Nintendo 3DS: Różnice pomiędzy wersjami
Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
M |
Grzeeesiek (dyskusja • edycje) M (rozmiar obrazka) |
||
Linia 1: | Linia 1: | ||
{{nibytytul|[[Plik:Nintendo 3DS (logo).svg]]}} |
{{nibytytul|[[Plik:Nintendo 3DS (logo).svg|300px]]}} |
||
{{konsola infobox |
{{konsola infobox |
||
|kolor=#990000;color:white |
|kolor=#990000;color:white |
Wersja z 08:10, 23 wrz 2019
3DS – konsola panów z Kyoto, tych od Wii, ambulansu i Nintendo Słicz. Ma dwa ekrany, a jeden z nich ma niepotrzebny dodatek nazwany 3D. Gimbusom oczy wybuchają, jak włączają 3D. W Polsce nikt tej konsoli nie ma, a gry na nią kosztują dwa razy tyle co sama konsola[1].
Funkcje
- 3D – magiczny efekt, który nie działa jak poruszymy głową o 0.001 mm.
- Aparat 3D – o jakości gorszej niż ziemniak, a efektu 3D i tak nie widać.
- Dwa ekrany – i tak nie uda ci się patrzeć na oba jednocześnie.
- Wiele gier – pierdylion albo 959 gier w bibliotece, ale i tak nie kupisz ani jednej.
Gry
Jak zostało wspomniane 3DS ma… no, ma bibliotekę gier. Oto niektóre z nich:
- New Super Mario Bros. 2 – gra z w ch długim tytułem stanowiąca symulator Midasa-Ka, tudzież łasego na kasę włoskiego hydraulika, który popla po złotych lokacjach kradnąc wszystkie kosztowności.
- Pokémon – seria
taktycznychgier bitewnych traktujących o zabijaniu się przez kolorowe zwierzątka oraz zabawie w kłusownictwo. - Animal Crossing – seria horrorów psychologicznych. Gracz zostaje obrany na stanowisko burmistrza w ponym mieście, w którym antropomorficzne zwierzęta z siecią powiązań z mafią chcą go za wszelką cenę pogrzebać żywcem.
- Tomodachi Life – podróba Simsów, jednak nie buduje się w niej domku, tylko zarządza wyspą na zadupiu.
- Yoshi's Wooly World – gra o takim dinozaurku, który sra wełną (czy coś).
- Zelda – gra opowiada o głównym bohaterze, chłopcu o imieniu
Zelda. Czekaj, nie! O Linku, czy jakimś innym Ganonie, który musi uratować księżniczkęPeachZeldę! - Mario Kart – Czerwony Mario i Zielony Mario ścigają się. I są tam jakieś inne postacie, ale nikt nimi nie gra.
- Super Smash Bros – Najświętsze Igrzyska teraz w wersji na 3DS!
- Kirby Planet Robobot – różowy odkurzacz bawi się w roboty.
- Mario Party – Mariusz i spółka grają w gry planszowe, przy tym robiąc śmiertelne wyzwania.
Wersje konsoli
- 3DS – pierwszy model. Jest tak zły, że Nintendo rozdawało gry za darmo tym, co kupili go na premierę. Jedyny DS sprawdzony przez Onych.
- 3DS XL – powiększony 3DS z większymi ekranami, dzięki czemu nie trzeba grać z lupą.
- new 3DS – 3DS z gumką i wymiennymi klapkami. Okazał się być klapą. Jedyny 3DS, który nie wywołuje oczojebu.
- new 3DS XL – to samo, tylko ojebane z wymiennych klapek i droższe.
- 2DS – 3DS bez klapki i 3D. W Amerykach jest tańszy od oryginalnego 3DS'a, a u nas droższy od oryginalnego 3DS'a. Zdjęcia bardzo wysokiej jakości 0,00000000000001 milionów milionów pikseli.
- 2DS XL – to samo, co poprzednio, tylko jest trochę większy i ma klapkę.
Akcesoria
- Circle Pad Pro (ang. Kółko Podkładka Profesjonalny) – za jedyne siedem dych możesz kupić doczepiane kółko na
wózkutaczcepodstawce, które obsługuje z pięć gier. - NFC Reader/Writer (ang. Blisko Pole Komunikacja Czytelnik/Pisarz) – takie coś do czytania amiibo, których i tak nikt nie wyciąga z pudełek.
- AC Adapter (ang. Zmienny Obecny Łącznik) – Nintendo chce wkur… no wiecie, zdenerwować nowych klientów.
Zastosowanie
- granie w gry;
- oglądanie porno;
- robienie zdjęć;
- słuchanie muzyki;
- przeglądanie Nonsensopedii;
- rzyganie tęczą;
- tworzenie Mii z głupimi ryjami;
- MARIO!!!!!1!1!11!1oneone;
- psucie zawiasów i bumperów;
- gryzienie C-Sticka (jeżeli masz nowego 3DS'a);
- tworzenie tostów;
- oglądanie twojej tuby w 144p;
- granie na klopie w Face Raiders[2];
- wyrywanie guziczków.
Ciekawostki
- Na ta konsole stworzono bardzo dużo gier, ale tylko pięć jest dostępnych w Polsce.
Przypisy
- ↑ Można kupić zwykłego 3DS'a za 399 zł, a jedna gra kosztuje 200 zł. A teraz matematyka, panowie! Wyciągamy karteczki
- ↑ Taka gierka, gdzie się robi zdjęcie swojej twarzy i się strzela do nich. Wykorzystuje akceleromeratleretler, czy jak to tam było