Jarosław Kuźniar: Różnice pomiędzy wersjami
GriegorBOT (dyskusja • edycje) M (Przeniesiono z Category:Prezenterzy telewizyjni do Category:Polscy prezenterzy telewizyjni przy użyciu Cat-a-lot) |
M (Wycofano ostatnie edycje autorstwa 89.64.80.104; przywrócono ostatnią wersję autorstwa GriegorBOT.) Znacznik: rewert |
(Nie pokazano 1 wersji utworzonej przez jednego użytkownika) | |
(Brak różnic)
|
Aktualna wersja na dzień 15:52, 21 sie 2024
Jarosław! Jarosław! Jarosław!
- Okrzyk wywołujący u Kuźniara rozpacz, że to nie o nim
Jarosław Kuźniar (ur. 29 stycznia 1978 w Bielawie) – dziennikarz TVN-u, bożyszcze lemingów i słoików, jedyny człowiek, który może przeprowadzić wywiad wyłącznie chrząkając. Nienawidzi Jarosława Kaczyńskiego za to, że prezes ośmielił się mieć takie samo imię jak on. Jest znany z zaradności godnej chytrej baby z Radomia.
Osiągnięcia[edytuj • edytuj kod]
- Potrafi wpaść do wody o temperaturze –20°C;
- umie sobie radzić;
- poparł podniesienie wieku emerytalnego;
- oraz wprowadzenie ACTA;
- wyjechał do Stanów Zjednoczonych na koszt pracodawcy;
- jeździ Ferrari, także na koszt pracodawcy;
- założył najbardziej rozreklamowane biuro podróży;
- skrytykował Polaków za jedzenie kanapek z jajkiem i podwawelską w samolocie;
- poszedł na wojnę z Internetem;
- posiada nieużywany mózg;
- dostrzega Jarosława Kaczyńskiego w stojącym u niego w lodówce słoiku z ogórkami;
- a PiS w słoiku z domowymi powidłami;
- mimo to zamierza wydać z Adamem Hofmanem książkę Tanie podróże.
#sekretykuzniara[edytuj • edytuj kod]
W marcu 2015 Jarek odbył z rodziną podróż życia do Stanów Zjednoczonych, na koszt pracodawcy oczywiście. Jak przyznał w wywiadzie, ze skromnej dziennikarskiej pensji[2] nie mógł pozwolić sobie na opłacenie kosztów nadbagażu[3], więc musiał wykazać się polską „zaradnością”, którą jeszcze do tej pory tak krytykował. Po dotarciu na miejsce udał się do najbliższego supermarketu sieci Walmart, „kupił” wszystko, co mu potrzebne i… zwrócił przed wyjazdem. Warto odnotować, że takie zachowanie jest typowe dla nielegalnych latynoskich imigrantów oraz wieśniaków z Teksasu. Kuźniar co prawda z Teksasu nie jest, ale… człowiek może wyjść ze wsi, lecz wieś z człowieka nie wyjdzie nigdy.
Zaradność Jarka spotkała się z żarliwą reakcją Internetu. Niestety internauci nie wykazali się zrozumieniem, więc Jaro postanowił się z nimi policzyć. Jak wiadomo wygranie z internetem nie udało się nikomu, my za to mogliśmy dowiedzieć się, że Kuźniar:
- zwraca jednorazowe reklamówki w Lidlu;
- robi herbatę z wody po pierogach;
- nosi koszulę na drugą stronę, by nie prać jej kolejny tydzień;
- ubrania pierze w Wiśle;
- goli się kupioną w kiosku, możliwie najtańszą, chińską jednorazówką;
- przez kilka lat;
- ładuje telefon przed wyjściem z pracy do domu;
- kradnie buty z meczetu;
- robi zapasy na cały dzień, korzystając ze szwedzkiego stołu;
- kwiaty doniczkowe zdobywa na warszawskich klombach;
- telewizję ogląda w Media Markt;
- a książki czyta w Empiku;
- za paragony rozdaje autografy pod McDonaldem, żeby móc bez przeszkód skorzystać z toalety w restauracji;
- wchodząc do autobusu prosi wysiadających o podarowanie mu biletu;
- potrzeby fizjologiczne załatwia w toaletach w Tesco;
- wielowarstwowy papier toaletowy rozkłada na pojedyncze warstwy, żeby miał więcej;
- takiego rozwarstwionego papieru używa z obu stron;
- w kościele wrzuca na tacę
złotówkęurwany guzik, a wyciąga pięciozłotówkę; - po Poranku TVN24 kradnie gazety, z których czytał wcześniej nagłówki w programie;
- kupuje w KFC małe Pepsi, po czym darmową dolewkę leje do trzydziestolitrowego kanistra;
- chodzi po Dworcu Centralnym i zbiera z parapetów nadgryzione bułki, kanapki i zapiekanki;
- niczym w amerykańskich filmach sensacyjnych porusza się metrem, nie kupując biletu i mieszając się z tłumem;
- zimą wyciąga ziarno z karmników dla ptaków;
- gasi samochód gdy jedzie z górki;
- jeździ za PolskimBusem, żeby korzystać z darmowego Wi-Fi;
- w sklepie obrywa szypułki z pomidorów, aby mniej ważyły;
- chodzi na wesela tylko po to, aby się najeść.