Reprezentacja Watykanu w piłce nożnej
Reprezentacja Watykanu w piłce nożnej – kilkunastu księży, którym znudziło się odprawianie nabożeństw na okrągło i poszli na boisko kopać okrągłą. Dokooptowali do składu pracowników obserwatorium, muzeum czy poczty i poszli w ślad za wielkim sąsiadem. Duchowni wykazali się niezwykłymi umiejętnościami albo skuteczną ofiarą, gdyż okazują się być najgroźniejszą drużyną ze wszystkich. Dość powiedzieć, że reprezentacja nigdy nie przegrała meczu, a grała już pięciokrotnie!
Dotychczas[edytuj • edytuj kod]
- Remis z inną potęgą 0:0.
- Po kapitalnej grze z Monako, gdzie jeden tylko zawodnik miał paszport watykański, remis bez goli.
- Rozgromienie jakichś szwajcarskich patałachów z Vellmond 5:1.
- Wygrana z Nazionale Italiana Religiosi 3:0.
- Wygrana w świętej wojnie z konfucjanistyczną chińską młodzieżówką 4:3.
W sumie 3 wygrane, 2 remisy, nikt jeszcze nie pokonał Watykanu. Każdy, kto to zrobi, dostanie darmową ekskomunikę od prezesa watykańskiego związku piłki nożnej albo własny stos, na którym potem się spali.
Liga[edytuj • edytuj kod]
W Watykanie istnieją kluby Poczty, Muzeum itd. Ostatnio ligę wygrała Gwardia Szwajcarska, więc drużyna mająca zaplecze za granicą. Organizuje się też Puchar Kleryków. Istniały plany stworzenia dream teamu w Watykanie i dołożenie go do Serie A, by walczyli z Juve czy AC Milan o to, kto więcej karnych wymusi. Kluby watykańskie nie mogą jednak brać udziału w rozgrywkach europejskich. UEFA po prostu tchórzy – po co ryzykować rokroczne zwycięstwa w LM księży?