Lotnisko: Różnice pomiędzy wersjami
M (YT bot podmienionych: 1, usuniętych: 0) |
M (→Zobacz też: +NonNews) |
||
Linia 32: | Linia 32: | ||
== Zobacz też == |
== Zobacz też == |
||
{{NonNews| |
|||
*[[NonNews:Strajk włoski na lotniskach|Strajk włoski na lotniskach]] |
|||
*[[NonNews:Milionowy pasażer Rębiechowa|Milionowy pasażer Rębiechowa]]|r}} |
|||
* [[Spotting]] |
* [[Spotting]] |
||
Wersja z 17:36, 21 mar 2020
Lotnisko – teren lotniczy płaski o pokaźnym rozmiarze zaopatrzony w wieżę kontroli lotów, hangary, zaplecze paliwowe, a jeśli jest to port lotniczy to także w terminal pasażerski i fajny taras widokowy. Najważniejszą cechą lotniska jest jednak pas startowy, który dzielimy na:
- trawiasty – wydzielony dla małych samolotów pas porośnięty trawą. Czasem rosną tam jakieś mlecze, ewentualnie rzepak, z którego można uzyskać paliwo w celu zmniejszenia wydatków. Nie zalecane jest grać tam w nogę czy golfa;
- żwirowy – usypany żwir powoduje, że lądujące niepozorne awionetki stają się maszynami śmierci, gdy spod ich rozpędzonych kół strzelają różnej maści kamyczki o zaostrzonych kształtach;
- asfaltowy – nawierzchnia przeznaczona zarówno dla małych samolotów jak i dla tych już całkiem dużych. W Polsce są to jedyne dobre drogi asfaltowe. Latem droga hamowania zmniejsza się na takim pasie, ponieważ koła samolotów zatapiają się w gotującym się asfalcie;
- betonowy – dobra i solidna nawierzchnia przeznaczona dla największych samolotów. Twarda jak skała i opierająca się promieniom Słońca. Droga marzenie dla każdego motocyklisty i kierowcy BMW.
Typy lotnisk
Lotniska możemy podzielić na 4 kategorie:
Lotniska pasażerskie
Miejsce nazywane również portem lotniczym. Posiada od 1 do 7 pasów startowych i od 0 do 69 terminali pasażerskich. Przez największe lotniska świata przetacza się co roku po kilkadziesiąt milionów pasażerów. Przywozi ich co roku kilkaset tysięcy samolotów. Na lotnisku można wyrwać fajne niunie na „obcokrajowca”. Lotniska pasażerskie dzielimy na:
- europejskie zachodnie – ludzie poubierani w ciuchy od Versace i Dolce Gabbana śpieszą się po modernistycznych terminalach na swój lot w 1 klasie do Los Angeles, Johanesburga lub Hong-Kongu. W sklepach bezcłowych można ze łzami w oczach kupić za nasze ostatnie oszczędności markowe wino i czekoladki. Na wyposażeniu terminali gustowne toalety.
- europejskie wschodnie – terminale w postaci betonowych bloków zachęcają całą okoliczną żulernię do przeniesienia się tutaj z dworców. Tablice informacyjne w postaci wywieszanych kartonów A4 co 5 godzin. Jeśli nie lubisz Rusków, Cyganów i Wietnamczyków to nie jest miejsce dla Ciebie. Oprócz braku chęci do dalszego podróżowania stracisz również zegarek i bagaż. Toalety wyglądają jak twoja po 20 imprezie z rzędu.
- azjatyckie – potężne budowle mające z góry przypominać różne dziwne kształty. Jako, że terminale w Azji wykonane są głównie ze szkła możemy mówić o szklanej pułapce. Pełno ruchomych schodów, wind, pomieszczeń, ale o dziwo wszystko dokładnie oznaczone i wytłumaczone. Standardowy terminal azjatycki posiada kilka hoteli, 3 baseny, jacuzzi, kręgielnie, 500 restauracji, 1000 sklepów, kilka własnych państw i pomieszczenia dla Triady. Toalety to plastikowe pułapki, w których oprócz zrobienia małej rzeczy i dużej rzeczy można kupić hamburgera i zapisać się do sekty scjentologów.
- północnoamerykańskie – ilość, ilość, ilość. Amerykańskie lotniska są dla Amerykanów tym, czym dla nas dworzec PKP. Trzeba napchać jak najwięcej ludzi do samolotów, a jak wiemy w kraju z pod znaku McDonalda nie może to być łatwe. To w USA jest 1/4 ruchu światowego. Po zamachach na WTC przy kontroli każą Ci się rozbierać do naga, robią zdjęcia, a gruba czarna amerykanka życzy Ci miłego lotu, albo spierj. Dużo ludzi, samolotów, bogaty kraj. Fajnie nie? I tak nie dostaniesz wizy. Toalety typowo amerykańskie. O wyjątkowo szerokich muszlach klozetowych na wyjątkowo szerokie tyłki.
- południowoamerykańskie – terminale kształtem podobne zupełnie do niczego. Naokoło często rośnie jakaś dżungla, gdzie mogą awaryjnie hamować samoloty. Po budynku biegają policjanci z psami w poszukiwaniu narkotyków. Jakimś dziwnym trafem nigdy ich nie znajdują. Po wyjściu z terminalu prawdopodobnie zostaniesz uprowadzony i będą Cię przetrzymywać w slumsach Sao Paulo. Przynajmniej nauczysz się grać w piłkę… Toalety obskurne z napisami typu „Tu byłem. Siwy.”, albo „Wszedłeś. Nie wyjdziesz.”. W toalecie na południowoamerykańskim lotnisku pierwszy raz w życiu spróbujesz prawdziwej, czystej heroiny.
- afrykańskie – jak nie ma pory monsunowej to na szybko buduje się terminale z bambusa. Afrykańskie lotniska dostały certyfikat jakości Greenpeace. Po pasie startowym małe murzyniątka pasą bydło, a przed ulepionymi z gliny hangarami biegają antylopy. Przylot i odlot samolotów jest sygnalizowany nawalaniem w bębny. Turyści przyłapani na szmuglowaniu kości słoniowej są wrzucani do kotła i sprzedawani w postaci zupy w lotniskowej restauracji. Toalety brak. Chyba, że za terminalem.
Lotniska Cargo
Lotniska przeznaczone do przewozu towarów drogą lotniczą. Najczęściej jest to sieć hangarów i magazynów połączonych z wszelkimi możliwymi autostradami i koleją. Lotniska Cargo są stworzone dla wielkich korporacji oraz dla zaspokojenia miliarderów, którym się np. zachciało najnowsze Ferrari po drugiej stronie globu czy 2000 ninja do ochrony własnej hacjendy. Lotniska Cargo są tylko z nazwy towarowe. Myślicie, że jak Kubańczycy pojawiają się w USA? Płyną wpław? Ha! Domyśl się.
Lotniska wojskowe
Bazy lotnicze to miejsce, gdzie mieści się arsenał lotniczy państwa. Bez przerwy latają tam śmigłowce i samoloty wojskowe, a na wieży słychać: Alfa, Alfa, Zulu, Echo, Echo, Halo daj po piźe, nawrót i nurkuj. lub Mayday, mayday, mayday. W największych hangarach trzyma się największe bombowce. Obowiązkowo na każdym lotnisku powinien znajdować się typowo amerykański bar „Różowa pończocha”, gdzie dziewczyny o twarzy Marylin Monroe pomagają się rozluźnić żującym gumę pilotom w czarnych okularach typu „awiator”.
Lotniska aeroklubowe
Najczęściej oddalone kilkanaście kilometrów od miasta lotniska, gdzie każdy może sobie wejść bez pytania. Lotniska przeznaczone dla pilotów, którzy nie byli dobrzy w naukach ścisłych, albo po prostu nie mieli tyle kasy, aby zostać prawdziwymi pilotami liniowymi. Na takich małych lotniskach grupy zapaleńców latają na czym się da wliczając w to: awionetki, balony, motolotnie, szybowce czy latającą maszynę Leonarda Da Vinci. Dobre miejsce na piknik i na skok ze spadochronu.