Wychowanie fizyczne: Różnice pomiędzy wersjami

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
M (Przywrócono przedostatnią wersję, jej autor to 1-ek. Ofiarą rewertu jest 79.184.93.72.)
Linia 51: Linia 51:


Można także nie iść na WF, a na wagary. Możesz wtedy dodatkowo wypić piwo, poderwać coś lub wciągnąć krechę amfy (czyli skradzionej kredy). Sam zdecyduj, co lepsze.
Można także nie iść na WF, a na wagary. Możesz wtedy dodatkowo wypić piwo, poderwać coś lub wciągnąć krechę amfy (czyli skradzionej kredy). Sam zdecyduj, co lepsze.
Gruby CeGILski gra z Dawidem Łodygą w siatke zeby schunąć.


== Basen ==
== Basen ==

Wersja z 18:49, 23 sie 2011

Medal.svg


AAAAA! Podręcznik do WF-u, nieee..!
Plik:Wf01.jpg
Typowa, niszcząca psychikę lekcja WF-u
Typowa rozgrzewka

W sowieckiej Rosji to WF zwalnia się z ciebie!

Radziecka Inwersja o wychowaniu fizycznym

Maj PiI ticzer hit mi

Uczeń szkoły specjalnej o wychowaniu fizycznym na lekcji języka angielskiego

Wychowanie fizyczne, WF, w-f, wuef, wułef, włef – jeden z przedmiotów szkolnych. Od innych różni się tym, że dresy go lubią, bo podciąga ich średnią ocen z 1.0 do 1.5, zwykli uczniowie też, a kujony go nienawidzą ze względu na obniżanie średniej ocen z 6.0 do 5.5.

Ogół rzeczy

Nauczyciele chcieliby, aby WF kształtował postawę fair play u młodzieży, utrwalał postawy moralne w sporcie i rozwijał dzieci fizycznie. Niezbyt się to udaje, gdyż uczniowie fizycznie rozwijają się z wiekiem i podwórkiem, co uniemożliwia rozwój ruchu czystej gry w młodych mózgach. Niemniej, rola WF-u wciąż pozostaje duża – wszak czasem tylko on potrafi przyciągnąć dzieci do szkoły.

Wychowanie fizyczne w danej szkole

  • Przedszkole – ciężki trening siłowy poprzez huśtanie się i poprawianie kondycji dzięki spacerom, 3/4 przedszkolanek nie wytrzymuje takich tortur.
  • Szkoła podstawowa – pierwsze trzy klasy to gry i zabawy, np. berek biegany, siatkówka balonem lub rzut piłką palantową do kosza. W późniejszych klasach klaruje się grupa ćwiczących i niećwiczących. To okres, gdy gra się niemal wyłącznie w siatkówkę, a uczniowie szkolą się pod względem taktyki na boisku (ty, gruby – przejście!). Młodzi sportowcy fascynują się lokalnymi zawodami, a najlepsi z nich wygrywają zacne plebiscyty w stylu „Mistera Szkoły 2010”.
  • Gimnazjum – pierwszy przedsionek do wychowania wojskowego. Uczniowie przez to pojmują robienie żartów wuefiście i kolegom, m.in. poprzez zamykanie szatni na klucz albo spuszczanie powietrza z piłek. Niektórzy się emancypują lub buntują i przestają chodzić na zajęcia. Podziały z podstawówki obowiązują, tylko w jeszcze większym rygorze (Ty, gruby – na obronę, ale wchodzisz z ławki!). Młodzież powoli zaczyna przerastać kondycją nauczycieli, więc ci rzadko czynnie uczestniczą w zajęciach, aby nie narobić siary. Rola dziewczyn na WF-ie (poza klasami sportowymi) bardzo się ogranicza; głównym treningiem kondycyjnym jest bowiem łażenie po sklepach, potem na drugi koniec miasta na solarkę, potem powłóczyć się z jakimś chłopakiem itd. Nie jest dziwne więc niedysponowanie całej żeńskiej części klasy przez kilka tygodni.
  • Liceum, technikum, zawodówka – dużo tu zależy od wizerunku szkoły. W niektórych wychowanie fizyczne ma więcej wspólnego z wychowaniem i fizyką, niż ze sportem. Na takich zajęciach preferuje się głównie sporty ekstremalne (warcaby, scrabble, chód – trucht jest zbyt niebezpieczny). Absolwenci mogą się pochwalić wysokimi ocenami z WF-u, mimo że nie potrafią poprawnie zrobić przysiadu. W takiej placówce W–F staje się okienkiem, na którym bez problemu można odpisać lekcje. W innych szkołach natomiast ten przedmiot bardzo się forsuje, co skutkuje fikcyjnym wzrostem sprawności i często zróżnicowanym poziomem ocen. Tutaj nad boiskową taktyką pracują już także wuefiści (Ty, gruby – dziś udawaj, że nie masz stroju). Na tym poziomie kształcenia wielu uczniów WF już olewa, co potwierdzają liczne wagary przedstawicieli obu płci na tej lekcji.
  • Szkoła mistrzostwa sportowego – w tych szkołach na wychowanie fizyczne kładzie się duży wycisk nacisk. Uczniowie takich szkół zwykle są przemęczeni, przetrenowani i rozkojarzeni mnogością dyscyplin do wyboru, co skutkuje mizernymi wynikami w początkach i tak niedługo zakończonej kariery sportowej. Główną torturą jest oglądanie meczów w TV na sucho. Ze względu na niedużą liczbę chętnych (na sport w dzisiejszym świecie nie ma czasu) mało w Polsce takich placówek, marna też jakość ich wyników. Potem tylko się dziennikarze dziwią, co z tym polskim sportem się stało. Taktyka na poziomie już zaawansowanym (Ty, gruby, wiesz, jak cię lubimy – posędziuj!)
  • Akademia Wychowania Fizycznego – nacisk większy na pedagogikę sportu, niż na niego samego. Byle kto się tam nie dostanie, wszak to szkoła wyższa! Jeśli lubisz WF i chcesz zostać nauczycielem tego przedmiotu, idź do tej szkoły. Jeśli lubisz sport i chcesz zostać sportowcem – olej to. Już od dawna trzeba było trenować.

Co się dzieje na zajęciach WF

Na lekcji wychowania fizycznego można zaznać godziwej rozrywki. Do największych atrakcji należą:

  • Zgłoszenie niedyspozycji.
  • Okazyjne oberwanie piłką w łeb.
  • Okazyjne oberwanie piłką w krocze.
  • Okazyjne oberwanie piłką w łeb przez nauczyciela.
  • Okazyjne rzucenie w łeb nauczyciela.
  • Okazyjne rzucenie w krocze nauczyciela.
  • Posiedzenie na ławce.
  • Oglądanie występów na akademii lub apelu (nie oszukujmy się, zawsze wypada na WF-ie).
  • Zbiórka, trwająca połowę godziny lekcyjnej, gdyż uczniowie nie wiedzą, jak się robi „spocznij”.
  • Kradzież gwizdka.
  • Schowanie się w szatni i czekanie, aż WF się skończy.
  • Ściąganie spodenek kolegom.
  • Bimbanie.
  • Sapanie.
  • Wzmożone pocenie się.
  • Jedzenie batoników i kanapek.
  • Padanie ze zmęczenia.
  • Wymyślanie nowych bluzgów.
  • Wybijanie okien piłkami lub kamieniami.
  • Kopanie się po nogach (szczególnie chłopcy, podczas piłki nożnej)
  • Udar słoneczny.
  • Niezrozumiałe i całkowicie niespodziewane śmianie się, póki nie braknie ci tchu.
  • Sprzątanie zabawek.
  • Kręcenie się w kółko lub w niezrozumiałym kierunku.
  • Zabawa w chowanego z nauczycielem: wy się chowacie, on was szuka, zabawa przednia.
  • Okazyjnie proste ćwiczenia – machanie rękami, wygibasy biodrowe itp.
  • Podglądanie dziewczyn w przebieralni.[1]
  • Spisywanie lekcji, odrabianie pracy domowej.

Można także nie iść na WF, a na wagary. Możesz wtedy dodatkowo wypić piwo, poderwać coś lub wciągnąć krechę amfy (czyli skradzionej kredy). Sam zdecyduj, co lepsze. Gruby CeGILski gra z Dawidem Łodygą w siatke zeby schunąć.

Basen

Niektóre szkoły bądź co większe miasta dysponują basenem. Tenże jest więc używany czasem w celu zastąpienia normalnych lekcji WF pływaniem. Zaczyna się już w podstawówce, gdzie uczniowie z chęcią idą na pierwsze wodne zajęcia. Entuzjazm mija w gimnazjum, gdzie trzeba sporo ważący strój dźwigać obok trzydziestokilowych podręczników, sterty ściąg, dwudziestu komórek i kilkudziesięciu kosmetyków. Wyżej uczniowie chodzą okazyjnie, gdy chcą utopić kolegę–kapusia. W szkołach wojskowych basen z powodzeniem można zastąpić pobliską rzeczką lub większą kałużą. Na basenie z reguły młodzież uczy się:

  • regularnie myć się,
  • podglądać kolegów[2] w trakcie przebierania,
  • długo wstrzymywać oddech (podczas tonięcia), co rozwija pojemność płuc,
  • rozpoznawać stężenie chloru i amoniaku w wodzie za pomocą języka,
  • przemycać mydło w kąpielówkach,
  • przeprowadzać barwne doświadczenia z moczem i wodą z basenu.

Niezłą rozrywką może być także zmuszenie nauczyciela, by wskoczył do basenu, aby potem komentować w szatni bluzgi wuefisty i wrzucać na YouTube nagranie z tegoż wyczynu.

Zobacz też

Szablon:Przedmioty szkolne

Przypisy

  1. Jak masz to robić, to lepiej to zaplanuj z kumplami/kolegami, inaczej będzie owal za to (i być może coś innego), jak cię nakryją. I nie, nie będzie to od dziewczyn, tylko od (najczęściej) kogoś jeszcze gorszego, chociaż od dziewczyn może się zdarzyć (albo może coś ciekawszego wyniknie z tego?)
  2. Od niedawna dziewczynek lepiej nie puszczać na basen, więc kogo mają podglądać?