Rewolucja grodziska
Rewolucja grodziska (nazwana też mało patetycznie zamieszkami w Grodzisku Dolnym) – chrzest bojowy tworzącego się właśnie ruchu JP, który się odbył w dniach 22–23 czerwca 1933 w małej wiosce Grodzisko Dolne pod Łańcutem. W wyniku rewolucji do piachu poszło 2 policjantów.
Przebieg zdarzenia[edytuj • edytuj kod]
Wszystko zaczęło się od obchodów oktawy święta Bożego Ciała. Miejscowy organista odnalazł w piwnicy plebanii starą kolubrynę, przetransportowaną do wsi z Jasnej Góry przez XVII-wiecznych złomiarzy. Po nakarmieniu spiżowej bestii własnoręcznie wykonanym z węgla i mułu rzecznego prochu, organista wystrzelił ku uciesze krążącego wokół kościoła ludu.
Okazało się jednak, że działo przekroczyło dopuszczalne normy hałasu – nie bez znaczenia był fakt, że procesja odbywała się w czasie ciszy nocnej[1]. Musiał zainterweniować patrol policji. Wtedy rozpoczął się dym, panie w beretach dostrzegły wolnomularskie symbole na mundurach funkcjonariuszy: kielnię i logo TVN. Pechowi policjanci zostali zakatowani parasolkami, torebkami wypełnionymi puszkami pokarmu dla kotów, gromnicami oraz innymi elementami otoczenia, którymi można wyrządzić krzywdę bliźniemu.
Babcie szybko zmęczyły się samosądem, dlatego szybko poprosiły o pomoc miejscowe kółko dresowe, którego przywódca, po zarekwirowaniu kolubryny przystąpili do oblężenia komisariatu policji. Mimo przewagi liczebnej, ostrzyżonym na krótko panom nie udało się zmusić obrońców twierdzy do kapitulacji, a bitwa zakończyła się przybyciem odsieczy z Gandalfem na czele i zaprowadzeniem spokoju na wsi.
Po przybyciu posiłków cała ludność sioła została wyłapana i zaprowadzona przed oblicze rzeszowskiego wymiaru sprawiedliwości. Mimo że mieszkańcy wsi byli biedni i nawet po sprzedaniu armaty na złom nie posiadali pieniędzy na adwokata, rewolucjoniści otrzymali dosyć niskie wyroki – wykręcili się tym, że będąc wygłodniali próbowali upolować kilka kaczek.
Zobacz też[edytuj • edytuj kod]
Przypisy
- ↑ Bo świece wyglądają wtedy bardziej zajebiście