bo oznaczałoby to kolejne rozstanie z tym okrągłym przedmiotem. W końcu przecież „gdy my będziemy mieć 70% posiadania piłki, to rywal będzie miał tylko 30”. Później jednak nasi zerwali z tym założeniem i za sprawą Wojtka Łobodzińskiego zrobiło się 3:0. Taki też wynik utrzymał się do końca pierwszej połowy spotkania.
Druga połowa zaczęła się od realizowania taktyki jak największego posiadania piłki. W 58 minucie jednak Jacek Krzynówek chciał z nią zerwać. Strzelał, ale ponieważ chciał być dobroduszny za jednym razem podał do Matusiaka, który nie wiedząc, co zrobić oddał szybko piłkę do... azerskiego obrońcy. Ten jednak poślizgnął się na piłce niczym kiedyś tam Rasiak, Krzynówek dobił i było 4:0.
Taktyka zostawała konsekwentnie realizowana również później, lecz tym razem zerwać z nią postanowił zmęczony już i rozgrzany Łukasz Garguła, zdobył swoją trzecią asystę w spotkaniu... tym razem strzelcem został świeżak Kaźmierczak, który zmienił Matusiaka. 5:0.
Mecz się skończył, Azerowie nadal bez bramki w spotkaniach z Polską, a Żurawski nadal bez bramki pod „skrzydłami” Beenhakkera... sposób motywacji wuja Bena jednak podziałał i wygraliśmy.
Źródło[edytuj • edytuj kod]
- Warszawa, 24 marca 2007.