Totalitaryzm

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Medal.svg
On nie stał tyłem do rzeczywistości, to wy stoicie

Totalitaryzm – spotworniały bękart wrogiego elementu działającego na szkodę każdej demokratycznej władzy. Tylko dlatego, że nie chcesz pójść do więzienia, mówisz „totalitaryzm”, choć takiego słowa nie ma. Hańba i jurgielt, a wstydu los ci z czoła nie zdejmie.

Prawa obiektywne[edytuj • edytuj kod]

Różnorakie i rozmaite doświadczenia uczą nas, że kierunkowy rozwój dywersji zbójeckich hord ościennych zaczyna się wraz z zabobonem i drobnomieszczańską pseudokulturą niszczącą zdrową tkankę moralną. Z ust bałamutnych podszeptów warchołów padają apele o wieszanie żyrandoli, tak jakby władza światła nie miała, zakładanie firanek oraz wszelkich aprobowanych form wstecznictwa. W pomrukach ciemniactwa detonuje się obywatela, wprowadza do pracy szkodliwy czynnik podniecenia i pośpiechu.

Obywatel winien jest otrzymywać obiektywne i konieczne formy oddziaływania informacyjno-wychowawczego. W ośrodku przedszkolnym zobowiązywać ma go bezwzględna subordynacja w czasie leżakowania. Młodzież przedszkolna szczególnie wtedy daje upust swoim zboczeniom plotkarskim, gdyż odebrała kołtuńskie wychowanie. Prośba, by młodzież przedszkolna nie otwierała w tym czasie ust jest słupem milowym na rycerskiej drodze do wolności, cokolwiek jedno ma z drugim, ciężka cholera, wspólnego.

...oni czynnie wobec niej nie siedzą tyłem, to wy ich tak widzicie

Młodzież szkolna właściwa to niezwykle szeroki aktyw. Jej kręgosłup moralny należy nastawiać pieczołowicie, gdyż kiedyś stąd wyjedzie i narobi nam wstydu. Wagi i znaczenia tych problemów nie trzeba szerzej uzasadniać, ponieważ są one zrozumiałe same przez się. Dyżurni klasowi w służbie krajowi spełniają ważne zadania w wypracowywaniu jedności mentalnej narodu dzień w dzień podlewając fragmenty flory, dobywając gąbek i czyszcząc z uporem dla swych rówieśników tablicę. Dla sprawy dobrowolnie brudzą się kredą, gdy kundli wściekłych skretyniała sfora wciąż piecze swoje reakcyjne pieczenie w barach szybkiej obsługi oraz innych bożkach konsumpcji i dekadencji.

Niezmienne prawa empiryczne zmuszają do odpowiednich warunków aktywizacji postmłodzieży. Na niej spoczynają największe trudy i znoje, by państwo demokratyczne rosło dodatnio, a nie rosło ujemnie. Paszkwilanccy heroldzi z obcego nadania, sprzedajni szkodnicy, penetrują postmłodzież i buntują ją przeciwko wielopartyjnemu systemowi monopartii. Otumaniają rówieśników miazmatami zepsucia relatywistycznego. Przesuwają miasta, by demokracja nie mogła budować mostów, zatapiają rzeki, by utopić państwowe ryby, wbijają klin w ludowy kolektyw, kretyny jedne.

Budowa i struktury[edytuj • edytuj kod]

Siedziba powinna być obiektywnie dobrze zaprojektowana i funkcjonalna, tak aby każdy głuchy mógł usłyszeć spadający tynk ze ścian.

Nie wolno zapomnieć jednak, że[edytuj • edytuj kod]

Oportunistyczne koła rewizjonistów i innych niedobitków okołoantyludowych wciąż czekają, by wolności zadać cios. W takich przypadkach czeka ich bezwzględnie zawieralnik niewyjściowy blokujący[1] i proces. Sprawiedliwy, lecz krótki. Relatywizm przewleka postępowania sądowe, poza tym duża część sędziów poprzez dywersję na polu logopedycznym nie wymawia „r”.

Złudzenia optyczne mogą drogo kosztować...

Element motłochu ma być poddany obiektywnej pedagogice dziejów. Elementowi należy wytłumaczyć celowość zużycia ołowiu na jego osobę, ubytek w aprowizacji amunicji tym spowodowany oraz dodatkową szkodę, jaką tym jeszcze wyrządzi państwu demokratycznemu po swojej śmierci, w końcu zaś przedstawić schemat empatii grabarza, który dzień i noc musi mierzyć się z prawami obiektywnymi, czyli z takimi, z jakimi z własnej bądź cudzej inspiracji element mierzyć się nie chciał i ich nie zaakceptował.

Element ma prawo do najlepszego adwokata, który będzie go bronił od zboczeń i spazmów politykierskich. Proces odbywa najczęściej dwa tygodnie. Tyle, jak wykazały obiektywne statystyki, trwa przekwalifikowanie rębacza dołowego na adwokata.

Element to element nieświadomy. Nie wie, ile należy zużyć prądu na jego przesłuchanie, by go oświetlić, ile litrów wody wylać mu na twarz i że właśnie w tej chwili w postępowej rodzinie być może nie można wykąpać i podmyć postępowego dziecka. Nie wie nawet, że dług publiczny spowodowany jego nieprawomyślnym i zdradzieckim postępowaniem państwo musi przenieść na swoją kartę kredytową.

Wyrok trwa z reguły niewiele krócej niż proces. Tego wymagają obiektywne prawa. Tego wymaga dydaktyka dnia codziennego. To jest właśnie prawidłowa identyfikacja żelaznych zasad symetrii logicznej.

Ku Tysiącletniemu Królestwu Wolności[edytuj • edytuj kod]

Cel jest wzniosły, tak jak stosy trupów, które prowadzą na drodze do jego zrealizowania. Co dzień psuje się mniej tramwajów konnych, co dzień noc jest krótsza, co dzień skutecznie leczy się syfilis i gruźlicę. Wieś rośnie w siłę; krowy mniej ryczą, a więcej mleka dają, latryny są estetycznie zaprojektowane, studnie są puste i już nikt nigdy więcej się w nich nie utopi. Wolnych miejsc w więzieniach wciąż przybywa, wraz z liczbą adwokatów, ileż innych krajów musi borykać się z palącym problemem przeludnienia ośrodków odosobnienia. Lecz nie państwo, w którym panuje prawo obiektywne.

Trotuary zapełniają uśmiechnięci ludzie, którzy powtarzają prawdę wciąż i wciąż. Aż do uzyskania tysiąca.[2] A potem od nowa. Te prawa są niezmienne, uśmiechnij się czytelniku i dołącz do tych mądrych ludzi czynu i pracy. Nie tylko dla dobra masy.

Zobacz też[edytuj • edytuj kod]

Przypisy

  1. Zamek od drzwi wg nowomowy
  2. „Kłamstwo powtarzane tysiąc razy staje się prawdą” J. Goebbels