NonNews:Eddie Orzeł zabił ducha Igrzysk Olimpijskich

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru

1 lutego 2010

Eddie uchwycony w jednej z tych krótkich chwil, w czasie których znajdował się w powietrzu. Ten skok zniszczył Igrzyska...

Dokonał się brutalny mord rozpoczęty 22 lata temu przez najsłynniejszego w historii skoczka narciarskiego[1] Eddiego "Orła" Edwardsa. Na Zimowych Igrzyskach Olimpijskich w Kanadzie w 1988 roku, Eddie Orzeł wystartował w konkursach olimpijskich. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, iż był kompletnym amatorem bez żadnych sukcesów.

Był zgodny z ideą Igrzysk Olimpijskich. Amator biorący udział w Igrzyskach Olimpijskich dla samego faktu udziału. Było to z jednej strony piękne a z drugiej straszne - każdy jego skok mógł się zakończyć tragicznie[2] a co gorsza odwrócił uwagę od zdobywcy trzech złotych medali Mattiego Nykaenena.

– To niedopuszczalne, aby najgorszy skoczek był słynniejszy od najlepszego! – miał mówić sam Nykaenen.

Nie można mu się dziwić. W końcu jego ego zostało kompletnie zrujnowane. Wszędzie zapraszano Eddiego Edwardsa a jego nie.

Walterowi Hoferowi też się to nie podobało. Zaproponował wtedy Eddie the Eagle rule, która w praktyce uniemożliwiła starty na wielkich imprezach kompletnie beznadziejnym skoczkom. Ponadto wprowadził kwalifikacje, aby w mniej ważnych imprezach skoczkowie pokroju Eddiego nie mogli się promować.

To też jego wina...

Ale na tym nie koniec. Było coraz gorzej. Wymyślano coraz to nowe limity, które skutecznie uniemożliwiały kolejnym poziomom skoczków starty na Igrzyskach. Było to sprzeczne z ideą Igrzysk Olimpijskich, ale w sumie mało kto się tym nie przejmował, bo co gorsi skoczkowie i tak nie mogliby walczyć o dobre miejsca.

I historia powróciła do Kanady, gdzie Eddie reprezentował Wielką Brytanię na skoczni. Właśnie tu ostatecznie zaostrzono zasady, które doprowadziły do tego, iż Igrzyska Olimpijskie stały się imprezą nie różniącą się niczym szczególnym od zwykłych zawodów Pucharu Świata. Co więcej, Igrzyska stały się bardziej elitarne niż przeciętne zawody Pucharów Świata. I należy nadmienić, iż mówimy tu o wszystkich dyscyplinach olimpijskich.

Od teraz na Zimowych Igrzyskach Olimpijskich obowiązują kwoty startowe. Kiedyś np. w skokach każdy kraj mógł wystawić czterech skoczków i drużynę, jeśli mieli tylko jakieś punkty w FISCupie.[3][4] Od teraz kraje dostają kwoty na podstawie wyników zawodników w Pucharze Świata i (jeśli brakuje skoczków) to można wziąć pod uwagę Puchar Kontynentalny. Tym samym, np. Szwajcarzy nie będą mogli wystawić drużyny w konkursie drużynowym skoków. Tak samo Włosi i Amerykanie. Także Kazachowie, którzy regularnie startują w drużynówkach nie będą mogli wystawić drużyny.

Co więcej, Słowacy czy Bułgarzy w ogóle nie wystąpią w skokach na Igrzyskach. Natomiast Tomek Pochwała nie będzie mógł wystąpić w kombinacji norweskiej, gdyż zdobył swoje punkty kilka dni za późno i nie był brany pod uwagę przy ustalaniu kwot. Cztery lata temu mógłby wystartować choćby tylko dzięki punktom w Pucharze Kontynentalnym, teraz Polacy nie będą reprezentowani na Igrzyskach w kombinacji.

Eddie Edwards był zasmucony nowiną. Zastaliśmy go w jego domu pod skocznią w Salt Lake City. Biedny Eddie powiedział, że nigdy by nie wystartował, gdyby wiedział jaki to przyniesie efekt. Jedno jest pewne - Eddie już nigdy nie wystartuje na Igrzyskach, nawet gdyby chciał. Nie spełniłby żadnych wymogów...

Jeśli nic się nie zmieni, duch Igrzysk Olimpijskich pozostanie martwy. Bo co to za Igrzyska, które są zamknięte dla części sportowców?

Przypisy

  1. American POV
  2. Około 20 poważnych złamań w karierze
  3. Tak, nawet Chińczycy i Bułgarzy
  4. Co prawda odpadali w kwalifikacjach, ale liczy się udział


Źródło[edytuj • edytuj kod]