Tarnobrzeg: Różnice pomiędzy wersjami
Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
(→Dzielnice: + Ocice) Znaczniki: edytor wizualny zrewertowane |
M (Wycofano ostatnie edycje użytkownika 185.157.164.34, powód: marne) Znacznik: rewert |
||
Linia 38: | Linia 38: | ||
* '''Mokrzyszów''' – zwana czasem „Mexico City” lub „Meksyk”. Zamieszkują ją ludzie nieskażeni kulturą osobistą, smakosze win i ich wytwórcy. Lubują się także w drinkach „turbokola”. Nie trudno tam o konflikt – wystarczy, że się przejdzie obok kościoła lub baru Mexico. Bar Mexico jest punktem centralnym osiedla, co podkreśla nazwa. Droga do szkół w centrum miasta jest dość długa, co doprowadza do częstych zabłądzeń. Tradycją stało się, że młodzież z Morzyszowa często opuszcza zajęcia dydaktyczne. |
* '''Mokrzyszów''' – zwana czasem „Mexico City” lub „Meksyk”. Zamieszkują ją ludzie nieskażeni kulturą osobistą, smakosze win i ich wytwórcy. Lubują się także w drinkach „turbokola”. Nie trudno tam o konflikt – wystarczy, że się przejdzie obok kościoła lub baru Mexico. Bar Mexico jest punktem centralnym osiedla, co podkreśla nazwa. Droga do szkół w centrum miasta jest dość długa, co doprowadza do częstych zabłądzeń. Tradycją stało się, że młodzież z Morzyszowa często opuszcza zajęcia dydaktyczne. |
||
* '''Miechocin''' – najstarsze osiedle, które oprócz fejmu nic nie ma. Sąsiaduje z KUTAS-em (Kompleks Uzdrowisk Tarnobrzeskiego Akwenu Siarkowego) ma jakiś tam kościół, cmentarz, walącą się górkę oraz sklep, gdzie psy sikają na chleb. Można się tu spotkać z fanatyzmem marki audi, siarki, fanklubem skuterów, smakoszami piwa oraz znawcami tematów wszelakich (tzw. zgromadzenie podsklepowe). Osiedle to jest znane jedynie z Keczupa – półboga, wielkiego cycka, postrachu Stalowej Woli. Nikt bowiem na osiedlu nie mówi głośno jego imienia, by nie narazić się na niechybną śmierć. Na murach możemy znaleźć napisy: „Bóg wybacza, keczup nigdy...”. Ostatnio krążą plotki na temat jego pojedynku z człowiekiem-pizzą, ale to czyste pomówienia. |
* '''Miechocin''' – najstarsze osiedle, które oprócz fejmu nic nie ma. Sąsiaduje z KUTAS-em (Kompleks Uzdrowisk Tarnobrzeskiego Akwenu Siarkowego) ma jakiś tam kościół, cmentarz, walącą się górkę oraz sklep, gdzie psy sikają na chleb. Można się tu spotkać z fanatyzmem marki audi, siarki, fanklubem skuterów, smakoszami piwa oraz znawcami tematów wszelakich (tzw. zgromadzenie podsklepowe). Osiedle to jest znane jedynie z Keczupa – półboga, wielkiego cycka, postrachu Stalowej Woli. Nikt bowiem na osiedlu nie mówi głośno jego imienia, by nie narazić się na niechybną śmierć. Na murach możemy znaleźć napisy: „Bóg wybacza, keczup nigdy...”. Ostatnio krążą plotki na temat jego pojedynku z człowiekiem-pizzą, ale to czyste pomówienia. |
||
* '''Ocice''' - to wielka metropolia należąca do Tarnobrzega. Jest to bardzo silnie strzeżona baza wojskowa. Na terenie Ocic znajduje się klub piłkarski Koniczynka Ocice oraz OSP - największa straż pożarna w regionie. Do wjazdu na teren Ocic potrzebny jest paszport, dowód osobisty, prawo jazdy, karta rowerowa oraz karta dużej rodziny - opcjonalnie karta wędkarska. W Ocicach od poniedziałku do piątku w godzinach 12, 16, 18 jeździ policja oraz wojsko. W sobotę i niedzielę - w godzinach 12, 14, 16. W Ocicach znaduje się dużo oceanów do połowu ryb na prąd. W Ocicach znajdują się place zabaw i siłownie ale są zepsute, znajduje się również lodziarnia ale zbankrutowała tak samo jak dwa sklepy spożywcze. Wyboiste drogi i boisko to znak rozpoznawczy Ocic. |
|||
== Ciekawe Miejsca == |
== Ciekawe Miejsca == |
Wersja z 11:59, 23 maj 2023
Jebać siarę!
- Kibic Stalówki o Siarze
Jebać stalówkę!
- Kibic Siary o Stalówce
To jest ka dżungla, jakiej jeszcze w życiu nie widziałem
- Janusz Panasewicz o Tarnobrzegu
Tarnobrzeg – miasto i powiat w województwie podkarpackim, siedziba powiatu tarnobrzeskiego. Nie wiadomo dlaczego, uważany jest wciąż za stolicę regionu sandomierskiego.
Zabytki
W centrum miasta znajduje się relikt niesłusznych czasów – plac Czerwony, na którym postawiono pomnik Bartosza Głowackiego z kosą w jednej ręce i z butelką po tanim wińsku w drugiej. Chowa ją sprytnie za armatą, ale i tak wiadomo co tam ma. W całym mieście można na co dzień obcować z kulturą oglądając obrazy ścienne kibiców.
Rozrywka
- Zalew Machowski – powstały w dziurze po byłej kopalni siarki w Machowie. Po wielu latach zatruwania miasta i okolic stał się głównym miejscem pielgrzymek spragnionych wypoczynku tarnobrzeżan. Można tam popływać w leczniczych źródłach siarkowych, pooddychać super siarkowym powietrzem lub poopalać na siarczano-żółtej plaży.
- Można spokojnie poćwiczyć tu jazdę na wolnych obrotach ponieważ miasto jest pierwsze w Polsce pod względem wielkości wskaźnika:
S=L:O
, gdzie L to liczba samochodów nauki jazdy a O to ogólna liczba zarejestrowanych samochodów (w związku z tym, najpopularniejszym samochodem w mieście jest Toyota Yaris). Dzięki temu Tarnobrzeg dominuje również w kraju jako miasto o najmniejszej średniej prędkości poruszania się w granicach administracyjnych (ostatnio 17,5 km/h). Fakt ten wywołuje powszechne zadowolenie wszystkich mieszkańców. - Używanie nieprzegotowanej wody kranowej. Taka lokalna rosyjska ruletka – albo trafisz na wodę bez chloru, albo zachlorowaną jak Domestos, albo jeśli dopisze szczęście trafisz na bakteryjkę Coli.
Lokalne media
- Telewizja Lokalna (TVL) – emitowany program składa się w 99% z powtórek. 90% materiału obejmuje wydarzenia takie jak: msze, otwarcia remiz OSP, dożynki. Telewizja amatorska, współwłaścicielem jest Urząd Miasta.
- Echo dnia – a właściwie jego tarnobrzeska mutacja. Poziom dziennikarstwa poniżej poziomu. Największy sukces śledczy dziennikarzy: działania, które doprowadziły do zmiany wyświetlanych podczas naciśnięcia przycisku „na żądanie” napisów wewnątrz (dziesięcioletnich, z niemieckiego demobilu) autobusów z treści „halt” na „stop”.
- Tygodnik Nadwiślański – gazeta wydawana przy wkładzie Urzędu Miasta. Poza rubryką „Pod znakiem temidy” nie ma w niej nic ciekawego.
- Radio Leliwa – ni to RMF ni to Zet, ale z lepszą muzyką. Furorę robi lektorka z akcentem pani Stanisławy z Klanu.
Dzielnice
Jak każde miasto, Tarnobrzeg posiada kilka dzielnic:
- Dzików – miejsce oddalone od centrum o 5 minut drogi autobusem, pełne podwórkowych chuliganów – ich średni wzrost nie przekracza jednak metra i pięćdziesięciu centymetrów. Legenda głosi, że kiedyś było tam coś innego niż dzicz. Czyli większa dzicz, do tego z tytułowymi dzikami. Jedyną okoliczną atrakcją jest miejscowa specjalność.
- Przywiśle – wylęgarnia skinheadów. Główną cechą miejscowej ludności są problemy z przyrodzeniem spowodowane nadmiernym przyjmowaniem żarłacza tępogłowego w dolną część ciała – co dość dziwne, sami koksownicy uważają marihuanę za narkotyk, a jej pochłaniaczy – za ćpunów.
- Stare Miasto – zajmujące centrum miasta osiedle zamieszkałe – jak nazwa wskazuje – przez ludzi o średnim wieku lat 70. Głównie są to pijaki pamiętające czasy świetności Tarnobrzega jako kopalni siarki, którzy do dziś tej jakże ogromnej straty nie mogą odżałować. W związku z tym zaopatrują się codziennie w taktycznie umieszczonej Biedronce w napój o dźwięcznej nazwie Amarena i wspólnie połączeni w grupy okupują okoliczne ławki.
- Serbinów – masyw wspaniałych bloków, osiedle zajmujące 60 procent miasta. Ciężko chwalić się swoim pochodzeniem, gdy mieszka się na Serbinowie, bo to tak samo, jak gdyby powiedzieć, że mieszka się na Ziemi.
- Młodych – w skład tej dzielnicy wchodzą 3 ulice – Targowa, Wyspiańskiego i Dekutowskiego. Mimo tego nikt nie utożsamia się z tym osiedlem, lecz z pojedynczą ulicą, na której zamieszkuje (przykładowo dres zapytany skąd jesteś nie odpowie: "z osiedla Młodych" lecz "z Wyspy, kurwo!". Doskonałe miejsce na spożywanie napojów wyskokowych przez młodzież i ludność starszą – architektura tegoż uroczego miejsca nie pozwala na dojazd do jego centrum żadnemu pojazdowi, przez co niczym nieograniczeni smakosze mogą rozkoszować się napojami całkowicie swobodnie (co zresztą robią).
- Bogdanówka – przykra historia z tą Bogdanówką. Nikt się do tego nie przyzna, ale administracyjnie większość uznaje to osiedle za normalną część Serbinowa, gdyż z powodu renowacji miasta (ta, akurat) za Bogdanówkę można by uznać jedną ulicę. Jednakże żaden skinodres nigdy się z tym nie zgodzi.
- Siarkowiec – dzielnica (jedna z większych) znana głównie z boiska o nawierzchni sztucznej, usypanej górki, na której zjeżdżają w zimie pobliskie dzieci, a także gimnazjum (prawdopodobnie więcej jest tu chuliganów niż we wszystkich szkołach na Podkarpaciu razem wziętych, więc uczący tam belfrzy cieszą się powszechnym szacunkiem). Mieści się tu także Biedronka, stacja PKP (bardzo rzadko używana), także masa bloków, z których najbardziej znany jest tzw. Bułgar. Granicą z Serbinowem jest supermarket Kaufland.
- Zakrzów – jedyna hardkorowa dzielnica w całym mieście, bardzo lubiana przez miejscowych żuli. Stąd wywodzą się dwa przysłowia: „Tyle jesteś wart, ile możesz od siebie dać” i „Wszędzie dobrze, gdzie nas niema”. Można je spotkać na zakrzowskim przystanku w stronę Dzikowa.
- Mokrzyszów – zwana czasem „Mexico City” lub „Meksyk”. Zamieszkują ją ludzie nieskażeni kulturą osobistą, smakosze win i ich wytwórcy. Lubują się także w drinkach „turbokola”. Nie trudno tam o konflikt – wystarczy, że się przejdzie obok kościoła lub baru Mexico. Bar Mexico jest punktem centralnym osiedla, co podkreśla nazwa. Droga do szkół w centrum miasta jest dość długa, co doprowadza do częstych zabłądzeń. Tradycją stało się, że młodzież z Morzyszowa często opuszcza zajęcia dydaktyczne.
- Miechocin – najstarsze osiedle, które oprócz fejmu nic nie ma. Sąsiaduje z KUTAS-em (Kompleks Uzdrowisk Tarnobrzeskiego Akwenu Siarkowego) ma jakiś tam kościół, cmentarz, walącą się górkę oraz sklep, gdzie psy sikają na chleb. Można się tu spotkać z fanatyzmem marki audi, siarki, fanklubem skuterów, smakoszami piwa oraz znawcami tematów wszelakich (tzw. zgromadzenie podsklepowe). Osiedle to jest znane jedynie z Keczupa – półboga, wielkiego cycka, postrachu Stalowej Woli. Nikt bowiem na osiedlu nie mówi głośno jego imienia, by nie narazić się na niechybną śmierć. Na murach możemy znaleźć napisy: „Bóg wybacza, keczup nigdy...”. Ostatnio krążą plotki na temat jego pojedynku z człowiekiem-pizzą, ale to czyste pomówienia.
Ciekawe Miejsca
Tarnobrzeg posiada również kilka ciekawych miejsc:
- Cmentarz żydowski – ulubione miejsce spotkań pijaków i meneli z pobliskich dzielnic, menele tam przesiadujący nauczyli się wyrabiać bimber z trupów.
- Zalew Machowski – i tereny do niego przylegające – taki tarnobrzeski Czarnobyl. Jeśli w Tarnobrzegu śmierdzi jajkami, to jesteś nad jeziorem.
- Kaufland – jako że sąsiaduje z cmentarzem żydowskim (wystarczy przez ulicę przejść), jest częstym miejscem przesiadywania satanistów, meneli i pijaków; ci ostatni często udają się na podbój parkingu, żeby zdobyć pieniądze, jak mówią, na chleb.
Ciekawostki
- Miasto posiada dwa porty USB i jeden LPT oraz pierwsze w Polsce monitorowane śmietniki.
- W okolicach Machowa bije źródełko zdrojowe Machowianka o zawartości 73% siarkowodoru. Okoliczni mieszkańcy pobierają wodę do celów sanitarnych, poją nim bydło i potomstwo (nie udowodniono jeszcze podczas badań medycznych uspokajających właściwości źródła – niemniej prace trwają).
- Miasto o największej w województwie liczbie rond. Ostatni Narodowy Spis Powszechny Rond podaje, że jest ich 135, choć prezydent Tarnobrzega uważa, niebezpodstawnie chyba, że jest ich 351, w tym 74 nowe w budowie.
- Niedawno do użytku został oddany nowy i piękny wiadukt nad torami, którymi przejeżdża circa 8 pociągów. Na kwartał.[1]
- Na pasie rozdzielającym oba kierunki jazdy na Wisłostradzie, na wysokości wjazdu na Jezioro Tarnobrzeskie wyrosła ni stąd ni zowąd Palma. Plastikowa. Na górze jest nawet kilka kokosów.
Zobacz też
Przypisy
- ↑ Pod którym jeep i tak nie przejedzie...