NonNews:Igrzyska nie dla Tonia i Marcina
24 stycznia 2010
KISZYNIÓW, Mołdawia. - po wypłaceniu ciężkich pieniędzy kazachskiemu pilotowi, udało mi się namówić go, aby w drodze do Tunezji, wysadził mnie po drodze w Europie, dzięki czemu trafiłem do Kiszyniowa i w końcu, choć z opóźnieniem, mogę państwu podać informacje dotyczące naszej kadry skoczków.
W sobotę Tonio Tajner pokazał klasę w kwalifikacjach wyprzedzając naszych etatowych reprezentantów Stefana Hulę, Krzysztofa Miętusa oraz cudowne dziecko polskich skoków Klimka Murańkę. Ale pomimo zarówno dobrej postawy, jak i ochronnych skrzydeł ojca, to było za mało, aby przebojem wedrzeć się do kadry skoczków na Igrzyska.
Po sobotnim konkursie Łukasz Kruczek ogłosił skład kadry na Igrzyska Olimpijskie w Kanadzie. Pojadą oczywiście Adam Małysz, który ma już formę i błysk, oraz Kamil Stoch, Łukasz Rutkowski, Stefan Hula i Krzysztof Miętus. Kontrowersje wzbudzają zwłaszcza dwaj ostatni, którzy w bezpośredniej rywalizacji w sobotę ulegli przecież zarówno Toniowi, jak i Marcinowi Bachledzie, który pokazał stabilną formę zajmując w obu konkursach miejsca pod koniec czwartej dziesiątki, ale, tu trzeba to zaznaczyć, bez kompromitacji i bez totalnie zawalonego skoku, a jak wiemy to jest najważniejsze na Igrzyskach w konkursie drużynowym. Tym samym Łukasz Kruczek strzelił sobie w stopę skreślając tak solidnego reprezentanta, jakim niewątpliwie jest Marcin Bachleda.
Zaskakującym ruchem jest również brak Tonia Tajnera w drużynie. Wszak można się było spodziewać, iż przebojem wedrze się do kadry po jego nagłym marszu z niebytu do Pucharu Świata, co prawda w obu kwalifikacjach odpadał, ale wraz z nim inni Polacy, w tym Hula i Krzysztof Miętus.
Chcemy Tonia - skandował tłum pod siedzibą PZN-u. Tonio to nasza nadzieja! W końcu odnalazł formę, a wy go skreślacie dla jakichś Hulów-bulów i Miętusów-skrętusów! - mówił kuzyn Tonia, Wojciech Tajner, były skoczek narciarski.
Jednak nie ma tego złego, co by Toniowi na dobre nie wyszło. Już wkrótce początek niemieckiego FIS Touru, a ponieważ nasi olimpijczycy opuszczą jego część, to Tonio będzie miał okazję pokazać się na niemieckich skoczniach. Być może właśnie to kierowało Łukaszem Kruczkiem w wyborze? Zapytałem go przez telefon o komentarz:
Skład na Igrzyska konsultowałem z prezesem Tajnerem i trenerami Lepistoe i Mateją podczas narady tuż po piątkowym konkursie. Po godzinie dyskusji ustaliliśmy pięcioosobowy skład na Igrzyska. Wróciłem uradowany do hotelu, przed snem przysiadłem przy biurku i naniosłem swoje poprawki. Zasnąłem dopiero nad ranem... - powiedział mi Łukasz Kruczek, po czym jakiś Mołdawianin ukradł mi komórkę.
Tak więc decyzja jest niestety ostateczna. Ani Tonia ani Marcina w Vancouver. Miejmy nadzieję, że nasi olimpijczycy odnajdą formę, gdyż przypomnijmy w sobotę na dziesięciu odpadających w kwalifikacjach, sześciu to byli Polacy, w tym Hula i Miętus.
Forma kiedyś przyjdzie - jak mówił Robert. I tym optymistycznym akcentem kończę relację z ostatniego tygodnia ze skokami z Sapporo i Zakopanego. Ja do Polski wrócę w ciągu najbliższych dni, kiedy wynegocjuję cenę z jednym z tutejszych taksówkarzy. Dla NonNews z Mirpuru, Ałma-Aty i Kiszyniowa, Bartosz Heller.
Źródło[edytuj • edytuj kod]
- skijumping.pl, 24 stycznia 2010.